Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...

off-duty
ODPOWIEDZ
Metanoia

Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...

#8081

Post autor: Metanoia »

puch24 pisze: 26 sie 2018, 12:01 Siostrzenica Cię napadła? :-D
i chrześnica w jednym...

co do tych żarówek, może i chciał dobrze ten ksiądz, ale chyba nie do końca przemyślał sprawę...
Wyszedł bełkot.
Awatar użytkownika
wpk
wpkx
Posty: 38949
Rejestracja: 10.2016
Lokalizacja: Nad Wigołąbką
Kontakt:

Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...

#8082

Post autor: wpk »

Lena, jakim boskim cudem udało Ci się zostać chrzestną? Przecież do tego trzeba spełniać konkretne katolickie wymagania.
cz4rnuch

Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...

#8083

Post autor: cz4rnuch »

Jakie?
gavin

Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...

#8084

Post autor: gavin »

"Najważniejsze, aby ojciec chrzestny przez całe życie służył dziecku dobrą radą i pomagał rodzicom w wychowaniu dziecka w wierze kościoła katolickiego."

cz4rnuch

Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...

#8085

Post autor: cz4rnuch »

Nam ksiądz powiedział, że chrzest jest dla dziecka a nie dla chrzestnych i olał to, że chrzestni nie chodzą do kościoła i żyją na kocią łapę. Na tacę też nie dali.
Awatar użytkownika
wpk
wpkx
Posty: 38949
Rejestracja: 10.2016
Lokalizacja: Nad Wigołąbką
Kontakt:

Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...

#8086

Post autor: wpk »

Przyznaję, że się nie znam, więc może gadam głupoty, ale zawsze byłem przekonany, że trzeba mieć papiery na bycie katolikiem - świadectwo chrztu, komunii, bierzmowania, ukończenia nauk religijnych, spowiedzi, rozgrzeszenia...
Pamiętam, jak lata temu rodzina ojca matkę tym zaszczytem obdarzyła, i ona latała do kościoła i parafii, by tego dowieść.
cz4rnuch

Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...

#8087

Post autor: cz4rnuch »

Ja niczego takiego nie pamiętam. Nie miałem też jakiegoś zaświadczenia od proboszcza, bo nie znam nawet człowieka: nie przyjmuję, jak mówi moja sąsiadka, żebraków po kolędzie i nigdy nie byłem na mszy na mojej dzielni (w sumie raz bylem, ale to tak wypadło). To chyba jest mocno uzależnione od księdza. Możliwe, że Metka trafiła na w miarę normalnego.
Awatar użytkownika
wpk
wpkx
Posty: 38949
Rejestracja: 10.2016
Lokalizacja: Nad Wigołąbką
Kontakt:

Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...

#8088

Post autor: wpk »

A może go zaczarowała?
Albo może po prostu wtedy jeszcze była wierząca zgodnie z doktryną?
Chory

Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...

#8089

Post autor: Chory »

„Doktryna” jest całkiem fajna, coś jak monarchia w Anglii, zwyczaje, celebrowanie ich, stroje, budynki, cała otoczka. Ot, opium dla ludu. Warto zdać sobie sprawę, jak wielu tego potrzebuje. A jak już na upartego, to czym to zastąpić?
Awatar użytkownika
wpk
wpkx
Posty: 38949
Rejestracja: 10.2016
Lokalizacja: Nad Wigołąbką
Kontakt:

Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...

#8090

Post autor: wpk »

Ano opium. Jeśli nie takie, to inne - wobec "losu" jego potrzeba jest od początku świadomej świadomości przemożna, by móc się z tym losem - mniej, lub bardziej - godzić.
ODPOWIEDZ