Warte wzmianki obiektywy Tamrona

o prawdziwych obiektywach ze szkła i metalu
ODPOWIEDZ
puch24

Re: Warte wzmianki obiektywy Tamrona

#21

Post autor: puch24 »

Pewnie dostanę nagrodę - Złotą Łopatę za osiągnięcia archeologiczne, za odkopanie mojego starego tekstu o Tamronie Adaptall 2.
Ale odkopuję go nie bez powodu, nastąpił bowiem Ten Moment - mój pierwszy prawdziwy kontakt z tym systemem.
No i przyznać muszę, że jestem pod wrażeniem pomysłowości inżynierów Tamrona, którym udało się to skonstruować tak chytrze, że to naprawdę działało!
Tamron zaprojektował to ambitnie, bo np. adapter do Nikona przewiduje przysłony od 1,4, tymczasem najjaśniejsze obiektywy Tamrona Adaptall i Adaptall 2 miały otwór 2,5. (24, 28, 90 i 180).
Cóż, nie miałbym nic przeciwko bliższemu zapoznaniu się z modelami 24, 90 i 180, zwłaszcza z tym ostatnim. ;-)

Co prawda nie wszystko poszło inżynierom Tamrona idealnie - w systemach Mamiya ZX i Konica AR trzeba było jednak na adapterze ręcznie ustawić jasność obiektywu, nie dało się to zrobić automatycznie.
puch24

Re: Warte wzmianki obiektywy Tamrona

#22

Post autor: puch24 »

Kontakt organopalpacyjny z obiektywami i adapterami systemu Tamron Adaptall 2 natchnął mnie do napisania jeszcze paru słów o uwagach, które nasunęły mi się.

Tamron twierdził, że system Adaptall 2 był rozwinięciem wcześniejszego systemu Adaptall, i że są one częściowo ze sobą kompatybilne. Starszy system Adaptall przenosił napęd przysłony, natomiast nie przenosił informacji o maksymalnym otworze obiektywu, co było potrzebne w systemach, gdzie była automatyka przysłony przy preselekcji czasu naświetlania - np. Canon FD czy Konica AR. W tych systemach konieczne było stosowanie oddzielnych adapterów do każdego obiektywu o innym otworze względnym.

W systemie Adaptall 2 poradzono sobie z tym problemem, ale, jak wyczytałem, nie udało się inżynierom Tamrona poradzić sobie z tym całkowicie automatycznie. W systemie Konica AR trzeba na adapterze ustawić otwór maksymalny obiektywu, a w systemie Mamiya ZE - otwór względny i ogniskową. Dlatego też, choć oczywiście w teorii można mieć kilka obiektywów Tamrona i tylko jeden adapter, wygodniej jednak mieć oddzielny adapter do każdego obiektywu.

Kiedyś też, dawno temu, wyczytałem gdzieś opinię użytkownika, że częsta wymiana adapterów na obiektywach przyczynia się jednak do powstawania luzów w mocowaniu, i przy intensywnym użytkowaniu lepiej by każdy obiektyw miał swój własny adapter, a adaptery wymieniać tylko czasami, gdy od czasu do czasu używamy innego systemu.

Z kolei na niemieckiej stronie poświęconej Konikom AR przeczytałem radę, by nie używać z nimi obiektywów Tamron Adaptall (2) - dotyczyło to nowych, elektronicznych modeli FS-1, FC-1, FP-1 i FT-1, w których dźwignia przysłony sterowana jest delikatnym elektromagnesem. Wg autora obiektywy Tamron Adaptall mają zbyt silne sprężyny, które stawiają temu słabiutkiemu siłownikowi Koniki zbyt duży opór, i po pewnym czasie aparat "wysiada".

Ponieważ mechaniczne rozmiary systemów Adaptall i Adaptall 2 są takie same, przy pewnych ograniczeniach, jak wyczytałem, można mieszać ze sobą obiektywy i adaptery nowego i starego systemu, ale mogą być różne problemy z pomiarem światła.

Jak dotąd mogłem zapoznać się tylko z adapterami do Nikona, więc niewiele jeszcze wiem o tym, jak to wygląda przy innych systemach. Adaptery Adaptall 2 do Nikona występują co najmniej w trzech albo czterech wersjach, i z rozmaitymi napisami na adapterze.

Chyba najstarsze mają jeszcze metalowy półkolisty wodzik symulatora przysłony starego systemu (pre-AI), tzw. królicze uszy, ale mają też częściowo zaimplementowane AI, czyli symulator przysłony nowego typu, ale nie jest to "pełne AI", bo nie ma dźwigni przenoszącej do aparatu informacji o maksymalnym otworze obiektywu. Takie rozwiązanie miało zresztą wiele wczesnych obiektywów niezależnych do Nikona AI - nazwałbym to 3/4 AI... ;-) Co prawda, i tak niemal żaden aparat Nikona typu AI i tak z tego nie korzystał, z wyjątkiem EM i FG-20, w których służyło to li tylko ułatwieniu pracy z lampą błyskową. Brak tego występu w niczym nie przeszkadza w 99% przypadków.
Adaptery te trafiają się z króliczymi uszami i bez. Niektóre adaptery bez tego wodzika mają ślad po nim, być może można go było usunąć, jeśli nie był potrzebny, a przeszkadzał. Na adapterze jest napis "for Nikon AI".

Drugi model adaptera trafia się chyba rzadko, a ma napis for Nikon AI-E. To właśnie chyba "ukłon" Tamrona w stronę Nikona EM (stąd E), i adapter ten ma już ruchomy pierścień, dający prawdziwe pełne AI, czyli także przekazywanie informacji o pełnym otworze obiektywu.

Kolejny model adaptera ma z kolei napis N/AI (czyżby chodziło o jakiś copyright i używanie cudzej nazwy handlowej?), ale pod pozostałymi względami wydaje się identyczny z tym "for Nikon AI-E".

I ten adapter z kolei trafia się też w odmianie, mającej wycięcie takie, jak bagnet AI-S - ale napis na adapterach ciągle brzmi po prostu "N/AI".
Widać więc, że to się zmieniało i ewoluowało.

cdn.
puch24

Re: Warte wzmianki obiektywy Tamrona

#23

Post autor: puch24 »

cd.

Adapter mocowany jest do obiektywu za pomocą bagnetu podobnego do typowych bagnetów różnych systemów. Jego średnica jest nieco mniejsza od średnicy bagnetu Canon EOS, a odległość robocza (rejestrowa) przypuszczalnie około 51-52 mm, bo adapter do Nikona, który ma 46,5 mm, ma grubość ok. 4-5 mm. Zdjęcie adaptera z obiektywu jest bardzo proste, wystarczy nacisnąć srebrny przycisk z boku na adapterze i przekręcić go na obiektywie o niewielki kąt.

Montaż adaptera na obiektywie jest jednak bardziej skomplikowany i przypomina troszkę utarczkę ze starym mocowaniem Nikona z króliczymi uszami.
Najpierw trzeba pierścień przysłony na obiektywie ustawić na najniższą wartość (całkowicie otwarta przysłona), następnie - jeśli adapter ma dwa czarne suwaki na obwodzie - dobrze jest ustawić je dokładnie po przeciwnych stronach adaptera (o 180 stopni jeden od drugiego). Nie jest to niezbędne, ale przydatne. Niektóre adaptery mają tylko jeden suwak. Suwaki te są sprężyste i powinny wskoczyć w jedno bądź dwa wycięcia na pierścieniu przysłon obiektywu. Jeśli nie wskoczą od razu przy mocowaniu adaptera, nie jest to poważny problem, są sprężyste, i bez problemu można je później przesunąć tak, by wskoczyły, niemniej jednak trzeba o to zadbać, bo stanowią one sprzężenie symulatora przysłony i odpowiadają za pomiar światła.
Należy ustawić adapter względem obiektywu tak, by zielone kropki na nich były naprzeciwko siebie, włożyć, i obrócić tak, by się zatrzasnęło. Potem trzeba sprawdzić, czy czarne wodziki symulatora przysłony wskoczyły w wycięcia na pierścieniu przysłon i ewentualnie przesunąć je tak, by wskoczyły.

Dlatego właśnie uważam, że posiadanie jednego adaptera do kilku obiektywów nie jest wygodne, a wymiana samych obiektywów bez wyjmowania adaptera z aparatu jest już naprawdę mocno niewygodna i nie oszczędza czasu. Lepiej jest wyjąć z aparatu obiektyw z adapterem, zdjąć adapter, założyć do innego obiektywu, założyć obiektyw do aparatu, niż próbować oszczędzić trochę czasu i zdejmować obiektyw z adaptera bez wyjmowania z aparatu tego ostatniego.
Awatar użytkownika
wpk
wpkx
Posty: 38825
Rejestracja: 10.2016
Lokalizacja: Nad Wigołąbką
Kontakt:

Re: Warte wzmianki obiektywy Tamrona

#24

Post autor: wpk »

Maciek, jak zwykle +10! :)

Dodam tylko, że w ogóle wymiana obiektywów "w akcji" jest złem - każdy obiektyw powinien być zapięty do swojego body - to moje, po latach, przemyślenie, zresztą już chyba się nim dzieliłem... ;)
puch24

Re: Warte wzmianki obiektywy Tamrona

#25

Post autor: puch24 »

Och, tak, i wielu reporterów tak działa, mają kilka aparatek, każdy z innym obiektywem, i wybór aparatu z obiektywem jest szybszy niż wymiana obiektywu.
No, ale nie zawsze takie rozwiązanie jest możliwe, np. finansowo bądź logistycznie; trudno kupić pięć aparatów do pięciu obiektywów, i potem targać je ze sobą.
Choć ja tak czasem robię z Samsugami NX, które są małe i lekkie, i nawet 4 aparaty z 5-6 obiektywami (w tym 4 naleśnikami) mieszczą się bez trudu w torbie, która w dodatku nie wygląda jak fotograficzna.
namoamo

Re: Warte wzmianki obiektywy Tamrona

#26

Post autor: namoamo »

Odkrywamy Amerykę? :-)

Dodano po 19 minutach 24 strzałach znikąd:
Ja nie dość ze na dwóch body miałem dwie ogniskowe(28;50) to i dwa różne filmy załadowane! Nie musiałem wypstrykiwać jednego filmu aby użyć innego!
Awatar użytkownika
rbit9n
Ribitibi
Posty: 9432
Rejestracja: 11.2016
Lokalizacja: Kolonia pod Rzeszowem - Za Torem

Re: Warte wzmianki obiektywy Tamrona

#27

Post autor: rbit9n »

phi, a mnie to się jeden z drugim pyta: "a po co ci cztery olympusy OM?".
nie, nie tobie ja służę, ja służę bzdurze!
samek

Re: Warte wzmianki obiektywy Tamrona

#28

Post autor: samek »

rbit9n pisze: 13 kwie 2018, 09:38 phi, a mnie to się jeden z drugim pyta: "a po co ci cztery olympusy OM?".
No właśnie. Po co Ci?
gavin

Re: Warte wzmianki obiektywy Tamrona

#29

Post autor: gavin »

Zuma se kupcie. 28-300.
Awatar użytkownika
wpk
wpkx
Posty: 38825
Rejestracja: 10.2016
Lokalizacja: Nad Wigołąbką
Kontakt:

Re: Warte wzmianki obiektywy Tamrona

#30

Post autor: wpk »

Miałem 2 razy 18-200 do APS-C, teraz mam 24-240. I co? I nabiera patyny wśród innych niepotrzebnych rupieci.
ODPOWIEDZ