Na-tych-miast! ;P
- wpk
- wpkx
- Posty: 38835
- Rejestracja: 10.2016
- Lokalizacja: Nad Wigołąbką
- Kontakt:
Na-tych-miast! ;P
Contax 645, Planar 2/80, polaroidowa ścianka (nówka sztuka nieśmigana/niesprzedana, z gwarancją na lata 19xx), Fujifilm FP-100C, Domestos, Coolscan 9000ED, Lightroom:
Dodano po 1 godzinie 30 minutach 43 sekundach:
Dodano po 1 godzinie 30 minutach 43 sekundach:
- Owain
- Nasz Czelnik
- Posty: 14723
- Rejestracja: 11.2016
- wpk
- wpkx
- Posty: 38835
- Rejestracja: 10.2016
- Lokalizacja: Nad Wigołąbką
- Kontakt:
Re: Na-tych-miast! ;P
Neverending deja vu.
- danz1ger
- Posty: 5670
- Rejestracja: 11.2016
- Lokalizacja: Gdańsk
- wpk
- wpkx
- Posty: 38835
- Rejestracja: 10.2016
- Lokalizacja: Nad Wigołąbką
- Kontakt:
Re: Na-tych-miast! ;P
Mam dylemat egzystencjalny...
(By przykryć realne.)
Bo rzygam cyfrą.
Instant 6x4.5 to - wiadomo - znaczek pocztowy. Negatyw z niego, odsłonięty Domestosem, nie umywa się do prawdziwego negatywu.
Ale spodobało mi się, bo to analog...
Więc od kilku dni doktoryzuję się i rozważam, co kupić - ostatecznie pod FP-100C (wciąż dostępne, lecz już zaniechane, więc teraz lub nigdy): Polaroida 195, Polaroida 600SE czy Mamiyę Press Universal z polaroidową ścianką...
Chyba wygra ta ostatnia, bo są do niej Sekory 2.8/100. Choć nie kryją, ale mnie zawinietowane rogi - szczególnie w analogu - nie przeszkadzają.
Oprócz tego pozostaje 8x10 z Impossible Project - ale to spora inwestycja - aparat, obiektyw, procesor, wkłady...
Bo reszta, czyli to, co z fotografii natychmiastowej współcześnie pozostało, czyli Fujowe Instaksy i Łomo - to plastikowe zabawki dla hipsterów.
PS Zawsze mogę wrócić do normalnego analoga: 35mm, 6x4.5, 6x7 - wszystko mam, w tym automatyczny procesor do kolorów, tylko mi się nie chce wywoływać... Maciek, Ty jeden to zrozumiesz.
(By przykryć realne.)
Bo rzygam cyfrą.
Instant 6x4.5 to - wiadomo - znaczek pocztowy. Negatyw z niego, odsłonięty Domestosem, nie umywa się do prawdziwego negatywu.
Ale spodobało mi się, bo to analog...
Więc od kilku dni doktoryzuję się i rozważam, co kupić - ostatecznie pod FP-100C (wciąż dostępne, lecz już zaniechane, więc teraz lub nigdy): Polaroida 195, Polaroida 600SE czy Mamiyę Press Universal z polaroidową ścianką...
Chyba wygra ta ostatnia, bo są do niej Sekory 2.8/100. Choć nie kryją, ale mnie zawinietowane rogi - szczególnie w analogu - nie przeszkadzają.
Oprócz tego pozostaje 8x10 z Impossible Project - ale to spora inwestycja - aparat, obiektyw, procesor, wkłady...
Bo reszta, czyli to, co z fotografii natychmiastowej współcześnie pozostało, czyli Fujowe Instaksy i Łomo - to plastikowe zabawki dla hipsterów.
PS Zawsze mogę wrócić do normalnego analoga: 35mm, 6x4.5, 6x7 - wszystko mam, w tym automatyczny procesor do kolorów, tylko mi się nie chce wywoływać... Maciek, Ty jeden to zrozumiesz.
