Fakt, hipokryci i demagodzy!
Mogli siedzieć na skrzydłach przecież.
I na ogonie.
Fakt, hipokryci i demagodzy!
Przecież zwiększasz ryzyko, że zostaniesz zarażony, zarazisz swoją rodzinę albo może sam nie wiesz, że kogoś zaraziłeś. Państwo nie zaleca wychodzenia więc dlatego. Dla kontrastu gdy ja wyjeżdżałem Państwo nie zalecało mi powstrzymania się od wyjazdu do Argentyny. Sprawdzałem na stronach MSZ.
Przed czym się ubezpieczyć? Nie ma ubezpieczeń na wypadek pandemii. Ubezpieczony byłem, miałem też kupiony bilet powrotny.
Sandor, nie zadałeś sobie wysiłku by sprawdzić jak to faktycznie wyglądało więc pewnie dlatego napisałeś to co napisałeś. Po pierwsze to w momencie gdy większość wyjeżdżała np do Ameryki Południowej to nie było tam wtedy zarejestrowanych zakażeń także to Europa a nie Ameryki była ogniskiem wirusa. Więc niby czemu miałbym się bać Argentyny w której nie było wirusa? I za przeproszeniem jaki wysiłek? Ludzie mieli wykupione loty powrotne. Lot nie poleciał po nas za darmo tylko dopiero jak wykupiliśmy bardzo drogie bilety. Można było skorzystać z darmowego programu unijnego, można nam było pozwolić też wrócić na własną rękę. Za każdym razem byłoby taniej i szybciej. Zamiast tego rząd zamknął granicę po czym otworzył je dla LOTu, który tylko na tym skorzystał. Taka pomocna dłoń dla firmy, która niedawno wtopiła z inwestycją z Condorem. I co cię tak właściwie dziwi, że ludziom nie podobał się taki powrót? Skąd wiesz, że w samolocie się ludziom podobało? Sam chciałbyś tak wracać?sandor pisze: ↑29 mar 2020, 16:09 Nie w tym point Wojciechu. Pewnie ubezpieczeni byli. Chodzi o to, ze w sytuacji takiej jak mamy, ktoś podejmuje wysiłek, żeby zwieźć ich do kraju. A tu afera, bo oni teraz nagle o zdrowie się boją. Nie w Meksyku, na Kubie czy w samolocie, ale w tym polskim autosanie kurwa