Rowerowe dyr-dymały
Re: Rowerowe dyr-dymały
Model do bicia rekordów prędkości, czy po prostu na deszcz?
Re: Rowerowe dyr-dymały
Ani do jednego, ani do drugiego. Bicie rekordów to raczej poziomka z dwoma kołami, bo lżejsza i mniejsze opory toczenia. Przed deszczem też tak średnio, bo szybka nie pociągnięta do karoserii. Podejrzewam, że chodzi o to, aby się wyróżniać, a najpewniej to reklama sklepu.
- abishai
- Osia mówiła - Abiszabi
- Posty: 1521
- Rejestracja: 07.2017
- Lokalizacja: Swindon
Re: Rowerowe dyr-dymały
Mam jeszcze jakieś zdjęcia z tamtego miejsca, z innej perspektywy, tam widać że to raczej nie reklama a oferta, cały front tego sklepu zastawiony był takimi pojazdami, mniej lub więcej zabudowanymi. No ale to Oxford, tam nawet firmy kurierskie operują na podobnych „maszynach” z taką skrzynią ładunkową przed lub za „napędem ludzkim” w zależności od konstrukcji:)
Re: Rowerowe dyr-dymały
Rower cargo to normalna rzecz. Można kupić już gotowe konstrukcje, produkowane seryjnie. W miastach to świetna rzecz, nie smrodzi, nie hałasuje, ze 30 kg ładunku przewiezie. Wspomaganie elektryczne napędu sprawia, że nie trzeba mieć jakiejś kosmicznej krzepy.
Taka maszyna to raczej jednostkowa rzecz lub niskoseryjna produkcja. Swoją drogą w Polsce taka ilość aluminium sprawiłaby, że złomiarze mieliby gwiazdkę nie tylko 24 grudnia.
PS. Pisząc reklama, miałem na myśli, że nawet takie maszyny mają, a nie, że to atrapa roweru. Coś jak np. Mustang w salonie Forda, mimo, że pewnie na 100 sprzedanych Focusów, sprzedają jednego Mustanga.
Taka maszyna to raczej jednostkowa rzecz lub niskoseryjna produkcja. Swoją drogą w Polsce taka ilość aluminium sprawiłaby, że złomiarze mieliby gwiazdkę nie tylko 24 grudnia.
PS. Pisząc reklama, miałem na myśli, że nawet takie maszyny mają, a nie, że to atrapa roweru. Coś jak np. Mustang w salonie Forda, mimo, że pewnie na 100 sprzedanych Focusów, sprzedają jednego Mustanga.
- Owain
- Nasz Czelnik
- Posty: 14733
- Rejestracja: 11.2016
Re: Rowerowe dyr-dymały
Mój kumpel w Rzeszy budował kiedyś poziome rowery aerodynamiczne, nawet skupował w tym celu skorupy starych szybowców, ale dowiedziałem się od niego, że dawno już, w latach 90tych chyba zabroniono poruszania się takich rowerów po drogach publicznych (że za szybkie w stosunku do bezpieczeństwa). Ale nie wiem ile w tym prawdy. Natomiast jeśli idzie o poziome to widuje tylko te niepełnosprawnych, więc może nawet poziome bez owiewek ale dla sprawnych są zakazane.
Sowy nie są tym, czym się wydają...
- abishai
- Osia mówiła - Abiszabi
- Posty: 1521
- Rejestracja: 07.2017
- Lokalizacja: Swindon
Re: Rowerowe dyr-dymały
Nie wiem jak te z owiewkami, ale zwykłe na pewno nie są zabronione. Czasem nawet widuję gościa jadącego pod moimi oknami na takim rowerze, kilka razy też mijałem takich na mieście. Sam nawet się swego czasu zastanawiałem nad poziomką, ale w mieście i w bloku to już taki sobie pomysł. Rower poziomy jest znacznie dłuższy od tradycyjnego. Zatem potrzebuje więcej miejsca do garażowania. Promień zawracania też ma jak samochód, a przez większą masę gorzej się nim manewruje nawet jak się z niego zsiądzie. No i jest mało widoczny w ruchu miejskim. Ludzie przyczepiają małe chorągiewki na jakimś elastycznym pręcie, żeby było ich widać między samochodami, ale z doświadczenia wiem, że to nic nie daje. Rzadko który kierowca widzi dalej niż koniec maski, choć złośliwi twierdzą, że nie dalej niż gałka od radio. Zanim ktoś by się domyślił, że ten bujający się trójkącik w oczojebnym kolorze to rowerzysta na poziomce, to już mogłoby być za późno.
