Błędy językowe
Re: Błędy językowe
Zeszłabym na zawał. To pewne. Nie wiedziałam, że mam takie lęki dopóki ich nie doświadczyłam heh.
Teraz nawet do koleżanki na 10 idę z buta. Dobrze, że mieszkam na drugim (z trzech możliwych hehe). Choć w sumie, trening by się sam robił. No ale Besia. Nie dałabym rady jej wnosić.
W każdym razie winda to przygoda - uda albo się nie uda.
Teraz nawet do koleżanki na 10 idę z buta. Dobrze, że mieszkam na drugim (z trzech możliwych hehe). Choć w sumie, trening by się sam robił. No ale Besia. Nie dałabym rady jej wnosić.
W każdym razie winda to przygoda - uda albo się nie uda.
- vid3
- Posty: 8696
- Rejestracja: 07.2017
- Lokalizacja: Miasto robotnicze
- Kontakt:
Re: Błędy językowe
Kiedyś wchodzę do takiego bloku.
Tam przy windzie stoi starsza pani która na mój widok mówi:
- Jak się cieszę, że Pana widzę. Czekam tu i czekam. Jedzie pan na górę?
- Dzień dobry, a o co chodzi ?
- Bo wie Pan, ja nie wiem kiedy nacisnąć a kiedy puścić.
Tam przy windzie stoi starsza pani która na mój widok mówi:
- Jak się cieszę, że Pana widzę. Czekam tu i czekam. Jedzie pan na górę?
- Dzień dobry, a o co chodzi ?
- Bo wie Pan, ja nie wiem kiedy nacisnąć a kiedy puścić.
- wpk
- wpkx
- Posty: 38946
- Rejestracja: 10.2016
- Lokalizacja: Nad Wigołąbką
- Kontakt:
Re: Błędy językowe
Krzysiek Judym. 

Re: Błędy językowe
Ja z reguły poniżej 4 pięter nie korzystam z windy. Jednak, jak wymieniali kabinę, to półtora miesiąca dymałem dzień w dzień z rowerem na ramieniu. 7 pięter.
W Pradze też nocowałem w hostelu (poleconym przez Żabę), na piątym piętrze starej kamienicy, gdzie kondygnacja to tak luźno 3,5 metra miała. Windy nie było, starałem się ograniczyć te eskapady schodowe do minimum.
W Pradze też nocowałem w hostelu (poleconym przez Żabę), na piątym piętrze starej kamienicy, gdzie kondygnacja to tak luźno 3,5 metra miała. Windy nie było, starałem się ograniczyć te eskapady schodowe do minimum.
Re: Błędy językowe
hahhaha
dobre!
Ja kiedyś miałam podobną sytuację przy przechodzeniu przez przejście dla pieszych. Dawno temu, jak dopiero wprowadzili te przyciski, co się je przyciska, żeby przejść. I taka staruszka mnie poprosiła, czy bym mogła potrzymać ale tak dłużej, bo ona wolno chodzi. Pytam ale co potrzymać, no ten przycisk co jest do przechodzenia...
Dodano po 3 minutach 20 strzałach znikąd:

Ja kiedyś miałam podobną sytuację przy przechodzeniu przez przejście dla pieszych. Dawno temu, jak dopiero wprowadzili te przyciski, co się je przyciska, żeby przejść. I taka staruszka mnie poprosiła, czy bym mogła potrzymać ale tak dłużej, bo ona wolno chodzi. Pytam ale co potrzymać, no ten przycisk co jest do przechodzenia...

Dodano po 3 minutach 20 strzałach znikąd:
Jesssoo no tak, Ty jeszcze z rowerem. Kurdę ale trzeba mieć zaparcie. Szacun. Jak z rowerem, to dla mnie to drugie już wysoko, wolałam do piwnicy. I cholerny paradoks, że go zajumali z balkonu a nie właśnie z piwnicy, jak większości.zdyboo pisze: ↑18 lis 2020, 21:51 Ja z reguły poniżej 4 pięter nie korzystam z windy. Jednak, jak wymieniali kabinę, to półtora miesiąca dymałem dzień w dzień z rowerem na ramieniu. 7 pięter.
W Pradze też nocowałem w hostelu (poleconym przez Żabę), na piątym piętrze starej kamienicy, gdzie kondygnacja to tak luźno 3,5 metra miała. Windy nie było, starałem się ograniczyć te eskapady schodowe do minimum.
- vid3
- Posty: 8696
- Rejestracja: 07.2017
- Lokalizacja: Miasto robotnicze
- Kontakt:
Re: Błędy językowe
Bez roweru nie zaśnie.
Dodano po 52 strzałach znikąd:
Mam taką historię z rowerem i kajdankami.
Dodano po 1 minucie 12 strzałach znikąd:
Trochę długa, jak sobie w głowie poukładam to napiszę.
Dodano po 52 strzałach znikąd:
Mam taką historię z rowerem i kajdankami.
Dodano po 1 minucie 12 strzałach znikąd:
Trochę długa, jak sobie w głowie poukładam to napiszę.
Re: Błędy językowe
Dajesz Krzychu.
- wpk
- wpkx
- Posty: 38946
- Rejestracja: 10.2016
- Lokalizacja: Nad Wigołąbką
- Kontakt:
Re: Błędy językowe
Właśnie.
- vid3
- Posty: 8696
- Rejestracja: 07.2017
- Lokalizacja: Miasto robotnicze
- Kontakt:
Re: Błędy językowe
Było tak.
Miałem kiedyś sąsiadów młode małżeństwo z jednym dzieckiem.
Mąż ochroniarz pracował w Warszawie czyli daleko od domu.
Młoda żona zostawała z dwu może trzyletnim dzieckiem w domu.
Któregoś późnego wieczora puka do nas będąc w ... wieczorowym stroju.
Otworzyła moja małżonka. A ta pyta Czy jest mąż ?
- No jest. A o co chodzi?
- Chciałam pożyczyć młotka, albo ... kombinerek może.
- A na co Pani o tej porze młotek ?
- Muszę otworzyć kajdanki.
c.d.n
Miałem kiedyś sąsiadów młode małżeństwo z jednym dzieckiem.
Mąż ochroniarz pracował w Warszawie czyli daleko od domu.
Młoda żona zostawała z dwu może trzyletnim dzieckiem w domu.
Któregoś późnego wieczora puka do nas będąc w ... wieczorowym stroju.
Otworzyła moja małżonka. A ta pyta Czy jest mąż ?
- No jest. A o co chodzi?
- Chciałam pożyczyć młotka, albo ... kombinerek może.
- A na co Pani o tej porze młotek ?
- Muszę otworzyć kajdanki.
c.d.n
Re: Błędy językowe
Jest cliffhanger, brakuje roweru.