wpk pisze:Pan Olik też spotkał niedawno.
Spotkanie było na tyle bliskie, że potem musiałem mu dawać zastrzyki na gastryczny rozstrój, bo rzygał, srał krwią i w ogóle był nieciekawy... Olik, bo z wiewióra zostały tylko twarz i ogon.
Zatem, Magda, lepiej nie jedz wiewiórek.
A w życiu! Wiewiórki są przereklamowane - tam za bardzo nie ma co zjeść
Gdama pisze:...Wiewiórki są przereklamowane - tam za bardzo nie ma co zjeść
W kocie też nie ma za dużo jedzenia. Nasz wspaniały Oskarek z upolowanych kotków (i piesków) lubił sobie układać przed schodami piramidki, ale żadnego nie zjadł. Teściu przed sąsiadami próbował tłumaczyć, że to w samoobronie i że zwierzę terytorialne, ale chyba był mało przekonywujący. W sumie to mnie też nie raz chciał upolować, ale musiałem mu wybaczyć bo to prawdopodobnie przez dużego guza na małym móżdżku. A wiewiórkami i u nas w lesie obrodziło odkąd PiS u steru. Słuszną linię ma nasza władza.