Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
- wpk
- wpkx
- Posty: 38947
- Rejestracja: 10.2016
- Lokalizacja: Nad Wigołąbką
- Kontakt:
Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
Trzydzieści lat temu mieliśmy po dwadzieściakilka lat.
Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
Byliśmy młodsi, ale czy szczęśliwsi?
Ja z perspektywy czasu mam te same problemy, tylko wtedy ich sobie tak nie uświadamiałem.
Ja z perspektywy czasu mam te same problemy, tylko wtedy ich sobie tak nie uświadamiałem.
- poor
- Rich poor
- Posty: 4221
- Rejestracja: 07.2018
- Lokalizacja: Kraków
Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
W sprawie mlodosciŁ
Obudziłem się nagle w "Barcelonie"
pan Jasio nerwowo
roznosił piwo
jak zwykle nie wydając reszty
Galaretka wieprzowa
trzęsła się ze strachu
gdy przy drugim stoliku
usiadł donosiciel
Wojtek Belon
wciąż chciał
wyjechać z "Barcelony"
w góry
lecz coś go trzymało
Potem przyszedł Andrzej
z Musiałem i Jurkiem Gizellą
usmiechali się stypendialnie
Wtedy jeszcze mieliśmy
paszporty do młodości
takie radosne
Obudziłem się nagle w "Barcelonie"
pan Jasio nerwowo
roznosił piwo
jak zwykle nie wydając reszty
Galaretka wieprzowa
trzęsła się ze strachu
gdy przy drugim stoliku
usiadł donosiciel
Wojtek Belon
wciąż chciał
wyjechać z "Barcelony"
w góry
lecz coś go trzymało
Potem przyszedł Andrzej
z Musiałem i Jurkiem Gizellą
usmiechali się stypendialnie
Wtedy jeszcze mieliśmy
paszporty do młodości
takie radosne
- wpk
- wpkx
- Posty: 38947
- Rejestracja: 10.2016
- Lokalizacja: Nad Wigołąbką
- Kontakt:
Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
Wojtek Belon...
- wpk
- wpkx
- Posty: 38947
- Rejestracja: 10.2016
- Lokalizacja: Nad Wigołąbką
- Kontakt:
Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
No tak.
Pamiętam, jak czasami wkraczał do nas na angielski po naszego anglistę, a ten puszczał nas wcześniej i szli chlać.
Anglista też już świętej pamięci - też się zapił.
I opowieści, co WB wyczyniał w latach szkolnych - beczał spod ławek, biegał nago po korytarzu albo jeździł po nim wuefemką przyrodnika...
Pamiętam, jak czasami wkraczał do nas na angielski po naszego anglistę, a ten puszczał nas wcześniej i szli chlać.
Anglista też już świętej pamięci - też się zapił.
I opowieści, co WB wyczyniał w latach szkolnych - beczał spod ławek, biegał nago po korytarzu albo jeździł po nim wuefemką przyrodnika...
Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
Nostalgiczne Busko-Zdrój.
- poor
- Rich poor
- Posty: 4221
- Rejestracja: 07.2018
- Lokalizacja: Kraków
Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
Tych histori nie znalem. Myslalem, ze Kraków go tak zespul i o 7.00 stal z jabiszliem pod oddzialem PSJ. Grajek był OK!
Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
Highland Park 10 - ok!
- poor
- Rich poor
- Posty: 4221
- Rejestracja: 07.2018
- Lokalizacja: Kraków
Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
Pojechale na wschody i zachody. Wschod minał nieazuwazony, a na zachody odnichcialo mi sie czekać.

