Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...

off-duty
ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
Owain
Nasz Czelnik
Posty: 14733
Rejestracja: 11.2016

Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...

#6791

Post autor: Owain »

namoamo pisze: 15 maja 2018, 16:07 To co, może jakiś zakladzik co się nie spodoba tym razem? :-)
Stawiam na wciąż źle działającą klawiaturę.
Jeśli chcesz mnie obrazić ;) znaczy napisać, że się czepiam ponad miarę, to napiszę tylko, że oczekuję jakości co najmniej takiej jak inspiron o połowę tańszy, który ma taką samą klawiaturę i ekran jednolicie biały, choć z mniejszym pokryciem braw. Dodatkowo - jak pisałem już - obecnie mam w pracy siódmego lapka służbowego, więc chyba wiem co nieco, czego oczekiwać za kwotę 7 tys. zł. Może jesteś na tyle bogaty, że Cię wali, jak wydajesz 7 tysi i coś stuka, puka i nie spełnia parametrów istotnych w kontekście jego przeznaczenia. Zapewniam Cię, że gdyby np. nie chodził na nim wiedźmin osiem, albo zacinał się wiedźmin sześć, to bym nie oddawał. :mrgreen:
Sowy nie są tym, czym się wydają...
namoamo

Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...

#6792

Post autor: namoamo »

Ja od dwóch lat pocinam na ps4. Wiedźmin 3 był pierwszą grą, długo snila mi się Triss Merigold Obrazek
A Della wziąłem z demobilu, monitor z olx i wszystkie mankamenty są podświadomie ignorowane :-)

Dodano po 11 minutach 16 strzałach znikąd:
I na litość boską nie myl obrażania z urażona dumą. W tym się idealnie dobraliscie obaj, dwa narcyzy :-)
namoamo

Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...

#6793

Post autor: namoamo »

I na litość boską nie myl obrażania z urażona dumą. W tym się idealnie dobraliscie obaj, dwa narcyzy :-)
puch24

Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...

#6794

Post autor: puch24 »

Tapapapa.

Seba, następnym razem weź od razu 5 sztuk i zmontuj z nich w domu jeden dobry... a reszteczki oddaj. ;-)

Żarty żartami, ale Cię rozumiem. U mnie przekonanie, że ma banglać bez zarzutów, zaczyna się gdzieś przy 1,5 tys., uczciwszy proporcje, a gdyby chodziło 7 tys., to bym nie odpuścił - za taką cenę ma być doskonale.

A może to na naszym rynku upychają odrzuty z linii produkcyjnych? Ciekawe, czy te z rynku niemieckiego, angielskiego czy amerykańskiego też są tak wadliwe?
Na ile znam Stanozjednoczończyków, którzy są cholernie wymagającymi i wybrednymi klientami, sprzedawca takiego badziewia za takie pieniądze skończyłby z laptopem na łbie i ramką od monitora wokół szyi.
Awatar użytkownika
rbit9n
Ribitibi
Posty: 9551
Rejestracja: 11.2016
Lokalizacja: Kolonia pod Rzeszowem - Za Torem

Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...

#6795

Post autor: rbit9n »

ciekawe kiedy to się zaczęło jebać. mam lenovo ideapad Z710 kupionego chyba w 2013 r. za półtora kafla i wszystko świeci, nic nie mryga, nic nie skrzypi, nie klapie, wszystko równo i bez szparek. i powiem szczerze, że wkurwiające by było, gdyby nawet tak "tanim" sprzęcie były takie mankamenty, o jakich pisze Sebain.
nie, nie tobie ja służę, ja służę bzdurze!
Awatar użytkownika
abishai
Osia mówiła - Abiszabi
Posty: 1521
Rejestracja: 07.2017
Lokalizacja: Swindon

Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...

