Kota dawno nie było

zdjęcia i o zdjęciach - bez dogmatu
ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
wpk
wpkx
Posty: 38825
Rejestracja: 10.2016
Lokalizacja: Nad Wigołąbką
Kontakt:

Re: Kota dawno nie było

#6601

Post autor: wpk »

Ja jestem palaczem od urodzenia.
Biernym.
aisoglaM

Re: Kota dawno nie było

#6602

Post autor: aisoglaM »

Nie ma ratunku. A paoryczki spróbuje. Bedzie na Nordziego
nordenvind

Re: Kota dawno nie było

#6603

Post autor: nordenvind »

wnioskujesz, że osłabiają intensywność poczucia smaku ?

Dodano po 57 strzałach znikąd:
aisoglaM pisze: 22 paź 2020, 22:15 Nie ma ratunku. A paoryczki spróbuje. Bedzie na Nordziego
uważaj idą w biodra, potem trzeba odpracować :mrgreen:
aisoglaM

Re: Kota dawno nie było

#6604

Post autor: aisoglaM »

O no masz. Każą cwiczyc. Mamo, bija
zdyboo

Re: Kota dawno nie było

#6605

Post autor: zdyboo »

nordenvind pisze: 22 paź 2020, 22:08 Dla mnie tesz w skali ostrości akuratne.
Do tych hiper ostrych ludzie przyzwyczajają się od oseska w miejscach gdzie takie rzeczy są w regularnym menu.
Udawanie twardziela przez kogoś z innej kultury kulinarnej jest denne.
Ja ostrego żarcia unikam. Dla mnie ostro, to jak sobie pieprzu więcej na kanapkę czy do zupy sypnę. I nie pisze tu o jakimś tam syczuańskim, tylko zwykłym, co się go w kulkach kupuje w sklepie.
Jak zwiedzałem z siostrą Koreę to jak w restauracjach widzieli dwoje białasów siadających do stolika, to ostry sos był dawany osobno, a nie od razu w potrawie. Siostra więcej, ja raczej mało o ile w ogóle.
W Szanghaju raz z kumplem kupowaliśmy naleśniki z nadzieniem, co je dziadek z wnuczką w bramie jakiegoś bloku sprzedawali. Wziąłem jeden zwykły i jeden mało ostry, dobrze, że piwo miałem w torbie, bo ten niby mało ostry poszedłby w kubeł, a nie lubię wyrzucania jedzenia. Zresztą w Chinach z ostrym żarciem to mocno zależy od szerokości geograficznej. Południe jest na ostro, jak tam się dostanie coś nieostrego to może niekoniecznie należy to jeść. Im dalej na północ, tym bardziej ostrość jest tylko opcją. Szanghaj to przede wszystkim jajko na tysiąc sposobów.
aisoglaM

Re: Kota dawno nie było

#6606

Post autor: aisoglaM »

zdyboo pisze: 22 paź 2020, 22:25
nordenvind pisze: 22 paź 2020, 22:08 Dla mnie tesz w skali ostrości akuratne.
Do tych hiper ostrych ludzie przyzwyczajają się od oseska w miejscach gdzie takie rzeczy są w regularnym menu.
Udawanie twardziela przez kogoś z innej kultury kulinarnej jest denne.
Ja ostrego żarcia unikam. Dla mnie ostro, to jak sobie pieprzu więcej na kanapkę czy do zupy sypnę. I nie pisze tu o jakimś tam syczuańskim, tylko zwykłym, co się go w kulkach kupuje w sklepie.
Jak zwiedzałem z siostrą Koreę to jak w restauracjach widzieli dwoje białasów siadających do stolika, to ostry sos był dawany osobno, a nie od razu w potrawie. Siostra więcej, ja raczej mało o ile w ogóle.
W Szanghaju raz z kumplem kupowaliśmy naleśniki z nadzieniem, co je dziadek z wnuczką w bramie jakiegoś bloku sprzedawali. Wziąłem jeden zwykły i jeden mało ostry, dobrze, że piwo miałem w torbie, bo ten niby mało ostry poszedłby w kubeł, a nie lubię wyrzucania jedzenia. Zresztą w Chinach z ostrym żarciem to mocno zależy od szerokości geograficznej. Południe jest na ostro, jak tam się dostanie coś nieostrego to może niekoniecznie należy to jeść. Im dalej na północ, tym bardziej ostrość jest tylko opcją. Szanghaj to przede wszystkim jajko na tysiąc sposobów.
Ja tez nie lubie. W Tajlandii musialam mega uwazac, bo dla nich no spicy to jakby srdnio z tendencja do gory. Tam smiechowo wala mnostwo zwyklego cukru zeby niby sobie smak budowac. Pieprz akurat lubię.
A jadles jajko z zarodkiem? Pewnie nieeee no to jakie jajo zapadlo Ci w pamiec?

Kiedy znowu bedzie mozna jeździć na wycieczki? Buuu
nordenvind

Re: Kota dawno nie było

#6607

Post autor: nordenvind »

aisoglaM pisze: 22 paź 2020, 22:22 O no masz. Każą cwiczyc. Mamo, bija
czeba wybierać takie ćwiczenia które sprawiają dodatkową przyjemność :P
cz4rnuch

Re: Kota dawno nie było

#6608

Post autor: cz4rnuch »

Ja lubię ostre, najlepiej takie po którym krew jak tsunami do mózgu walnie. Pieprz to stosuje już nawet nie jako ostrą przyprawę a bardziej jako dekorację i lekkie podkręcenie. A z wyjazdów przywożę tylko papryczki. Wczoraj nawet znalazłem w szafie takie piękne z Meksyku. Kilka lat minęło i nic ich nie wzięło. Jak nowe :)

aisoglaM

Re: Kota dawno nie było

#6609

Post autor: aisoglaM »

Heeeesus! Pali na samo czytanie. Ostrość. Bohaterskosc.
Papryczki jednak odpuszczam. Dziękuję postojEm
gavin

Re: Kota dawno nie było

#6610

Post autor: gavin »

ja na Antarktydzie to jak żem rybe złowił to żem ją piepszem smarował żeby mi niedzwiedz nie zeżar
ODPOWIEDZ