Śmierć i niezintegrowane sumienie, czyli coś, z czym sobie nie można poradzić...

off-duty
ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
wpk
wpkx
Posty: 38825
Rejestracja: 10.2016
Lokalizacja: Nad Wigołąbką
Kontakt:

Śmierć i niezintegrowane sumienie, czyli coś, z czym sobie nie można poradzić...

#1

Post autor: wpk »

Świadomość okoliczności śmierci bliskiej istoty jest o piekło gorsza od nieświadomości i ignorancji w aspekcie, co się z nią faktycznie stało.
Tym bardziej, jeśli ma się sobie samemu coś wobec tej istoty do zarzucenia.
I szczególnie, jeśli samemu przyłożyło się do tej śmierci kawałek siebie.

Zazdroszczę tym, którzy mają takie dylematy w dupie.
I ich pierdolę.
puch24

Re: Śmierć i niezintegrowane sumienie, czyli coś, z czym sobie nie można poradzić...

#2

Post autor: puch24 »

Nie wiem, a propos jakiego konkretnego wydarzenia piszesz, ale, tak, zgadzam się.
Mój ojciec zmarł na zawał w odległości 30 km od najbliższego szpitala i wiadomo było, że żadna pomoc nie nadejdzie. I myślę, że on też to wiedział i miał tę świadomość, że to koniec bez szans. Była przy tym moja siostra i ona musi z tym żyć. A w sumie przypadkiem mnie przy tym nie było. I nie wiem, czy to dobrze, czy źle. :-(
Awatar użytkownika
_13_jacek
Solona Alicja
Posty: 985
Rejestracja: 11.2016

Re: Śmierć i niezintegrowane sumienie, czyli coś, z czym sobie nie można poradzić...

#3

Post autor: _13_jacek »

Nieuchroni od nieuniknionego i nie mamy na to żadnego wpływu.
"wogrodachpamięciwpałacusennychmarzeń"
Awatar użytkownika
wpk
wpkx
Posty: 38825
Rejestracja: 10.2016
Lokalizacja: Nad Wigołąbką
Kontakt:

Re: Śmierć i niezintegrowane sumienie, czyli coś, z czym sobie nie można poradzić...

#5

Post autor: wpk »

"It's beyond my control."
Metanoia

Re: Śmierć i niezintegrowane sumienie, czyli coś, z czym sobie nie można poradzić...

#6

Post autor: Metanoia »

Znaczy się parkując przejechałeś kota?
Awatar użytkownika
wpk
wpkx
Posty: 38825
Rejestracja: 10.2016
Lokalizacja: Nad Wigołąbką
Kontakt:

Re: Śmierć i niezintegrowane sumienie, czyli coś, z czym sobie nie można poradzić...

#7

Post autor: wpk »

Parkując w parku.
puch24

Re: Śmierć i niezintegrowane sumienie, czyli coś, z czym sobie nie można poradzić...

#8

Post autor: puch24 »

W parku, jak Tytus, gdy zaparkował Rozalię?
Awatar użytkownika
wpk
wpkx
Posty: 38825
Rejestracja: 10.2016
Lokalizacja: Nad Wigołąbką
Kontakt:

Re: Śmierć i niezintegrowane sumienie, czyli coś, z czym sobie nie można poradzić...

#9

Post autor: wpk »

Parkując w parku, na parkurze pod parkanem, mając Parkinsona.
The Park Side of the Moon.

SD, Lena, obiecałaś swojego nowego psa wrzucić - więc?
Metanoia

Re: Śmierć i niezintegrowane sumienie, czyli coś, z czym sobie nie można poradzić...

#10

Post autor: Metanoia »

Tjaa... Z pierwszej Twojej wypowiedzi z dużym prawdopodobieństwem wynika, że sąsiad przyszedł pożyczyć garnek a potem dowiedziałeś się, że pożyczył ale ugotował w nim Twojego kota, którego wcześniej wyrzuciłeś z domu bo nasrał Ci w bambosze.

Co do psa, nie mojego ale znanego mi, to nie wiem czy obecni tutaj na forum mają wystarczające poczucie humoru. Poza tym pies zniknął, widać ktoś zdecydował się przyozdobić sobie wejście na posesję.
ODPOWIEDZ