Hobby bym tego nie nazwał, styl życia raczej.
Najnowsza zaj(b)awka. Powrót w góry po dekadzie przerwy. Po co chodzić, skoro można wjechać.
Po mieście można tak:

Jazda testowa, świeżo po tym jak go poskładałem. Jeszcze bez świateł, błotników i bagażnika. Rower deszczowy, rower zimowy.
Dlatego jak pogoda nie wymaga, wolę po mieście śmigać tym.
