To prawda, ale, z drugiej strony, my też pewnie mielibyśmy problemy z obsługą rozmaitych urządzeń, czy innymi czynnościami, oczywistymi dla naszych dziadków czy pradziadków. Myślę o takich rzeczach, jak np. lampa naftowa, rozmaite urządzenia rolnicze. Większość z nas ma zapewne prawo jazdy, ale też większość miałaby problem z niesynchronizowaną skrzynią biegów, jaką można było znaleźć choćby w Syrenie do modelu 103 włącznie. Nie mówiąc już o tym, że spora część nie poradziłaby sobie z obsługą codzienną aut z lat 40 i 50, które często wymagały intensywnej codziennej obsługi: smarowania, dociągania śrub, różnych regulacji, itd., itp. Niedawno miałem okazję zapoznać się z listą czynności, jakie powinien wykonywać kierowca Warszawy z lat 50 w okresie docierania - i nie wiem, czy nie przeszłaby mi ochota do jeżdżenia!
A już na pewno nie poradzilibyśmy sobie nawet z uruchomieniem pojazdu z lat 20, nie mówiąc o normalnej jeździe czy skomplikowanej codziennej obsłudze.
Dzisiaj śmieją się, że w USA ręczna skrzynia biegów jest najlepszym zabezpieczeniem przed kradzieżą przez millenialsów. Nawet krąży takie zdjęcie:
a także historyjka o tym, że jacyś nastolatkowie spróbowali carjackingu na jakiejś starszej pani, ale pech (dla nich) chciał, że była to Kia z ręczną przekładnią, i nie potrafili nią odjechać.
Więc trzeba uważać z takimi sądami, bo nasi dziadkowie mogą się tak samo podśmiewać z nas. Tyle, że w naszym przypadku potrzeba było trochę więcej czasu. Obecnie mija 10 lat, i już wszystko się zmienia.
Poza tym, ci nastolatkowie, z których się nabijamy, niedługo będą się z nas nabijać, gdy nie będziemy mogli sobie poradzić z obsługą jakichś najnowszych urządzeń, które nas już przerosną. Już teraz pewnie to robią w wielu przypadkach. Znam trochę osób w moim wieku i nawet młodszych, które nie radzą sobie z obsługą komputera PC czy smartfona.