Jak się zmusić do jedzenia surówek, gdy z lenistwa wybiera się gotowane i przeżute?
- wpk
- wpkx
- Posty: 38833
- Rejestracja: 10.2016
- Lokalizacja: Nad Wigołąbką
- Kontakt:
Re: Jak się zmusić do jedzenia surówek, gdy z lenistwa wybiera się gotowane i przeżute?
Ta laska... nebeska...
A co z fetyszem "jakiś" w znaczeniu "jakichś" - wyznawanym przez jej własnego męża?
A co z fetyszem "jakiś" w znaczeniu "jakichś" - wyznawanym przez jej własnego męża?
Re: Jak się zmusić do jedzenia surówek, gdy z lenistwa wybiera się gotowane i przeżute?
No właśnie, muszę się wziąść za obróbkę jakiś zdjęć...
Re: Jak się zmusić do jedzenia surówek, gdy z lenistwa wybiera się gotowane i przeżute?
Ja też muszę się w końcu braść.
Kiedyś napisałem "wziąść" na .N i ktoś zwrócił mi uwagę. Utkwiło w głowie, oj utkwiło.
Kiedyś napisałem "wziąść" na .N i ktoś zwrócił mi uwagę. Utkwiło w głowie, oj utkwiło.
Re: Jak się zmusić do jedzenia surówek, gdy z lenistwa wybiera się gotowane i przeżute?
Jak znam siebie, to pewnie byłem ja?
No, jak się nie weźniemy za tą obróbkę zdjęć, to zginą w otchłani w półtorej tygodnia, i co wtedy?
A tak serio, to naprawdę mam poczucie, że zapanował u mnie w tym już zupełny chaos.
Podpowiedzcie mi, mądrzy ludzie, co zrobić, bo naprawdę się pogubiłem.
Czy te katalogi Lightrooma można faktycznie użytecznie wykorzystać do porządkowania zdjęć, wyszukiwania ich po temacie czy obiekcie, itd?
Bo najchętniej nie dzieliłbym tych zdjęć na zbyt wielką liczbę folderów, bo to też utrudnia wyszukiwanie. Wolałbym, żeby zdjęcia były w dużych folderach, które można przejrzeć w całości bez konieczności wchodzenia w kolejne podfoldery, w których czasem są raptem po dwa zdjęcia, a jednocześnie żeby dało się wyszukać zdjęcie tematycznie niekoniecznie przez przeglądanie wszystkich zdjęć, ale wg jakichś znaczników czy opisie w nazwie pliku. Tylko nie chciałbym, żeby nazwy plików miały po 150 znaków...
No, jak się nie weźniemy za tą obróbkę zdjęć, to zginą w otchłani w półtorej tygodnia, i co wtedy?
A tak serio, to naprawdę mam poczucie, że zapanował u mnie w tym już zupełny chaos.
Podpowiedzcie mi, mądrzy ludzie, co zrobić, bo naprawdę się pogubiłem.
Czy te katalogi Lightrooma można faktycznie użytecznie wykorzystać do porządkowania zdjęć, wyszukiwania ich po temacie czy obiekcie, itd?
Bo najchętniej nie dzieliłbym tych zdjęć na zbyt wielką liczbę folderów, bo to też utrudnia wyszukiwanie. Wolałbym, żeby zdjęcia były w dużych folderach, które można przejrzeć w całości bez konieczności wchodzenia w kolejne podfoldery, w których czasem są raptem po dwa zdjęcia, a jednocześnie żeby dało się wyszukać zdjęcie tematycznie niekoniecznie przez przeglądanie wszystkich zdjęć, ale wg jakichś znaczników czy opisie w nazwie pliku. Tylko nie chciałbym, żeby nazwy plików miały po 150 znaków...
- wpk
- wpkx
- Posty: 38833
- Rejestracja: 10.2016
- Lokalizacja: Nad Wigołąbką
- Kontakt:
Re: Jak się zmusić do jedzenia surówek, gdy z lenistwa wybiera się gotowane i przeżute?
Czy mógłbyś to rozwinąć w więcej niż trzech słowach?
- wpk
- wpkx
- Posty: 38833
- Rejestracja: 10.2016
- Lokalizacja: Nad Wigołąbką
- Kontakt:
Re: Jak się zmusić do jedzenia surówek, gdy z lenistwa wybiera się gotowane i przeżute?
1. Ale
2. że
3. w
4. surówkach?
2. że
3. w
4. surówkach?
Re: Jak się zmusić do jedzenia surówek, gdy z lenistwa wybiera się gotowane i przeżute?
He, he też dostałem opr od Puszka za "wziąść".
Re: Jak się zmusić do jedzenia surówek, gdy z lenistwa wybiera się gotowane i przeżute?
Wpk,
Może nie być w surowicy, tylko w porządkach, bo sam namotałem, mieszając jedno z drugim, bo mi się oba z "Jaśnią" kojarzą.
Więc, jeśli tylko masz ochotę, pisz proszę gdziekolwiek.
Może nie być w surowicy, tylko w porządkach, bo sam namotałem, mieszając jedno z drugim, bo mi się oba z "Jaśnią" kojarzą.
Więc, jeśli tylko masz ochotę, pisz proszę gdziekolwiek.
Re: Jak się zmusić do jedzenia surówek, gdy z lenistwa wybiera się gotowane i przeżute?
Też się muszę nauczyść obrabiaść.
A propos "-ąść", pracowałem kiedyś z gościem, który miał taką dziwną manierę, że wszystkie bezokoliczniki kończące się na -ąć wymawiał z -ąść. Wychodziło np. wziąść, ale też zacząść, usunąść itd. Nie potrafił wyjaśnić, skąd mu się to wzięło.
A propos "-ąść", pracowałem kiedyś z gościem, który miał taką dziwną manierę, że wszystkie bezokoliczniki kończące się na -ąć wymawiał z -ąść. Wychodziło np. wziąść, ale też zacząść, usunąść itd. Nie potrafił wyjaśnić, skąd mu się to wzięło.