Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...

[rbit9n]

toć ja nie z Krakowa

[wpk]

To w Lublinie smoków nie było??? Ale pipidówa...

[rbit9n]

był szczupak, lub lin.

[Gdama]

Dzień dobry. Wczoraj było chłodniej, dziś już nie :/ Komu to przeszkadzało...
Udało mi się wyjść na łono natury i poszwędać po chwastowisku, ale niemal wszystko przekwitło. Dobrze, że znalazłam wyjście z lasu

[wpk]

Drzwi do lasu!!!

[Gdama]

Też tak myślałam, ale jednak nie. Pan leśniczy tylko wypuszcza tamtędyk

[wpk]

No dobra, drzwi od lasu...

[Gdama]

...do leśniczego
Ale od leśniczego - do lasu. Czyli jednak masz rację

[wpk]

Ach! Akurat mam otwarte wino - Twoje zdrowie, Magdo.

[wpk]

- Żona i córki opowiaaadały
Że był surooowy, jednocześnie łagodny...
Kochał sztukę...
Suma tych wrażeń zaciążyła
Na ostatecznym zmaganiu z bryłą
Na wyrażeniu ruchu, dynamiki!!!
(Ram-pam-pam-pam-pam!)