Re: Na-tych-miast! ;P
Bądź dobrej myśli.
http://www.fotopolis.pl/newsy-sprzetowe ... le-project
http://www.fotopolis.pl/newsy-sprzetowe ... le-project
- wpk
- wpkx
- Posty: 38835
- Rejestracja: 10.2016
- Lokalizacja: Nad Wigołąbką
- Kontakt:
Re: Na-tych-miast! ;P
No nie wiem... IP walczy, ale kulawo, a Fuji z premedytacją się wypięło na ostatni prawdziwy produkt.
Re: Na-tych-miast! ;P
A to olej to wszystko. Weź to:wpk pisze:No nie wiem... IP walczy, ale kulawo, a Fuji z premedytacją się wypięło na ostatni prawdziwy produkt.
http://www.fotopolis.pl/newsy-sprzetowe ... ni-i-bieli
- wpk
- wpkx
- Posty: 38835
- Rejestracja: 10.2016
- Lokalizacja: Nad Wigołąbką
- Kontakt:
Re: Na-tych-miast! ;P
49990 tysięcy dolarów nie zechcą wydać nawet najzagorzalsi żydowskoamerykańscy dentyści, znani z kolekcjonowania Leiec...
Ja tym bardziej.
Ja tym bardziej.
Re: Na-tych-miast! ;P
Ha! Rozumiem. Dobrze rozumiem. Może trochę inaczej, ale chyba rozumiem Twoje rozterki.wpk pisze:Mam dylemat egzystencjalny...
(By przykryć realne.)
Bo rzygam cyfrą.
/ciach/
PS Zawsze mogę wrócić do normalnego analoga: 35mm, 6x4.5, 6x7 - wszystko mam, w tym automatyczny procesor do kolorów, tylko mi się nie chce wywoływać... Maciek, Ty jeden to zrozumiesz.
Ja, co prawda, cyfrą nie rzygam, ale też w ogóle nie obrabiam zdjęć, bo nie umiem, i, co gorsza, nie chce mi się uczyć. Nie wiem, czy to już wiek i zmęczenie, czy rozum już nadwątlony (a ostatnio mam trochę pod górkę), ale uczenie się już nie przychodzi mi tak łatwo jak kiedyś.
Dlatego czasem tęsknię do tradycyjnej ciemni optyczno-chemicznej i jej magii. Niestety, mogę sobie pomarzyć, bo zupełnie nie mam teraz po temu warunków i możliwości. Pewnie (a może tylko się tak oszukuję?) łatwiej by było, gdybym miał urządzoną stałą ciemnię, i całym problemem byłoby tylko wejście, nalanie płynów z butli do kuwet, i jedziemy. Niestety, teraz musiałbym urządzać parogodzinne przygotowania, żeby zrobić parę odbitek... Nie chce mi się, nie mam na to czasu i siły.
Gdy przeczytałem wpis Woytka i zastanowiłem się nad nim, zdałem sobie sprawę z tego, że przestałem na dobrą sprawę zajmować się obróbką wkrótce po tym, gdy zacząłem normalne pełne życie zawodowe (na, de facto, ca. półtora etatu czasowo), i okazało się, że na takie hobby po prostu nie mam czasu i siły. Choćby dlatego, że nie mogłem siedzieć po nocach przy powiększalniku, musząc rano wstać przytomny do pracy. A pracowałem też i w weekendy, więc nocka w weekend też odpadała.
No i w ten sposób tzw. proza życia załatwiła sprawę. Robiłem to coraz rzadziej i rzadziej, aż w końcu przestałem. Ostatni cz-b film wywołałem jakieś 15 lat temu, a ostatnie powiększenia robiłem nie tak wiele później. Zadowalałem się kolorowymi odbitkami 10*15 z labu.
Teraz być może będę miał za jakiś czas możliwość zorganizowania sobie kącika foto u kolegi w piwnicy. Zastanawiam się, czy wtedy będzie mi się chciało, jeśli będę mógł tam wejść "na gotowe".