Stream of consciousness
- sorevell
- Posty: 2535
- Rejestracja: 11.2016
Re: Stream of consciousness
Fajne to.
- von Boroszlo
- Posty: 1225
- Rejestracja: 09.2019
Re: Stream of consciousness
Kupiłem dzisiaj od kolegi Leikę.
Zmacałem ją już wcześniej - kolega odwiedził mnie i został kilka dni.
Popracowaliśmy, popiliśmy, pogadaliśmy, miałem również okazję do zapoznania się z cudowną maszyną jaką jest M10.
Po rozstaniu zacząłem zakup leiki rozważać.
M7 jest super ale skanery padają jak muchy, a w związku z potrzebą ograniczenia przestrzeni życiowej ciemnia w częściach wylądowała w piwnicy.
Fuji też super, ale... no właśnie.
Kiedy kolega zadzwonił z propozycją sprzedaży, nie wahałem się ani sekundy. Umówiliśmy się w połowie drogi, czyli w Dreźnie, i mam.
W drodze powrotnej zadzwoniła żona z prośbą: czy mogę odwiedzić jej praszczura i odebrać cudowny obraz, którym uszczęśliwiła go taka czy inna kuzynka coby go samotnego przed wirusami chronił. Kuzynka słabuje i jest w potrzebie, ja właściwie w okolicy...
Praszczur o obraz zapytany głowę poskrobał, zdjął z szafy zawiniętą, nigdy nie otwartą paczkę, stwierdził że to pewnie święta ikona i... rozwinął, powiesił w pokoju i zażądał fotografii. Kuzynka ponoć akceptuje wyłącznie twarde dowody cnoty.
I tak zrobiłem leiką pierwsze zdjęcie...
Zmacałem ją już wcześniej - kolega odwiedził mnie i został kilka dni.
Popracowaliśmy, popiliśmy, pogadaliśmy, miałem również okazję do zapoznania się z cudowną maszyną jaką jest M10.
Po rozstaniu zacząłem zakup leiki rozważać.
M7 jest super ale skanery padają jak muchy, a w związku z potrzebą ograniczenia przestrzeni życiowej ciemnia w częściach wylądowała w piwnicy.
Fuji też super, ale... no właśnie.
Kiedy kolega zadzwonił z propozycją sprzedaży, nie wahałem się ani sekundy. Umówiliśmy się w połowie drogi, czyli w Dreźnie, i mam.
W drodze powrotnej zadzwoniła żona z prośbą: czy mogę odwiedzić jej praszczura i odebrać cudowny obraz, którym uszczęśliwiła go taka czy inna kuzynka coby go samotnego przed wirusami chronił. Kuzynka słabuje i jest w potrzebie, ja właściwie w okolicy...
Praszczur o obraz zapytany głowę poskrobał, zdjął z szafy zawiniętą, nigdy nie otwartą paczkę, stwierdził że to pewnie święta ikona i... rozwinął, powiesił w pokoju i zażądał fotografii. Kuzynka ponoć akceptuje wyłącznie twarde dowody cnoty.
I tak zrobiłem leiką pierwsze zdjęcie...
Gundrum von Grynberg
- wpk
- wpkx
- Posty: 38838
- Rejestracja: 10.2016
- Lokalizacja: Nad Wigołąbką
- Kontakt:
Re: Stream of consciousness
Kobyliński!
- danz1ger
- Posty: 5682
- Rejestracja: 11.2016
- Lokalizacja: Gdańsk
Re: Stream of consciousness
Ożeż, ja myślałem, że Gundrum to ten co tu jeszcze niedawno był i się zbył
- von Boroszlo
- Posty: 1225
- Rejestracja: 09.2019
Re: Stream of consciousness
Był jeszcze jeszcze ale przez chwilę siedział cicho.
Gundrum von Grynberg
- wpk
- wpkx
- Posty: 38838
- Rejestracja: 10.2016
- Lokalizacja: Nad Wigołąbką
- Kontakt:
Re: Stream of consciousness
Masz na myśli Czelnika?nordenvind pisze: ↑31 sty 2021, 22:47 Ożeż, ja myślałem, że Gundrum to ten co tu jeszcze niedawno był i się zbył
Re: Stream of consciousness
Brytyjczyka z Radomia raczej.
- wpk
- wpkx
- Posty: 38838
- Rejestracja: 10.2016
- Lokalizacja: Nad Wigołąbką
- Kontakt:
Re: Stream of consciousness
Nie wiem, co to poezja,
nie wiem, po co i na co,
wiem, że czasami ludzie
czytają wiersze i płaczą.
a potem sami piszą,
mozolnie i nieudolnie,
by od dławiącej ciszy
łkające serce uwolnić.
A kiedy synka stracił
pewien robociarz z Radomia,
o wierszu pomyślał z płaczem
i list napisał do mnie:
"Chłopczyk był śliczny jak róża,
dobre, kochane dziecko...
Wierszyk niech będzie nieduży,
nie religijny-świecki..."
Nie wiem, co to poezja,
jest w niej coś z laski Mojżesza:
strumień dobędzie ze skały,
umie zabijać i wskrzeszać.
nie wiem, po co i na co,
wiem, że czasami ludzie
czytają wiersze i płaczą.
a potem sami piszą,
mozolnie i nieudolnie,
by od dławiącej ciszy
łkające serce uwolnić.
A kiedy synka stracił
pewien robociarz z Radomia,
o wierszu pomyślał z płaczem
i list napisał do mnie:
"Chłopczyk był śliczny jak róża,
dobre, kochane dziecko...
Wierszyk niech będzie nieduży,
nie religijny-świecki..."
Nie wiem, co to poezja,
jest w niej coś z laski Mojżesza:
strumień dobędzie ze skały,
umie zabijać i wskrzeszać.