
Gnioty - mniejsze, większe - ale moje.
- Gdama
- Gdriada
- Posty: 2357
- Rejestracja: 11.2016
- Lokalizacja: Gdańsk/Jantar
Re: Gnioty - mniejsze, większe - ale moje.
Duży plus, co by nie mówić - jestem ulubionym daniem komarzyc 

Re: Gnioty - mniejsze, większe - ale moje.
To unikaj Finlandii i Szwecji w pełni lata, znaczy czerwiec i lipiec, bo sierpień tam to już raczej początek jesieni. I nie trzeba do tego nawet lasu. Siostra jak w lecie pojechała na samotny tygodniowy trekking po górach na północy Finlandii to większość część dnia spędzała w takim kapelutku z moskitierą. Natomiast maj, zwłaszcza druga połowa jest bardzo spoko na zwiedzanie południowej części północy.
- Gdama
- Gdriada
- Posty: 2357
- Rejestracja: 11.2016
- Lokalizacja: Gdańsk/Jantar
Re: Gnioty - mniejsze, większe - ale moje.
Rzeczywiście, nigdy latem nie byłam. Jakoś tak się składało, że Skandynawia tylko jesienią i zimą, rzadko wczesną wiosną.
Czyli głównie pizgawica
Czyli głównie pizgawica

Re: Gnioty - mniejsze, większe - ale moje.
Ja raz pojechałem do Finlandii w lutym. Tak, żeby zimę sobie przypomnieć. Z rzeczy fajnych było to, że 200 metrów od miejsca gdzie siostra mieszkała był już profesjonalnie przygotowany tor do narciarstwa biegowego. Miałem pożyczone narty i śmigałem. I to wszystko w mieście ok. 50 tys mieszkańców. Czyli średniej wielkości jak na fińskie warunki. Z rzeczy mniej fajnych to dzień trwający zaledwie kilka godzin. Mróz o dziwo tak bardzo nie przeszkadzał, bo było sucho. Pod koniec tygodniowego pobytu już porozpinany chodziłem. Niemniej jednak temperatury poniżej -20 w nocy to była norma. W dzień było cieplej koło -15.
- Gdama
- Gdriada
- Posty: 2357
- Rejestracja: 11.2016
- Lokalizacja: Gdańsk/Jantar
Re: Gnioty - mniejsze, większe - ale moje.
Jak sucho, to mróz bardzo fajny. Tęsknię za taką mroźną i śnieżną zimą.
Z nartami na Północy mają raj. W Norwegii kiedy brak śniegu, mnóstwo ludzi na nartorolkach. W Oslo i na zadupiu.
I jeszcze jedna rzecz mnie zdziwiła, choć nie związana ze sportem - spotkałam sporo dziewczyn sztrykujących na drutach
Z nartami na Północy mają raj. W Norwegii kiedy brak śniegu, mnóstwo ludzi na nartorolkach. W Oslo i na zadupiu.
I jeszcze jedna rzecz mnie zdziwiła, choć nie związana ze sportem - spotkałam sporo dziewczyn sztrykujących na drutach

Re: Gnioty - mniejsze, większe - ale moje.
To pewnie dlatego, że drzewa są towarzyskie, mądre i odważnie. Tacy ludzie tylko bardziej ludzcy

Re: Gnioty - mniejsze, większe - ale moje.
Ojej, jak ładnie napisałeś o drzewach <3
Dodano po 2 minutach 20 strzałach znikąd:
A w życiu bym nie zgadła, że tam komarów tyle. Już mi się odwidziało. Dziękuję, postoję. Omijam jak mazury.zdyboo pisze: ↑08 lis 2020, 11:15 To unikaj Finlandii i Szwecji w pełni lata, znaczy czerwiec i lipiec, bo sierpień tam to już raczej początek jesieni. I nie trzeba do tego nawet lasu. Siostra jak w lecie pojechała na samotny tygodniowy trekking po górach na północy Finlandii to większość część dnia spędzała w takim kapelutku z moskitierą. Natomiast maj, zwłaszcza druga połowa jest bardzo spoko na zwiedzanie południowej części północy.
Re: Gnioty - mniejsze, większe - ale moje.
Bardzo pięknie!aisoglaM pisze: ↑08 lis 2020, 17:14Ojej, jak ładnie napisałeś o drzewach <3
To zależy. Domek na Warmiomazurach, gdzie bywam, jest na wysokim brzegu jeziora, w lesie mieszanym, i nawet w komarowe lata tam komarów jest stosunkowo mało albo wcale. A że mnie też bardzo lubią, to dla mnie jest bardzo ważna zaleta.aisoglaM pisze: ↑08 lis 2020, 17:14 Dodano po 2 minutach 20 strzałach znikąd:A w życiu bym nie zgadła, że tam komarów tyle. Już mi się odwidziało. Dziękuję, postoję. Omijam jak mazury.zdyboo pisze: ↑08 lis 2020, 11:15 To unikaj Finlandii i Szwecji w pełni lata, znaczy czerwiec i lipiec, bo sierpień tam to już raczej początek jesieni. I nie trzeba do tego nawet lasu. Siostra jak w lecie pojechała na samotny tygodniowy trekking po górach na północy Finlandii to większość część dnia spędzała w takim kapelutku z moskitierą. Natomiast maj, zwłaszcza druga połowa jest bardzo spoko na zwiedzanie południowej części północy.
Poza tym, są takie rzeczy jak siatki antykomarowe w oknach, lampy owadobójcze, wszelkiego rodzaju fumigatory, itd. Dzięki temu mogę tam drapać się umiarkowanie i zasypiać spokojnie.
Kolega mówił, że kiedyś siedzieli na tarasie z włączoną taką lampą wybijającą owady, a pod lampą usiadła sobie żaba czy ropucha, i jedzonko wpadało jej prosto do dzioba, i to już upieczone...

Re: Gnioty - mniejsze, większe - ale moje.
Z WarmioMazurami to niestety jest tak, że tam gdzie nie ma komarów są kleszcze.
Re: Gnioty - mniejsze, większe - ale moje.
Na kleszcze udało mi się załapać tylko tam i tylko raz (za to od razu na dwa), z 15 lat temu. Na szczęście.