Nie są większe i cięższe od odpowiedników w C i N. Porównywalne, czasem wygrywają np. wielkością filtra.
O jakości, prawdziwych uszczelnieniach, cichutkim af i powłokach nie wspomnę.
Tu natomiast porównanie korpusów 6D i A7II http://camerasize.com/compare/#380,579
Ogólnie obiektywy będą podobne, body się różnią.
Do Sony trzeba zabierać więcej baterii. Tak więc to rzeczywiście się niweluje.
No to tak sobie podsumowałem po oglądnięciu rawów z Canona 6d i A7II.
- Canon 6d, przynajmniej na wyższych ISO, ma ładniejszy obrazek. Mniej szumów i łagodniejsze przejścia tonalne. Sony ma bardziej zdegradowany obraz i nieco bardziej zaszumiony. To samo dotyczy jpgów - oczywiście odpowiednio. Nie wiem na ile wynika to (przy rawach) z bardziej upakowanej matrycy Sony, kompresowania rawów czy tysiącletniej tradycji Canona w zderzeniu z producentem telewizorów. No ale tak jest. Z tym, że różnica jest... czy ja wiem? Powiedzmy, że obrazek z Canona jest o jakies 5-10% lepszy.
- Szkła czyli podstawa. Załóżmy, że jako punkt wyjścia przyjąłem szerokie stałki. W sony mamy świetny 28/2 i ewentualnie konwerter 21 jak czasem trzeba szerzej. Za to 28 bardzo uniwersalna, choć mogłaby mieć lepszą MFD. W Canonie jest wybitny EF 24mm f/1.4L II USM, który jest kurewsko drogi, droższy chyba od batisa 25/2 i też nie najmniejszy. Pozostałe 24 i 28 mają przeciętne opinie, które oczywiście mogą być o kant dupy rozbić, ale jakieś odniesienie dają.
- Szkła c.d. czyli coś dłuższego. Na razie do zabaw primoplan, na Canonie chyba by działał, na plus znaczenie krótszy adapter. Pytanie, czy ma to jakieś znaczenie przy gabarytach 6d. Rzadko używam tele, ale 55-210 wystarczyłoby na te potrzeby w trybie cropa. W Canonie trzeba by kupować wszystko od początku.
- Stabilizacja, która chyba mi się przyda, zanim nauczę się robić zdjęcia z lampą;) W Sony w body i podobno działa, w Canonie jedynie niektóre szkła. Na dodatek stabilizacja w body to stabilizacja primoplana i co tam się zamarzy.
- filmy. Żona czasem chce nagrywać, pewnie łapałaby się za FF zamiast a6000, który zostałby tylko wycieczkowy i to w warunki ekstremalniejsze, niż np. miasto (pod wodę i w góry). W filmach sony chyba nie ma sobie równych.
- No i najważniejsze - gabaryty. Pytanie, czy Canona 6d chciałoby mi się gdziekolwiek zabierać. Może różnica nie jest znaczna, ale jest, i w gabarytach, i w wadze.
Tak że chyba wybór jest przesądzony, mimo nieco lepszego obrazka z Canona.
Porównywałem sobie również z rawami z a6000, Fuji tx-1 a nawet Leiki (tak odmieniać?). Co do a6000 to może jeszcze rozważałbym zostawienie jako jedyny aparat, ale... wstrzymywałem się z jego zakupem bo niby wówczas zapowiadany następca miał mieć stabilizację, uszczelnienia i lepsze obiektywy. Zatem A7II ma to wszystko, a szklarnia do FE się rozbudowuje, zaś bagnet E do apsc olano już totalnie.
Leiki. Chyba.
Choć producenci z krajów, w których nie ma odmiany przez przypadki wściekają się, że to zastrzeżona marka handlowa, i nie pozwalają na jej odmianę. Więc kupisz Leica w Ikea, a nie Leikę w Ikei...
Dodano po 5 minutach 34 sekundach: A w ogóle, to masz błąd w podpisie, powinno być "Sony nie są tym, czym się wydają".
Tak, tak, oczywiście Leiki, zaćmiło mnie, bom niewyspany, wkurwiony i bez kawy. Poprawiłem nim Kapitan zobaczy i obśmieje;P
A w ogóle jakiś wkurw dzisiaj, jeszcze przed chwilą zadzwonił magik od amplitunera i spalony na cacy, koszt wymiany jakiejś tam płytki 990 zł (przy nowym za 1200 zł). A ampli sfajczył się mimo, że był wyłączony z prądu i odcięty listwą, bo spięcie przyszło przez hdmi z dekodera syfrowego.
