Owain pisze:Uwielbiam wszelkie morskie ścierwo. Małże, krewetki, ostrygi, kraby, ośmiornice, kalmary no i ślimaki, bo wg UE ślimak to ryba. Gulasz pyszny robię z baby octopusuów, kalmary w Chorwacji sam przyrządzałem świeże, przerywając im pęcherze z inkaustem i robiąc z nich sos. Szczupaka złowionego też sprawiłem kiedyś scyzorykiem, kraby otwierałem kombinerkami a ostrygi... ech, ale pokaleczyłem ręce, ale warto było, bo jeszcze się ruszały, jak jadłem.
Natomiast z hardcore'ów słyszałem o knajpie, gdzie podawano mózgi żywych małp, w sensie małpie głowy były przykręcone do stołów od dołu a klienci kropili cytrynką i wyjadali.
a krwawą mery robisz z...?
Owain pisze:
Ale chuj z kożuchem, ale kto - jak ja - nie jest w stanie zjeść wątróbki? :>