Siedzę sobie na werandzie, wino popijam, patrzę na mieniące się w promieniach słońca płatki magnolii spływające z drzew i ścielące się na trawie i delektuję się czystą wonią herbicydu, rozpylanego przez sąsiada 2 pola dalej po nawietrznej...
wpk pisze:Siedzę sobie na werandzie, wino popijam, patrzę na mieniące się w promieniach słońca płatki magnolii spływające z drzew i ścielące się na trawie
Ach, taki to pożyje!
wpk pisze:
i delektuję się czystą wonią herbicydu, rozpylanego przez sąsiada 2 pola dalej po nawietrznej...