Owix, myślę, że dobrze robisz. Często pierwsza myśl jest lepsza, a potem pojawia się jakiś dystraktor, który sprowadza na manowce.
Najlepiej byłoby, gdybyś mógł tego Canona do ręki wziąć, i Sony też, i zobaczyć, jak się to trzyma, nosi, używa. Pamiętaj, że od tego sprzętu nie zależy Twoja płaca, nie będziesz nim robił dwumetrowych plakatów na sprzedaż, i jakość techniczna obrazu nie ma aż tak wielkiego znaczenia. Tzn. oczywiście ma, ale nie aż do tego stopnia, by przyćmić inne czynniki. Co Ci po aparacie tak wielkim i ciężkim, że nie będzie Ci się chciało go targać?
Nie zmienia to mojego zdania o Sony. To nadal firma od elektroniki a nie od optyki/fotografii, i za biznes fotograficzny wzięła się od dupy strony, koncentrując się bardziej na aparatach niż na obiektywach. Nie pomyśleli, że aparat systemowy istnieje właśnie w systemie, i że nabywców zniechęca to, że mało co można do niego przyczepić. Umówmy się, że wszystkie przejściówki, adaptery, pierścienie i obiektywy pleśniacze, to jednak protezy i zabawa. Podstawą są akcesoria systemowe, a tych w Sony trochę brakuje.
No i drugim argumentem za tym, że Sony nie jest firmą tradycyjnie fotograficzną jest to, że nie potrafi oprogramować swoich własnych dobrych matryc tak, by dawały tak "ładny" obraz, jak Canon czy Nikon. Te firmy najwyraźniej posiadły tę tajemną wiedzę o tym, co powoduje, że zdjęcie uznawane jest za "ładne", przyjemne dla oka, i potrafią programowo osiągnąć ten efekt. Sony albo tego nie umie, albo się z tym nie liczy, co może oznaczać, że priorytetem firmy nie jest produkcja dobrych aparatów, tylko aparatów "do sprzedawania". Mam trochę takie wrażenie, jakby u Sony nikt tak naprawdę nie lubił fotografii, i traktowali to po prostu jak biznes jak każdy inny, i równie dobrze mogliby produkować odrzutowe grabie i miotły, gdyby dawało to lepszy zysk.
Dodano po 7 minutach 48 sekundach:
Zauważ, że np taki Nikon zaistniał poza Japonią najpierw dzięki produkcji świetnych obiektywów do dalmierzowców Leica i Contax, uznanych za lepsze od obiektywów Leitza i Zeissa. W 1980 roku Nikon produkował tylko 4 aparaty (tylko lustrzanki) i około 60-70 obiektywów do nich.
Owain pisze:Tak, tak, oczywiście Leiki, zaćmiło mnie, bom niewyspany, wkurwiony i bez kawy. Poprawiłem nim Kapitan zobaczy i obśmieje;P
A w ogóle jakiś wkurw dzisiaj, jeszcze przed chwilą zadzwonił magik od amplitunera i spalony na cacy, koszt wymiany jakiejś tam płytki 990 zł (przy nowym za 1200 zł). A ampli sfajczył się mimo, że był wyłączony z prądu i odcięty listwą, bo spięcie przyszło przez hdmi z dekodera syfrowego.
Współczuję. Okazuje się, że jeśli zabezpieczać, to wszystko na raz. Mam starą listwę z zabezpieczeniem także dla linii telefonicznej, z czasów modemów telefonicznych. Ciekawe, czy są takie też dla Ethernetu, hdmi itp. Nie interesowałem się tym, a pewnie warto by było.
Ja jeszcze kierowałem się kłopotami z bf/ff i tym, że tylko środkowy af działa sprawnie w 6D.
Fakt Canon ma piękny obrazek, ale Sony tyż nie najgorszy.
Minusem dużym, jest zużycie baterii w Sony.
Dodano po 9 minutach 18 sekundach:
A poza tym na h... Ci to lustro. Przeglądał się w nim będziesz
Ostatnio zmieniony 09 gru 2016, 13:56 przez Meliszipak, łącznie zmieniany 2 razy.