Les choses de la vie
- wpk
- wpkx
- Posty: 38862
- Rejestracja: 10.2016
- Lokalizacja: Nad Wigołąbką
- Kontakt:
Re: Les choses de la vie
Kopiuję z Fb:
"Dzień dobry.
Tak się składa, że jestem i czuję się Busczaninem/Buszczaninem/Buskowianinem.
(Ponoć wszystkie trzy formy są poprawne, ale mnie pasuje pierwsza.)
Urodziłem się w Busku i mieszkałem w nim przez ponad 40 lat.
Obecnie mieszkam poza, ale prowadząc w Busku firmę, wciąż jestem tu psychicznie i on-line, a fizycznie kilka razy w tygodniu.
Jednak w Zdroju, w którym przez długie lata pracowali moi rodzice (mama - technik RTG, ojciec - plastyk, potem kilkukrotny renowator Marconiego) nie byłem od lat...
Okazją do naprawienia tego była wizyta znajomych, których gościłem i oprowadziłem po parku - parku, którego rewitalizacja robi wrażenie.
Rzeźba "Kobieta i mężczyzna" (choć tak naprawdę ma jakiś inny, zapomniany tytuł...) powstała około roku 1970 na podwórku naszego domu (wtedy Partyzantów 29, ale od strony Łagiewnickiej), po wcześniejszym zrobieniu betonowej płyty jako podstawy.
Autor - Władysław Zapart, wykonawcy - autor oraz mój ojciec, malarz i rzeźbiarz Bogdan W. Kowalczyk.
Mam też teorię - inspiracją mogła być wystawa z 1967 roku, jaką w Zdroju miała słynna rzeźbiarka Anna Dębska, autorka betonowych postaci zwierząt.
Niektóre z nich na kilka lat stanęły w parku (i do tej pory tam stoją wg Wikipedii)... po czym zniknęły w tajemniczych okolicznościach. Autorka przez lata usiłowała to wyjaśnić z zarządem Uzdrowiska, jednak, o ile mi wiadomo, bezskutecznie.
Pamiętam je, a jeszcze bardziej pamiętam wakacje spędzone z mamą w leśniczówce Dębskich pod Warszawą.
Amarcord...
Widziałem, jak rzeźba powstawała, i pamiętam zdjęcie, zrobione przez mamę aparatem Brownie Hawkeye otrzymanym od kuzynki z Ameryki (aparat wciąż mam, jednak zdjęcia, jak na razie, nie odnalazłem).
Rzeźba wcześniej wyglądała inaczej - była bardzo chropawa narzuconą zaprawą, niestety przez to zaczęła z biegiem lat ulegać erozji - pojawiły się coraz głębsze pęknięcia, a fragmenty struktury zaczęły odpadać. Gdy widziałem ją przedostatni raz wiele lat temu, sądziłem, że niebawem albo sama się rozpadnie, albo zlikwiduje ją zarząd parku. Na szczęście tak się nie stało. Naprawiono ją tak, jak widać - jest znacznie bardziej gładka - i nie każdemu, co doskonale rozumiem, się to podoba. Jednak uważam, że lepsze to, niż jej likwidacja.
Ad rem - pozują trzej kudłaci:
Karol, ja, syn Karola Filip"
"Dzień dobry.
Tak się składa, że jestem i czuję się Busczaninem/Buszczaninem/Buskowianinem.
(Ponoć wszystkie trzy formy są poprawne, ale mnie pasuje pierwsza.)
Urodziłem się w Busku i mieszkałem w nim przez ponad 40 lat.
Obecnie mieszkam poza, ale prowadząc w Busku firmę, wciąż jestem tu psychicznie i on-line, a fizycznie kilka razy w tygodniu.
Jednak w Zdroju, w którym przez długie lata pracowali moi rodzice (mama - technik RTG, ojciec - plastyk, potem kilkukrotny renowator Marconiego) nie byłem od lat...
Okazją do naprawienia tego była wizyta znajomych, których gościłem i oprowadziłem po parku - parku, którego rewitalizacja robi wrażenie.
Rzeźba "Kobieta i mężczyzna" (choć tak naprawdę ma jakiś inny, zapomniany tytuł...) powstała około roku 1970 na podwórku naszego domu (wtedy Partyzantów 29, ale od strony Łagiewnickiej), po wcześniejszym zrobieniu betonowej płyty jako podstawy.
Autor - Władysław Zapart, wykonawcy - autor oraz mój ojciec, malarz i rzeźbiarz Bogdan W. Kowalczyk.
Mam też teorię - inspiracją mogła być wystawa z 1967 roku, jaką w Zdroju miała słynna rzeźbiarka Anna Dębska, autorka betonowych postaci zwierząt.
Niektóre z nich na kilka lat stanęły w parku (i do tej pory tam stoją wg Wikipedii)... po czym zniknęły w tajemniczych okolicznościach. Autorka przez lata usiłowała to wyjaśnić z zarządem Uzdrowiska, jednak, o ile mi wiadomo, bezskutecznie.
Pamiętam je, a jeszcze bardziej pamiętam wakacje spędzone z mamą w leśniczówce Dębskich pod Warszawą.
