Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
- wpk
- wpkx
- Posty: 38953
- Rejestracja: 10.2016
- Lokalizacja: Nad Wigołąbką
- Kontakt:
Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
Wiesz co, Sebastian? Chyba powinieneś wysłać Maćkowi jeszcze raz to samo - ale na poste restante.
A gdyby tamto pierwsze się jakimś cudem znalazło, to przecież Ci odeśle...
PS Czy poste restante w ogóle jeszcze istnieje? Bo ja znam tylko z literatury.
A gdyby tamto pierwsze się jakimś cudem znalazło, to przecież Ci odeśle...
PS Czy poste restante w ogóle jeszcze istnieje? Bo ja znam tylko z literatury.
Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
Tak, istnieje. Czasem, gdy coś kupuję, a wysyłka jest tylko Pocztą Polską (tfu!), zamawiam na Poste Restante, żeby mi pocztowcy rodziny nie nękali, i, wyobraź sobie, dochodzi!
Jako dziecię w miesięcznym rejsie żaglówką po Mazurach też otrzymywałem korespondencję na Poste Restante w Mikołajkach.
Ale podejrzewam, że 99,999% ludzi nie wie w ogóle, co to jest Poste Restante.
Faktem jest, że ja dowiedziałem się o tym co to jest, czytając Księgę strachów Nienackiego.
Pan Samochodzik, wyjeżdżając z domu, zostawił na drzwiach kartkę dla listonosza, żeby listy do niego kierować na Poste Restante w Jasieniu. Oczywiście poleciałem do kogoś starszego z pytaniem, co to jest ta Poste Restante. Ot, walor edukacyjny Pana Samochodzika... 
Dodano po 21 minutach 33 strzałach znikąd:
A propos rzeczonej przesyłki - poleciałem wczoraj na pocztę, żeby jej poszukać, bo myślałem, że może krąży gdzieś w okolicy pomiędzy budynkami z łamanymi numerami, ale nie... Pani mi powiedziała tyle, co mogę sam sprawdzić w "trackingu" - że jest "w transporcie". Przesyłkę może reklamować nadawca dopiero po 14 dniach.
Jako dziecię w miesięcznym rejsie żaglówką po Mazurach też otrzymywałem korespondencję na Poste Restante w Mikołajkach.

Ale podejrzewam, że 99,999% ludzi nie wie w ogóle, co to jest Poste Restante.
Faktem jest, że ja dowiedziałem się o tym co to jest, czytając Księgę strachów Nienackiego.


Dodano po 21 minutach 33 strzałach znikąd:
A propos rzeczonej przesyłki - poleciałem wczoraj na pocztę, żeby jej poszukać, bo myślałem, że może krąży gdzieś w okolicy pomiędzy budynkami z łamanymi numerami, ale nie... Pani mi powiedziała tyle, co mogę sam sprawdzić w "trackingu" - że jest "w transporcie". Przesyłkę może reklamować nadawca dopiero po 14 dniach.

- wpk
- wpkx
- Posty: 38953
- Rejestracja: 10.2016
- Lokalizacja: Nad Wigołąbką
- Kontakt:
Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
Napięcie rośnie...
- sorevell
- Posty: 2582
- Rejestracja: 11.2016
Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
U mnie, to znaczy nad Bugiem - bo się aktualnie urlopuję, zapowiadało się groźnie. Na tyle groźnie, że przestawiłem samochód na wschodnią stronę domu, w miarę poza polem rażenia połamanych ewentualnie drzew. Na szczęście skończyło się na obawach. Wiało dość mocno, ale w okolicy obyło się bez większych zniszczeń.wpk pisze:Na szczęście nie złamało w poprzek, lecz wzdłuż - czyli odłamało jeden z głównych konarów. Reszta stoi, za to lampa ogrodowa naruszona, ale i tak była do modernizacji.![]()
Ale będę miał cięcia i palenia, żeby to uprzątnąć...
Natomiast co do cięcia i palenia - w kilka godzin przerobiłem na trociny ponad dziesięcioletnią, stale rosnącą stertę gałęzi zalegających na działce i czekających na spalenie. Kupiłem za 170 zł używany rozdrabniacz i to był naprawdę zajebisty pomysł.

Dodano po 59 strzałach znikąd:
PS. Fota komórkom i to po ciemku.
- sorevell
- Posty: 2582
- Rejestracja: 11.2016
Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
PS. Fota komórkom i to po ciemku.
- wpk
- wpkx
- Posty: 38953
- Rejestracja: 10.2016
- Lokalizacja: Nad Wigołąbką
- Kontakt:
Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
Bug z Tobą. 

Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
Mnie Bug opuścił.
- sorevell
- Posty: 2582
- Rejestracja: 11.2016
Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
Poszukaj nad Bugiem.
Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
Bry, czy tu wolno spamować?
- wpk
- wpkx
- Posty: 38953
- Rejestracja: 10.2016
- Lokalizacja: Nad Wigołąbką
- Kontakt:
Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
Tak i nie. Bo co?