O telekonweNterach brawężeń kilka
- wpk
- wpkx
- Posty: 38825
- Rejestracja: 10.2016
- Lokalizacja: Nad Wigołąbką
- Kontakt:
Re: O telekonweNterach brawężeń kilka
Ale Maciek! Mnie jest po prostu wstyd, bo to Sony, a ja nie mam na co narzekać!
Re: O telekonweNterach brawężeń kilka
No wiem. Po prostu straszne!
Chyba Cię kiedyś nawiedzę, żeby pomacać.
Ale napisz parę słów, jeśli masz jakieś pomyślenia. Np. czy przymykać, czy wystarcza pełen otwór?
Jak sobie radzi w zakresie mniejszym, niż max 400, czyli 800? Czy używałeś np. przy ogniskowych 450, 500, 600, 700, czy tylko na maxa 800?
Chyba Cię kiedyś nawiedzę, żeby pomacać.
Ale napisz parę słów, jeśli masz jakieś pomyślenia. Np. czy przymykać, czy wystarcza pełen otwór?
Jak sobie radzi w zakresie mniejszym, niż max 400, czyli 800? Czy używałeś np. przy ogniskowych 450, 500, 600, 700, czy tylko na maxa 800?
- wpk
- wpkx
- Posty: 38825
- Rejestracja: 10.2016
- Lokalizacja: Nad Wigołąbką
- Kontakt:
Re: O telekonweNterach brawężeń kilka
Zapraszam.
Nie przymykałem nigdy, nawet mi to do głowy nie przyszło. Raz, że ciemniactwo samo w sobie, dwa, że takie mam zboczenie i przymykam tylko, gdy mnie coś bardzo zmusi, np. by czas wydłużyć.
W zakresie mniejszym niż max rzadko używałem, ale radzi sobie - chyba - tak samo.
Co zauważyłem - z konwerterem rogi kadru są wyraźnie ciemniejsze - to nie jest typowa, bezstopniowa winieta, lecz raczej jak efekt Twojej ulubionej zbyt wąskiej osłony.
Jednak by zdjąć osłonę też mi do głowy nie przyszło, a szkodzi mi to nic.
Gdybym był cz4rnuchem,
Jaba-daba-daba-daba-daba-da,
Lobbowałbym, jaba-daba-da,
Że Sony najlepsze w świecie jest...
Ale nie jestem, więc cóż mi, nieszczęsnemu, pozostaje, skoro narzekać nie ma na co?
Chyba, kurwa, tylko - ja pierdolę - zdjęcia robić - a przecież nie po to się sprzęt kupuje, żeby się porysował, albo, niedajbóg, popsuł...
Nie przymykałem nigdy, nawet mi to do głowy nie przyszło. Raz, że ciemniactwo samo w sobie, dwa, że takie mam zboczenie i przymykam tylko, gdy mnie coś bardzo zmusi, np. by czas wydłużyć.
W zakresie mniejszym niż max rzadko używałem, ale radzi sobie - chyba - tak samo.
Co zauważyłem - z konwerterem rogi kadru są wyraźnie ciemniejsze - to nie jest typowa, bezstopniowa winieta, lecz raczej jak efekt Twojej ulubionej zbyt wąskiej osłony.
Jednak by zdjąć osłonę też mi do głowy nie przyszło, a szkodzi mi to nic.
Gdybym był cz4rnuchem,
Jaba-daba-daba-daba-daba-da,
Lobbowałbym, jaba-daba-da,
Że Sony najlepsze w świecie jest...
Ale nie jestem, więc cóż mi, nieszczęsnemu, pozostaje, skoro narzekać nie ma na co?
Chyba, kurwa, tylko - ja pierdolę - zdjęcia robić - a przecież nie po to się sprzęt kupuje, żeby się porysował, albo, niedajbóg, popsuł...
