Klasyk - od przypadku A do przypadku Z

crème de la crème
ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
wpk
wpkx
Posty: 38825
Rejestracja: 10.2016
Lokalizacja: Nad Wigołąbką
Kontakt:

Re: Klasyk - od przypadku A do przypadku Z

#31

Post autor: wpk »

Jasne. Tak myślałem. Ale też wygląda jak blizny...
klasyk

Re: Klasyk - od przypadku A do przypadku Z

#32

Post autor: klasyk »

Blizny, niebawem.
klasyk

Re: Klasyk - od przypadku A do przypadku Z

#33

Post autor: klasyk »

Pani E.
Plener nocny. Wstyd, nieśmiałość i marzenia. Nieoświetlone poddasze, małe okno i pełnia księżyca. Najlepsze warunki żeby ukryć to, co los zostawia na ciele. Cała sesja w mroku.
Rok 2003
Fuji S2 +Nikkor 50/1,8

Obrazek
Awatar użytkownika
Owain
Nasz Czelnik
Posty: 14716
Rejestracja: 11.2016

Re: Klasyk - od przypadku A do przypadku Z

#34

Post autor: Owain »

Bardzo ładna pierś :) Nie do końca rozumiem, może nie śledziłem wątku, nie doczytałem, nie znam się. Znaczy te panie Cię wynajmowały, abyś im, zwykłym szarym matkom, żonom i kochankom robił nagie zdjęcia dla celów... no właśnie. Dla siebie? Dla ego? Dla lubego? Rozumiem, że wynajmowały, płaciły ale się wstydziły. A jak Cię znajdowały? Ciekawi mnie to z socjologicznego punktu widzenia.
Sowy nie są tym, czym się wydają...
Awatar użytkownika
wpk
wpkx
Posty: 38825
Rejestracja: 10.2016
Lokalizacja: Nad Wigołąbką
Kontakt:

Re: Klasyk - od przypadku A do przypadku Z

#35

Post autor: wpk »

A ja nie wiedziałem, że zawodowiec fotografuje też przy świetle zastanym, a raczej przy jego szczątkach.... I mimo tego zdjęcie wygląda studyjnie. ;)
Sebastian, jeszcze niedawno sam nie byłem świadom rzeczy, o które pytasz. ;)
klasyk

Re: Klasyk - od przypadku A do przypadku Z

#36

Post autor: klasyk »

Większość zdjęć wykonywanych w moim byłym studio to akty, choć nieczęsto pytały o nie pytania przy pierwszym kontakcie. Nie robiłem analiz czy to kwestia Warszawy, pozycjonowania www czy reklamy szeptanej. Bardzo trudno o jakiekolwiek uogólnienia. Wydaje mi się, że liczba kobiet, która nie chciałby mieć dobrego aktu jest znikoma, przy czym dobry akt dla każdego oznacza co innego. Jeśli moje założenie jest słuszne, to większość tego typu zdjęć powstaje "dla siebie". Popytaj osoby z Twojego otoczenia co to dokładnie może oznaczać. Czy to bycie w centrum uwagi, zrobienie byłemu na złość, walka z kompleksami, element terapii, prezent, folder agencji, pamiątka na starość, zrzucenie 15 kg wagi, początek ciąży, ekshibicjonizm, szansa na pracę w Szwajcarii, pierwsze zdjęcia na maxmodels, dorównanie koleżankom, sąsiedzka wizyta po zażyciu, megalomania, przekroczenie trzydziestki i co tam jeszcze sobie winszujesz.
Nie pracuję tfp. Nie każda sesja jest przyjemna i nie każda warta jest zapamiętana. Wpadek, które pozostawiają ślad w głowie nie brakuje. Doświadczenie niewiele tu zmienia, bo czasy są dynamiczne. Wstyd jest niemal zawsze i to z obu stron. Jego powody są tak różne, jak przyczyny pojawiania się w studio.
Moich klientów ogromnie szanuję. Doceniam ich determinację i wrażliwość. Gro z nich to osoby posiadające już wnuki. Mam wrażenie, że bardzo ładnie się starzeją.