#6796

Post autor: abishai »

puch24 pisze: A może to na naszym rynku upychają odrzuty z linii produkcyjnych?
Ciepło, ciepło:)
Myślę że więcej niż prawdopodobne:(

Moja pierwsza praca w uk, była w firmie naprawiającej elektronike użytkową z ubezpieczalni, (komuś się telefon wziął i wpadł do wanny, laptop się upuścił) telefon do ubezpieczyciela, zazwyczaj klient dostawał nowe urządzenie a to trafiało do nas, w celu naprawy.
Pamiętam partię kilku tysięcy telefonów które naprawialiśmy, zmienialiśmy kosmetykę na nową, wgrywaliśmy nowy imei + soft dla jednego z wiodących wtedy w PL operatorów, telefony te w PL sprzedawane były jako nowe..
Inna kwestia że czasem ze starego telefonu zostawała tylko płyta główna, całą resztę dostawał nową. Nie zmienia to jednak istoty sprawy, że nowe to już nie było nigdy. A najgorsze w tym było to, że to sam operator podejmował decyzje o zakupie tego „towaru” bo nasza firma sprzedawała go za 1/3 ceny rynkowej.
Więc potem zdziwienie, że nowy sprzęt jest nie taki jak powinien.

Dodano po 6 minutach 7 strzałach znikąd:
rbit9n pisze:ciekawe kiedy to się zaczęło jebać. mam lenovo ideapad Z710 kupionego chyba w 2013 r. za półtora kafla i wszystko świeci, nic nie mryga, nic nie skrzypi, nie klapie, wszystko równo i bez szparek. i powiem szczerze, że wkurwiające by było, gdyby nawet tak "tanim" sprzęcie były takie mankamenty, o jakich pisze Sebain.
Niestety, im sprzęt droższy tym bardziej opłaca się robić jego „refurbishment” i wpychać na rynek ponownie.
Awatar użytkownika
abishai
Osia mówiła - Abiszabi
Posty: 1521
Rejestracja: 07.2017
Lokalizacja: Swindon

Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...

#6797

Post autor: abishai »

..
namoamo

Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...

#6798

Post autor: namoamo »


abishai pisze: Więc potem zdziwienie, że nowy sprzęt jest nie taki jak powinien.
No tylko właśnie przyznałes że to nie z fabryki.
Mam podobne podejrzenia.
Bo jak już wspominałem kiedyś, mój dobry ziom handluje min. Dellami, sam na nich pracuje, zero problemow. Tylko zamawia w fabryce a nie marketach.
Awatar użytkownika
abishai
Osia mówiła - Abiszabi
Posty: 1521
Rejestracja: 07.2017
Lokalizacja: Swindon

Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...

#6799

Post autor: abishai »

namoamo pisze:
abishai pisze: Więc potem zdziwienie, że nowy sprzęt jest nie taki jak powinien.
No tylko właśnie przyznałes że to nie z fabryki.
Mam podobne podejrzenia.
Bo jak już wspominałem kiedyś, mój dobry ziom handluje min. Dellami, sam na nich pracuje, zero problemow. Tylko zamawia w fabryce a nie marketach.
Ja nie twierdziłem że one były z fabryki.
Ale wiem że jako nowe oferował je na polskim rynku operator i kasował jak za nowe.

W sytuacji uczciwego rynku/dystrybutora sprzętu odbywa się to tak, że taki sprzęt po „odnowieniu” trafia ponownie na rynek, ale oferowany jest za część ceny nowego i kupujący wie co kupuje. Ma świadomość że sprzęt może mieć jakieś niedociągnięcia, wynikające z tego że np. płyta główna i komponenty nie są nowe tylko mają ileś tam setek godzin przepracowane.
Zazwyczaj też sprzęt taki obejmowany jest inną gwarancją.
Pierwsza z brzegu firma
https://nspirelaptops.co.uk/collections ... gIM_vD_BwE

Uczciwy rynek/dystrybutor to są pewnie te istotne słowa kluczeObrazek
puch24

Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...

#6800

Post autor: puch24 »

rbit9n pisze: 15 maja 2018, 18:06 ciekawe kiedy to się zaczęło jebać. mam lenovo ideapad Z710 kupionego chyba w 2013 r. za półtora kafla i wszystko świeci, nic nie mryga, nic nie skrzypi, nie klapie, wszystko równo i bez szparek. i powiem szczerze, że wkurwiające by było, gdyby nawet tak "tanim" sprzęcie były takie mankamenty, o jakich pisze Sebain.
Dokładnie takie mam odczucia. Mój pierwszy i jedyny jak dotąd laptop to Asus A52, wzięty z tmobile chyba w 2011 r. w pakiecie "mobilny internet z laptopem". Miałem trzy różne modele trzech marek do wyboru, wybrałem ten, i do tej pory nie narzekam. Dupy niczym nie urywa, ale też nie miał żadnych dokuczliwych wad ani usterek. Kosztował w sumie (po odpowiednim zsumowaniu wszystkich rat w abonamencie) jakieś 2 tys., kupowany w sklepie z półki kosztował wtedy jakieś 1800, więc nie był to zły deal, a nie miałem 2 tys gotówką. I liczę, że jeszcze trochę pochodzi...

