Na dziś, Mike Oldfield - Ommadawn. Fatalny jakościowo (video) fragment koncertu z festiwalu w Knebworth z 1980 r. Miałem kiedyś, końcem lat 80tych, kasetę VHS z tym koncertem, zwaną "Essential". Niestety, ktoś pożyczył i nie oddał:> Było wydane DVD chyba w 2004 r. ale już bardzo trudno kupić, niestety.
Ta płyta, to wykonanie, ciągle powoduje duże ciarki, szczególnie to, co dzieje się w 9 i 10 minucie. Przeżycie wręcz erotyczno-ejakulacyjne
A ja na dobranoc proponuję piosenkę nieistniejącego już polskiego zespołu i równocześnie etiudę szkolną pewnego znanego reżysera [jakość obrazka i dźwięku niestety nie powala]:
Nie znałem:) Kojarzy mi się z Einstürzende Neubauten...
Czy mogą być dwie piosenki na dobranoc? U nas wszystko możliwe.
Z okazji dołączenia kolejnego fana Coenów - dla mnie my best moment w drugim najlepszym dla mnie filmie Coenów. Byle nie był to numer proroczy dla naszego forum;p