Dodano po 6 minutach 6 strzałach znikąd:
wpk pisze: 11 maja 2018, 07:45 Sebastian, jeszcze niedawno sam nie byłem świadom rzeczy, o które pytasz. ;)
Panowie są artystami. Szukają pięknej kompozycji i przekazu. Jestem rzemieślnikiem i szukam przychodu ze sprzedaży usług. Różnica jest taka, że Wasze zdjęcia mają się podobać Wam a moje muszą podobać się klientom. Mogę Was zapewnić, że schlebianie gustom klienta bywa doświadczeniem wielce pouczającym.
Szybko dodam, ze fotografia studyjna przeżywa odwrót na rzecz plenerów.
Awatar użytkownika
Owain
Nasz Czelnik
Posty: 14716
Rejestracja: 11.2016

Re: Klasyk - od przypadku A do przypadku Z

#37

Post autor: Owain »

Co to znaczy tfp? Bo ja nie z branży jestem ;) Fajnie to napisałeś, z tymi powodami. Ja oczywiście nie pytałem z jakimś przekąsem, podtekstem albo pretensją do Ciebie czy klientek. Ot tak, po prostu z ciekawości :D Niestety, póki co, ani żona, ani żadna z jej koleżanek nie uznała mnie za godnego uwiecznienia ich golizny. Albo po prostu nie mają takiej potrzeby :D
Sowy nie są tym, czym się wydają...
klasyk

Re: Klasyk - od przypadku A do przypadku Z

#38

Post autor: klasyk »

Owain pisze: 11 maja 2018, 08:25 Niestety, póki co, ani żona, ani żadna z jej koleżanek nie uznała mnie za godnego uwiecznienia ich golizny. Albo po prostu nie mają takiej potrzeby :D
Może że nie jesteś neutralny i patrzysz z takim zachwytem, ze odpada połowa przyczyn takich sesji ? ;)

Po głębszym zastanowieniu dodam, że może chodzić także o "bezpieczeństwo". Może klientki zakładają, że moja znajomość anatomii jest już na tyle duża, żeby nieco umniejszyć skrępowanie takim czy innym detalem ciała. Może słowa o tym co mam ukryć na zdjęciach, łatwiej przechodzą im przez gardło niż w przypadku kogoś kto nie wie, jak np poród zmienia ciało kobiety, jakie zmiany przynosi wiek i jak to wszystko w połączeniu z wyrazem twarzy czy emocjonalnym podejściem - podnieść do miary atutu. Przynajmniej tak staram się pracować.
Nieudany akt upokarza. Ciężar odpowiedzialności bywa przygniatający.
Awatar użytkownika
wpk
wpkx
Posty: 38825
Rejestracja: 10.2016
Lokalizacja: Nad Wigołąbką
Kontakt:

Re: Klasyk - od przypadku A do przypadku Z

#39

Post autor: wpk »

I to są właśnie rozmowy o fotografii. O Fotografii.
Ale takie zeberki są też potrzebne, żeby czasem dać powód do rozkręcenia i zmusić do refleksji, choćby pod wpływem adrenaliny spowodowanej durnym postem.
klasyk

Re: Klasyk - od przypadku A do przypadku Z

#40

Post autor: klasyk »

Mentalność Zeberka bywa motywem telefonu do fotografa. Słychać w nim głos drżący ale nieznoszący sprzeciwu. Przedłużający się ostentacyjnym konserwatyzm małżonka, czasem powoduje zbyt gwałtownie wybudzenie uśpionego demona jego ukochanej. Wtedy ratuj się kto może, bo pomysły ocierają się o zemstę na całej płci brzydkiej.
ODPOWIEDZ