Dodano po 36 minutach 5 strzałach znikąd:
No właśnie, uczciwy rynek i "refurbished" to chyba słowa-klucze w tym przypadku.
Pamiętam czytany kilkanaście lat temu w prasie komputerowej dość oburzony artykuł o tym, że HP zmienia zasady serwisu gwarancyjnego, dotyczyło to chyba głównie drukarek, choć pewnie nie tylko.
Otóż HP podjął decyzję o likwidacji krajowych serwisów gwarancyjnych, a zamiast tego wprowadził jedno centrum napraw bodaj w Czechach. "Naprawy" gwarancyjne w rzeczywistości polegały na wymianie uszkodzonej drukarki na taką samą, ale refurbished. A ta uszkodzona jechała do centrum napraw w Czechach i po naprawie stawała się drukarką refurbished, która z kolei szła potem do kogoś innego na wymianę gwarancyjną. Ale klient, któremu wymieniano drukarkę, nie był informowany o tym, że otrzymuje drukarkę używaną. Nie był też informowany, że dostaje drukarkę nową. Był informowany, że dostaje drukarkę sprawną. I tyle. Mógł w zamian za swoją, która miała 500 stron przebiegu, dostać używaną, która miała faktycznie 10000 str przebiegu...

Tymczasem np. w USA HP oferuje te drukarki refurbished za niewielkie pieniądze klientom, których informują, że ich drukarka jest nienaprawialna.
Sam się z tym ostatnio zetknąłem, walcząc z awarią podajnika papieru w trzech różnych modelach HP. Okazuje się, że mechanizm jest ten sam albo prawie, i trapiiny jest dokładnie tym samym defektem fabrycznym, projektowym. Pomoc na stronach HP tylko wkurwia, bo HP doskonale zna przyczynę, ale przecież nie poinformuje od razu, że nieudane próby usunięcia nieistniejącego "zacięcia papieru", czyszczenia gumowych wałków, itd., itp., na co ludzie najpierw tracą trzy godziny, żeby się dowiedzieć, że nie pomogło, są z góry skazane na niepowodzenie, bo wskutek wady projektowej zawiódł jeden wałek, wart może 50 centów, którego jednak ni chuja nie idzie ani naprawić, ani wymienić.
Gdy użytkownik stracił już trzy godziny na te wszystkie zupełnie niepotrzebnie gusła magiczne, kolejny etap pomocy kieruje go do serwisu HP, który z kolei informuje go, że niestety tej usterki nie da się usunąć, ale HP może sprzedać za grosze bardzo podobną albo taką samą drukarkę refurbished. To, oczywiście, oferowane jest tylko na rynkach cywilizowanych, przede wszystkim w USA, być może także w Anglii, Francji czy Niemczech...

Był taki okres, nie wiem, jak jest teraz, że na polski rynek foto nieoficjalny, czyli nie do sklepów, tylko na giełdy, Allegro itp. trafiały aparaty i obiektywy Nikona refurbished, najczęściej z USA. (Nie wiem, jak z innymi markami).
W USA te Nikony i Nikkory refurbished były oczywiście sprzedawane jako refurbished, a nie jako nowe. Miały inną gwarancję, inne opakowanie (srebrne pudełka, w odróżnieniu od typowych złotych, albo, w USA, takich ze zdjęciem dziesiątków obiektywów), a dodatkowo sam sprzęt był specjalnie oznaczany, przed czy po nr seryjnym dodawane były dodatkowe znaki, wyróżniające go jako refurbished - tyle, że trzeba było o tym wiedzieć, by to rozpoznać. No a u nas owi sprzedawcy sprzedawali to jako sprzęt fabrycznie nowy...
ODPOWIEDZ