Re: O telekonweNterach brawężeń kilka
Wiesz, powiem Ci, że, niestety, taki mam stosunek do piniondza, którego zdobywanie nigdy mi łatwo nie przychodziło, że gdybym miał aparat za 12 kafli, i obiektyw za 10 kafli, i drugi za 10, i trzeci za 7, i konwerter za 7, to trzymałbym to w sejfie w banku... I nie fotografował, bo nie mógłbym sobie pozwolić na ich uszkodzenie, zadrapanie, czy cokolwiek. Cholera.
No taki jakiś durny łeb.
Kiedyś wiele lat temu za straszliwe dla mnie pieniądze kupiłem sobie Nikona. Po dwóch latach zdypczył się. Za naprawę zaśpiewali tyle, że nie mogłem sobie na to pozwolić. Kurwa, jak to bolało!
Nigdy go już nie naprawiłem, a zadra tkwi do tej pory.
Niezamożność boli.
No taki jakiś durny łeb.
Kiedyś wiele lat temu za straszliwe dla mnie pieniądze kupiłem sobie Nikona. Po dwóch latach zdypczył się. Za naprawę zaśpiewali tyle, że nie mogłem sobie na to pozwolić. Kurwa, jak to bolało!
Nigdy go już nie naprawiłem, a zadra tkwi do tej pory.
Niezamożność boli.
- wpk
- wpkx
- Posty: 38825
- Rejestracja: 10.2016
- Lokalizacja: Nad Wigołąbką
- Kontakt:
Re: O telekonweNterach brawężeń kilka
Easy come, easy go...
Re: O telekonweNterach brawężeń kilka
No właśnie, ani easy come, ani easy go...
Przyszło z naprawdę dużym trudem, i poszło z jeszcze większym.
Dodano po 1 minucie 23 strzałach znikąd:
Dlatego właśnie przyjąłem, że nigdy w życiu nie kupię samochodu droższego, niż 5-6 tys. Po prostu nie stać mnie na droższy. Kropka.
Dodano po 8 minutach 44 strzałach znikąd:
Ktoś mądry powiedział, że samochód powinno się kupować za trzy miesięczne pensje, a jeśli jest droższy, to znaczy, że cię na niego nie stać. I to jest prawda.
Nie mam prawie niczego, co jako jedna sztuka byłoby warte więcej, niż tysiąc złotych. I dobrze mi z tą świadomością.
Przyszło z naprawdę dużym trudem, i poszło z jeszcze większym.
Dodano po 1 minucie 23 strzałach znikąd:
Dlatego właśnie przyjąłem, że nigdy w życiu nie kupię samochodu droższego, niż 5-6 tys. Po prostu nie stać mnie na droższy. Kropka.
Dodano po 8 minutach 44 strzałach znikąd:
Ktoś mądry powiedział, że samochód powinno się kupować za trzy miesięczne pensje, a jeśli jest droższy, to znaczy, że cię na niego nie stać. I to jest prawda.
Nie mam prawie niczego, co jako jedna sztuka byłoby warte więcej, niż tysiąc złotych. I dobrze mi z tą świadomością.
Re: O telekonweNterach brawężeń kilka
Nie rób z tego sensu życia.
- wpk
- wpkx
- Posty: 38825
- Rejestracja: 10.2016
- Lokalizacja: Nad Wigołąbką
- Kontakt:
Re: O telekonweNterach brawężeń kilka
Metka, czy Ty masz tatuaże i kolczyki?
Re: O telekonweNterach brawężeń kilka
Koczyki noszę, owszem. Staram się dobierać do koloru ubrania lub srebrne wieczorowe.
Złota nie noszę.
Tatuaży nie posiadam.
Złota nie noszę.
Tatuaży nie posiadam.
- wpk
- wpkx
- Posty: 38825
- Rejestracja: 10.2016
- Lokalizacja: Nad Wigołąbką
- Kontakt:
Re: O telekonweNterach brawężeń kilka
Dziękuję.