Jak się zmusić do jedzenia surówek, gdy z lenistwa wybiera się gotowane i przeżute?

zdjęcia i o zdjęciach - bez dogmatu
ODPOWIEDZ
puch24

Re: Jak się zmusić do jedzenia surówek, gdy z lenistwa wybiera się gotowane i przeżute?

#11

Post autor: puch24 »

Ja Chomik jestem i lubię przechowywać wszystkie "przydasie", bo potem żałuję.
Pozdrów Ulę, ja też uwielbiam bynajmniej.
Lubię też ja to wezne, ja to wytrze, i lewozmywak. A, i półtorej tygodnia i półtorej miliona, jak również rok dwutysięczny siedemnasty, w miesiącu styczniu.
Tom4sz

Re: Jak się zmusić do jedzenia surówek, gdy z lenistwa wybiera się gotowane i przeżute?

#12

Post autor: Tom4sz »

Ja naprawdę myślałem, że chodzi o żarcie... No kurwa debil :D
Meliszipak

Re: Jak się zmusić do jedzenia surówek, gdy z lenistwa wybiera się gotowane i przeżute?

#13

Post autor: Meliszipak »

Ja odkąd ściągnałem jakiś programik co mi umożliwia podgląd sonowych surówek to tylko surówki.
W fuji też były surówki.
Może ściągnij sobie to darmowe https://www.google.com/nikcollection/ i pobaw się vivezą na początek.
Podstawa tam to 3 suwaki, a różnica wielka.
Awatar użytkownika
_13_jacek
Solona Alicja
Posty: 990
Rejestracja: 11.2016

Re: Jak się zmusić do jedzenia surówek, gdy z lenistwa wybiera się gotowane i przeżute?

#14

Post autor: _13_jacek »

puch24 pisze: z lenistwa wybiera się gotowane i przeżute?
otóż to :D
"wogrodachpamięciwpałacusennychmarzeń"
Metanoia

Re: Jak się zmusić do jedzenia surówek, gdy z lenistwa wybiera się gotowane i przeżute?

#16

Post autor: Metanoia »

wpk pisze:O, dzięki za przypomnienie. Mam jakąś jego książkę kucharską, ciężką jak cholera (choć wydaną przez Taschen...) i na podstawce - zerknę, czy czegoś dla Maćka nie będzie.
Sumo, jedna z lepszych książek kucharskich.

Tutaj Dla Smakoszy

Co za bokeh...
puch24

Re: Jak się zmusić do jedzenia surówek, gdy z lenistwa wybiera się gotowane i przeżute?

#18

Post autor: puch24 »

Owain pisze:Stary taboret, pół wieszaka, może się kiedyś przyda.
To o mnie.
cz4rnuch

Re: Jak się zmusić do jedzenia surówek, gdy z lenistwa wybiera się gotowane i przeżute?

#19

Post autor: cz4rnuch »

Meliszipak pisze:Co to za mięsko?
Bistecca alla Fiorentina. Niby zwykły t-bone, ale za to z niezwykłej krówki.
puch24

Re: Jak się zmusić do jedzenia surówek, gdy z lenistwa wybiera się gotowane i przeżute?

#20

Post autor: puch24 »

Dzięki za odpowiedzi.

W pewnym sensie moje obecne pytanie o to, jak się zmusić do nauki gotowania i trawienia surówki, wiąże się z moim wcześniej zadanym pytaniem o to, jak przechowywać zdjęcia, http://forum.psioniczni.pl/viewtopic.php?f=16&t=38. Chodzi mi trochę o to, że import zdjęć do katalogu Lightrooma trwa całe wieki, jeśli ma się dużo zdjęć, a jakieś późniejsze manipulacje na katalogach (czy na nazwach plików) trzeba potem albo robić z wnętrza Lightrooma, albo usunąć katalogi i zaimportować je na nowo. Jakiś czas temu robiłem wielki misz-masz na dysku i wprowadziłem (częściowo) nowy podział na foldery - chodziło mi o ułatwienie sobie odnajdywania określonych zdjęć. Okazało się, że wcale nie jest to taki znakomity pomysł, bo, dla odmiany, zdjęcia mi się w ten sposób bardzo "rozdrobniły", są foldery z jednym czy paroma zdjęciami, i wtedy z kolei nie mam oglądu całości. Oczywiście wszystko sprowadza się do źródeł, czyli do mojego chomikostwa, tzn. niechęci do wywalania zdjęć, o ile nie są od początku tragicznie źle naświetlone czy nieostre. W ten sposób mam nieprzeliczone tysiące różnych całkowicie bezwartościowych pstryków. Już nawet zabrałem się za ich przerzedzanie, ale oczywiście wymiękłem, bo po pierwsze jest ich za dużo, a po drugie nie mogłem się zdecydować, co zostawić, a co wypieprzyć.
Teraz więc jestem znów w rozkroku, z kilkoma zaczętymi a nie skończonymi "projektami porządkowymi" - część folderów (z niektórych lat, bo podzielone są chronologicznie) mam podzielonych bardzo drobno na podfoldery o czytelnych nazwach, określających czas, miejsce i tematykę, inne lata z kolei są wrzucone do jednego wora, podzielone tylko na miesiące. Chciałem je podzielić drobniej, ale w pewnym momencie stwierdziłem, że robi się zbyt drobno. I przestałem, i zastanawiam się teraz, czy z tamtymi już podzielonymi nie wrócić do dawnego grubego podziału. A może do nazwy zdjęcia dorzucać opis? I wtedy dzielić zdjęcia co najwyżej na miesiące?
Albo wykorzystywać możliwości katalogowe Lightrooma do opisywania, sortowania, i wyszukiwania zdjęć? Prawdę mówiąc, nie wgryzłem się w to zupełnie. Jak sądzicie? Tylko, że nie chce mi się do oglądania zdjęć uruchamiać Lightrooma, do takiego sobie przeglądania zdjęć, czasem i wstępnych poprawek kolorów, itd., zmiany nazw plików, używam Irfana.
Tak więc pogubiłem się i nie bardzo wiem, jaki następny krok uczynić.
Jakoś słabo idzie mi samodzielne uczenie się Lightrooma, nawet z jakimiś tutorialami, chyba wszedłem, cholera, w jakiś taki etap życiowy, że wolałbym, żeby ktoś mi to na żywo pokazał i wytłumaczył, czyli chyba powinienem zapisać się na jakiś kurs obsługi Lightrooma z żywym człowiekiem, bo coś czuję, że własnymi siłami się nie uda. I pewnie dopiero wtedy zdobyłbym się zarówno na uporządkowanie zdjęć, jak i na zaczęcie obrabiania ich.
ODPOWIEDZ