Amarcord...
Widziałem, jak rzeźba powstawała, i pamiętam zdjęcie, zrobione przez mamę aparatem Brownie Hawkeye otrzymanym od kuzynki z Ameryki (aparat wciąż mam, jednak zdjęcia, jak na razie, nie odnalazłem).
Rzeźba wcześniej wyglądała inaczej - była bardzo chropawa narzuconą zaprawą, niestety przez to zaczęła z biegiem lat ulegać erozji - pojawiły się coraz głębsze pęknięcia, a fragmenty struktury zaczęły odpadać. Gdy widziałem ją przedostatni raz wiele lat temu, sądziłem, że niebawem albo sama się rozpadnie, albo zlikwiduje ją zarząd parku. Na szczęście tak się nie stało. Naprawiono ją tak, jak widać - jest znacznie bardziej gładka - i nie każdemu, co doskonale rozumiem, się to podoba. Jednak uważam, że lepsze to, niż jej likwidacja.
Ad rem - pozują trzej kudłaci:
Karol, ja, syn Karola Filip"
- cichykot
- Tamarukam
- Posty: 1741
- Rejestracja: 11.2016
- Lokalizacja: zewszont
- rbit9n
- Ribitibi
- Posty: 9500
- Rejestracja: 11.2016
- Lokalizacja: Kolonia pod Rzeszowem - Za Torem
Re: Les choses de la vie
do kompletu brakuje Steve'a Buscemi.
nie, nie tobie ja służę, ja służę bzdurze!
- danz1ger
- Posty: 5759
- Rejestracja: 11.2016
- Lokalizacja: Gdańsk
Re: Les choses de la vie
Do kompletnego kompletu jeszcze Rowan Atkinson.
Shoot First, Ask Questions Later.
- no_gravity_Carlos
- Posty: 4448
- Rejestracja: 06.2019
Re: Les choses de la vie
no prosze, takie tu pogaduchy:
Dodano po 9 minutach 11 strzałach znikąd:
poza tym wielkie dzieki Wojtkowi za gorace przyjecie i bardzo zyczliwa goscine!
chociaz pozostaje niedosyt z eksploracji stodoly... i nie zrobilem foty slynnej mercedes...
Dodano po 9 minutach 11 strzałach znikąd:
poza tym wielkie dzieki Wojtkowi za gorace przyjecie i bardzo zyczliwa goscine!
chociaz pozostaje niedosyt z eksploracji stodoly... i nie zrobilem foty slynnej mercedes...
- no_gravity_Carlos
- Posty: 4448
- Rejestracja: 06.2019
Les choses de la vie
poza tym wielkie dzieki Wojtkowi za gorace przyjecie i bardzo zyczliwa goscine!
chociaz pozostaje niedosyt z eksploracji stodoly... i nie zrobilem foty slynnej mercedes... i mnostwa innych rzeczy, ale juz moge powiedziec ze przy tak napietym grafiku sporo ogarnalem
chociaz pozostaje niedosyt z eksploracji stodoly... i nie zrobilem foty slynnej mercedes... i mnostwa innych rzeczy, ale juz moge powiedziec ze przy tak napietym grafiku sporo ogarnalem
- rbit9n
- Ribitibi
- Posty: 9500
- Rejestracja: 11.2016
- Lokalizacja: Kolonia pod Rzeszowem - Za Torem
Re: Les choses de la vie
kurde bele, nie wiedziałem że Bolek Polívka tak się zapuścił, jak hippis jakowyś.
nie, nie tobie ja służę, ja służę bzdurze!
- wpk
- wpkx
- Posty: 38862
- Rejestracja: 10.2016
- Lokalizacja: Nad Wigołąbką
- Kontakt:
Re: Les choses de la vie
Joli i mnie również było bardzo miło.no_gravity_Carlos pisze: ↑10 sie 2022, 06:18 poza tym wielkie dzieki Wojtkowi za gorace przyjecie i bardzo zyczliwa goscine!
chociaz pozostaje niedosyt z eksploracji stodoly... i nie zrobilem foty slynnej mercedes... i mnostwa innych rzeczy, ale juz moge powiedziec ze przy tak napietym grafiku sporo ogarnalem
Może kiedyś powtórzymy, o ile dożyjemy.
A jeśli nie, to w przyszłym życiu na pewno.
- Owain
- Nasz Czelnik
- Posty: 14733
- Rejestracja: 11.2016
Re: Les choses de la vie
Propos słynnej Mercedes, to zaproponowałem kumplowi, szczerze oddanemu swojej omedze od opla, by zrobił to samo (rzeźba ogródkowa), ale teraz nie wyrejestruje bez kwitu ze złomowania. Smuteczek.
Sowy nie są tym, czym się wydają...
- wpk
- wpkx
- Posty: 38862
- Rejestracja: 10.2016
- Lokalizacja: Nad Wigołąbką
- Kontakt:
Re: Les choses de la vie
1. Niech sprzeda na słupa.
2. SD, Omega to kompletnie nijakie paskudztwo, jak każdy Opel zresztą.
2. SD, Omega to kompletnie nijakie paskudztwo, jak każdy Opel zresztą.