Ogólnie takie rowery to szosa i długie przejazdy, jako daily po mieście, trzeba by mieć dużo samozaparcia.
Co do zakazu owiewek, to ja bym głównie zastanawiał się nad tym, że taki rower na dwóch kołach po zatrzymaniu przewraca się. Takie z trzema kołami nie, ale to już nie jest rower w myśl przepisów, tylko wózek rowerowy. W latach 90-tych może i tak było, choć nie słyszałem o tym, aby był taki przepis, a jestem na bieżąco od 20 lat. Rower szosowy też można rozbujać do solidnej prędkości, a nikt go nie zakazuje. Mnie z górki zdarzało się przekraczać i 70 km/h, a to nie jest jakiś wybitny wynik. Ludziom zdarza się ponad 100 km/h popylać. W terenie zjeżdżałem i ponad 60 km/h, nawet na moment nie mając uczucia, że nie mam kontroli nad rowerem. Zawieszenie i dobre heble robią robotę.
Nasza legislacja nie nadąża za technologią. Miała być już od dawna ustawa o UTO, a nie ma. Niemcy mają na przykład dodatkową kategorię rowerów elektrycznych co mogą się na legalu rozpędzać do 40 lub 50 km/h. Mają dokładne przepisy gdzie takim rowerem można jeździć i jakie wyposażenie do niego montować. U nas taka kategoria, prawnie nie istnieje.
Damian, rower z ramą z bambusa to nie jest nowy pomysł. Nawet chyba w Polsce ktoś takie robi i jeszcze z drewnianymi ramami też. Jako ciekawostka fajny, ale drogi. Nawet nie wiem czy nie droższy niż rower z ramą z włókna węglowego.
Ogólnie takie rowery to szosa i długie przejazdy, jako daily po mieście, trzeba by mieć dużo samozaparcia.
Co do zakazu owiewek, to ja bym głównie zastanawiał się nad tym, że taki rower na dwóch kołach po zatrzymaniu przewraca się. Takie z trzema kołami nie, ale to już nie jest rower w myśl przepisów, tylko wózek rowerowy. W latach 90-tych może i tak było, choć nie słyszałem o tym, aby był taki przepis, a jestem na bieżąco od 20 lat. Rower szosowy też można rozbujać do solidnej prędkości, a nikt go nie zakazuje. Mnie z górki zdarzało się przekraczać i 70 km/h, a to nie jest jakiś wybitny wynik. Ludziom zdarza się ponad 100 km/h popylać. W terenie zjeżdżałem i ponad 60 km/h, nawet na moment nie mając uczucia, że nie mam kontroli nad rowerem. Zawieszenie i dobre heble robią robotę.
Nasza legislacja nie nadąża za technologią. Miała być już od dawna ustawa o UTO, a nie ma. Niemcy mają na przykład dodatkową kategorię rowerów elektrycznych co mogą się na legalu rozpędzać do 40 lub 50 km/h. Mają dokładne przepisy gdzie takim rowerem można jeździć i jakie wyposażenie do niego montować. U nas taka kategoria, prawnie nie istnieje.
Damian, rower z ramą z bambusa to nie jest nowy pomysł. Nawet chyba w Polsce ktoś takie robi i jeszcze z drewnianymi ramami też. Jako ciekawostka fajny, ale drogi. Nawet nie wiem czy nie droższy niż rower z ramą z włókna węglowego.
- wpk
- wpkx
- Posty: 38984
- Rejestracja: 10.2016
- Lokalizacja: Nad Wigołąbką
- Kontakt:
Re: Rowerowe dyr-dymały
To dla cz4rnucha. 

- vid3
- Posty: 8706
- Rejestracja: 07.2017
- Lokalizacja: Miasto robotnicze
- Kontakt: