Aparaty do dupy - Canon A-1 i pokrewne
Aparaty do dupy - Canon A-1 i pokrewne
Aparaty do dupy - Canon A-1 i pokrewne
Bardzo dawno temu, dokładnie w zeszły piątek*, znajomy kupił sobie w zgniłym, kapitalistycznym Berlinie Zachodnim Canona A-1 z FDn 1,4/50, motorem MA i lampą Speedlite 199A, i ścianką datującą Data Back A, a potem jeszcze dokupił sobie do nich dwa bardzo typowe obiektywy: 2,8/28 i 2,8/135, oczywiście też Canona. Ponieważ jednak z językiem niemieckim było mu mocno nie po drodze, poprosił mnie, bym pomógł mu zrozumieć obstrukcje insługi tego całego dobra.
No, mnie z niemieckim też nie było za bardzo po drodze, bo formalnie nigdy niemieckiego nie uczyłem się, ale coś tam czytałem, coś tam kumałem, no i z pomocą słownika itp. przebiłem się przez te instrukcje (były to czasy stanu wojennego i w ogóle dalece przedkomputerowe i przedinternetowe, także tego). Poza tym, znajomy ów przywiózł też sporo materiałów reklamowych, w tym gruby, oprawny w plastik katalog produktów fotograficznych Canona ze szczegółowymi opisami (chyba taki dla dilerów), z którymi mogłem się dokładnie zapoznać.
A w ogóle to była to pierwsza „prawdziwa” lustrzanka, jaką w ogóle miałem w ręku i którą mogłem sobie do woli pomacać.
No i prawdę mówiąc nabrałem do tego aparatu i całego systemu Canon FD i aparatów serii A i F sporej niechęci, odniosłem bowiem wrażenie, że nie jest to system „dla użytkownika”, tzn. przy jego projektowaniu większy nacisk położono na aspekty techniczne, a mniejszy na użytkowe. I, gdy później pojawiły się Canony serii T, tylko utwierdziłem się w moim przekonaniu. Myślę, że w dużej mierze wynikało to z koncepcji konstrukcji bagnetu FL, wywodzącego się jeszcze ze starego mocowania typu R, a później zmodyfikowanego do FD, i znacząco przekonstruowanego pod koniec lat 70-tych, by ułatwić wymianę obiektywów. Uważam, że większość utrudnień w użytkowaniu i niekonsekwencji w obsłudze wynikała właśnie z tych pierwotnych założeń budowy mocowania obiektywów.
* czyli gdzieś w 1983 roku
(cdn.)
Bardzo dawno temu, dokładnie w zeszły piątek*, znajomy kupił sobie w zgniłym, kapitalistycznym Berlinie Zachodnim Canona A-1 z FDn 1,4/50, motorem MA i lampą Speedlite 199A, i ścianką datującą Data Back A, a potem jeszcze dokupił sobie do nich dwa bardzo typowe obiektywy: 2,8/28 i 2,8/135, oczywiście też Canona. Ponieważ jednak z językiem niemieckim było mu mocno nie po drodze, poprosił mnie, bym pomógł mu zrozumieć obstrukcje insługi tego całego dobra.
No, mnie z niemieckim też nie było za bardzo po drodze, bo formalnie nigdy niemieckiego nie uczyłem się, ale coś tam czytałem, coś tam kumałem, no i z pomocą słownika itp. przebiłem się przez te instrukcje (były to czasy stanu wojennego i w ogóle dalece przedkomputerowe i przedinternetowe, także tego). Poza tym, znajomy ów przywiózł też sporo materiałów reklamowych, w tym gruby, oprawny w plastik katalog produktów fotograficznych Canona ze szczegółowymi opisami (chyba taki dla dilerów), z którymi mogłem się dokładnie zapoznać.
A w ogóle to była to pierwsza „prawdziwa” lustrzanka, jaką w ogóle miałem w ręku i którą mogłem sobie do woli pomacać.
No i prawdę mówiąc nabrałem do tego aparatu i całego systemu Canon FD i aparatów serii A i F sporej niechęci, odniosłem bowiem wrażenie, że nie jest to system „dla użytkownika”, tzn. przy jego projektowaniu większy nacisk położono na aspekty techniczne, a mniejszy na użytkowe. I, gdy później pojawiły się Canony serii T, tylko utwierdziłem się w moim przekonaniu. Myślę, że w dużej mierze wynikało to z koncepcji konstrukcji bagnetu FL, wywodzącego się jeszcze ze starego mocowania typu R, a później zmodyfikowanego do FD, i znacząco przekonstruowanego pod koniec lat 70-tych, by ułatwić wymianę obiektywów. Uważam, że większość utrudnień w użytkowaniu i niekonsekwencji w obsłudze wynikała właśnie z tych pierwotnych założeń budowy mocowania obiektywów.
* czyli gdzieś w 1983 roku
(cdn.)
- rbit9n
- Ribitibi
- Posty: 9432
- Rejestracja: 11.2016
- Lokalizacja: Kolonia pod Rzeszowem - Za Torem
Re: Aparaty do dupy - Canon A-1 i pokrewne
to ja żeton w komórce marnuję, a Ty mi z ciągiem dalszym wyjeżdżasz? o Ty łobuzie!
nie, nie tobie ja służę, ja służę bzdurze!
Re: Aparaty do dupy - Canon A-1 i pokrewne
Trzeba stopniować napięcie i stosować suspens(orium).
- rbit9n
- Ribitibi
- Posty: 9432
- Rejestracja: 11.2016
- Lokalizacja: Kolonia pod Rzeszowem - Za Torem
Re: Aparaty do dupy - Canon A-1 i pokrewne
uważaj z natężeniem napięcia, bo wychodzi opór.
nie, nie tobie ja służę, ja służę bzdurze!
Re: Aparaty do dupy - Canon A-1 i pokrewne
Ale jak się napnie natężenie, to wychodzi MOC!
- rbit9n
- Ribitibi
- Posty: 9432
- Rejestracja: 11.2016
- Lokalizacja: Kolonia pod Rzeszowem - Za Torem
- Owain
- Nasz Czelnik
- Posty: 14716
- Rejestracja: 11.2016
Re: Aparaty do dupy - Canon A-1 i pokrewne
Nie ma sensu zakładać nowego tematu.
Czy ktoś mnie, parweniuszowi, wyjaśni, skąd te powidoki? Jakaś fota po ciemnemu zrobiona wpk. Dziury w migawce?
Czy ktoś mnie, parweniuszowi, wyjaśni, skąd te powidoki? Jakaś fota po ciemnemu zrobiona wpk. Dziury w migawce?
Sowy nie są tym, czym się wydają...
Re: Aparaty do dupy - Canon A-1 i pokrewne
Ale co to jest? Skan zdjęcia? Wygląda jak bardzo niedoświetlony Wojtek, a chodzi Ci o te białe plamy?
- rbit9n
- Ribitibi
- Posty: 9432
- Rejestracja: 11.2016
- Lokalizacja: Kolonia pod Rzeszowem - Za Torem
Re: Aparaty do dupy - Canon A-1 i pokrewne
one chyba byli na kilku zdjęciach, z tego co pamiętam, a pamięć mam słabą. trzeba by poświecić w ciemności, bez obiektywu, przy podniesionym lustrze i otwartych plecach.
nie, nie tobie ja służę, ja służę bzdurze!
Re: Aparaty do dupy - Canon A-1 i pokrewne
Te półkola sugerują obraz punktów światła, rzutowanych przez obiektyw na błonę. Może faktycznie migawka jest nieszczelna? Obejrzyj aparat pod światło, ze zdjętą pokrywką obiektywu i otworze 2, albo bez obiektywu, przy naciągniętej i zwolnionej migawce.
Ta migawka ma roletki z gumowanego płótna, po 60 latach może być nieszczelna.
Ta migawka ma roletki z gumowanego płótna, po 60 latach może być nieszczelna.