wpk pisze: ↑24 lip 2018, 15:04
Wg Ciebie powinienem wyciąć wszystkich zalogowanych, bo bóg rozpozna swoich?
I jakie znów rozgrywki między forumami?
Powtarzam - nie znam się. Snuję przypuszczenia,
Artysta o tym psiewał:
Więc przypuszczenia snuję, liczę sęki w ścianach,
Czasem przekłuję końcem szpady karakana,
W oku mam błysk! (Od knota co się w lampie żarzy)
Czerwony odcisk dłoni na podpartej twarzy!
Na Wolnica pije się kawe i wszystko się wyjasnia-to ode mnie.
Ja to proponuję zamknąć ten wątek. Samek trochę ma rację. Aczkolwiek wkurza mnie lekko, że bagatelizujecie sprawę (niektórzy), a i przecież były głosy, że to my jesteśmy tomfootami. Ja rozumiem, że Was to może nużyć i śmieszyć, ale to nie wam się próbuje włamać na konto (no może nie włamać, po prostu poprzez 40krotną próbę zmiany hasła na wszelkie możliwe fora zasypuje nas mailami o tych próbach), nie Was wyzywa od pedofilów, żony od kurew itp. Nie pod Wasze nazwiska się podszywa, nie pod nazwy Waszych firm. Ale fakt, nie karmić trolla. Wpk obudził go aktywnością na N., teraz się tylko cieszy. Ja uważam, że trzeba przestać sprawę opisywać, czy otwarcie, czy w ukrytych. Ja sobie zbieram wszystko, wszystkie posty, które były na N., jak przekroczy pewną granicę (ilościową, nie jakościową), to się zawiadomi odpowiednie organy i już.
wpk pisze: ↑25 lip 2018, 09:32
A czym kosisz i ile tego masz? Bo ile ja mam, to widziałeś - niezbyt dużo i w godzinę-półtorej załatwiam wszystko normalną kosiarką.
1000 metrów. Ale to skomplikowane
Wciąż tam nie mamy normalnej kosiarki, bo nie mamy jej gdzie trzymać. W konsekwencji mam tam tylko kosę spalinową.
To po części efekt tego, że od prawie 4 lat mieszkamy u Ani, a Wola jest lekko odstawiona - ot weekendowa.
Ale stwierdziliśmy, że starczy tego i w końcu ogrodzimy teren i postawimy jakieś zabudowanie gospodarcze gdzie na stałe będzie kosa i kosiarka.
To ułatwi i przyspieszy koszenie - teraz to robię tylko kosą (nie analogową).
wpk pisze: ↑25 lip 2018, 09:32
A czym kosisz i ile tego masz? Bo ile ja mam, to widziałeś - niezbyt dużo i w godzinę-półtorej załatwiam wszystko normalną kosiarką.
1000 metrów. Ale to skomplikowane
Wciąż tam nie mamy normalnej kosiarki, bo nie mamy jej gdzie trzymać. W konsekwencji mam tam tylko kosę spalinową.
To po części efekt tego, że od prawie 4 lat mieszkamy u Ani, a Wola jest lekko odstawiona - ot weekendowa.
Ale stwierdziliśmy, że starczy tego i w końcu ogrodzimy teren i postawimy jakieś zabudowanie gospodarcze gdzie na stałe będzie kosa i kosiarka.
To ułatwi i przyspieszy koszenie - teraz to robię tylko kosą (nie analogową).
Kosę spalinową też mam, ale nie lubię jej używać. To wali sieczką po całości kosiarza, więc oprócz rękawiczek i nauszników trzeba się też ubrać w długie buty, kombinezon i - jeśli się nie ma ochoty na nagłe nawiedzanie okulisty - maskę, bo zwykłe okulary to za mało. A rezultat koszenia też taki sobie jeśli chodzi o "równość". Owszem, do powierzchni nachylonych albo grubych badyli z drzewkami - czasem trzeba.
Lena, na miłość Adama - obszarnik jesteś, kułak znaczy - ale po co kosić bagno???
No, ale jeśli musisz, to kup kosiarę na gąsienicach, z funkcją amfibii. Albo poduszkowiec...
Są takie kosiarki, które nie mają kół, a unoszą się na poduszce powietrznej wytwarzanej przez wirnik obracający się razem z nożem. Powinny pójść i po bagnie, tyle że widziałem tylko elektryczne.