Lista u mnie budzi skojarzenie z latami osiemdziesiątymi. I to są dobre myśli. W sumie prawie niczego nie żałuję z lat minionych i różnych. Ale szczególną estymą obdarzam tamten czas. I ten, który nadejdzieOwain pisze:Twoje pierwsze zdjęcie wywołuje u mnie wspomnienia Andrzeja Zawady, Alka Lwowa, Andrzeja Czoka, Krzysztofa Wielickiego, Wojtka Wróża, Dobrosławy Miodowicz-Wolf, Mirka Dąsala, Zygi Heinricha, Wandy Rutkiewicz, Leszka Cichego, Wojtka Kurtyki, Maćka Berbeki, Maćka Pawlikowskiego, i wielu, wielu innych....
samek - tu i tam
Re: samek - tu i tam
Re: samek - tu i tam
Z którego roku jest to zdjęcie p. Wandy? '88-'89?
Re: samek - tu i tam
1988 - 1 festiwal w katowicach.tomfoot pisze:Z którego roku jest to zdjęcie p. Wandy? '88-'89?
Re: samek - tu i tam
No, no. Świetne.samek pisze:W ramach poprawy złych edycji wstawię jeszcze jednego analoga
- Gdama
- Gdriada
- Posty: 2359
- Rejestracja: 11.2016
- Lokalizacja: Gdańsk/Jantar
Re: samek - tu i tam
Mnie też bardzo się podoba.
Re: samek - tu i tam
No dobra. Nastrój na zdjęciu. Posłużę się znów starociem, który wciąż wpływa na mnie leżakowo-winnie.
Znaczy patrząc mam ochotę na wygodny fotel z kielonkiem na podorędziu. I na odrobinę bezmyślności.
Może to wspomnienie z momentu pstrykania? Czy można to odczuć tylko patrząc na fotkę?
Znaczy patrząc mam ochotę na wygodny fotel z kielonkiem na podorędziu. I na odrobinę bezmyślności.
Może to wspomnienie z momentu pstrykania? Czy można to odczuć tylko patrząc na fotkę?
Re: samek - tu i tam
BW pobudza wyobraźnie.
Lubie.
Lubie.
Re: samek - tu i tam
Niekoniecznie bezmyślności.
Uspokaja i nastraja pozytywnie.
Uspokaja i nastraja pozytywnie.
- Gdama
- Gdriada
- Posty: 2359
- Rejestracja: 11.2016
- Lokalizacja: Gdańsk/Jantar
Re: samek - tu i tam
Zdecydowanie tak. Posiedziałabym. Może być bez kielonka nawet.
Re: samek - tu i tam
1992. był rok. Roczny szkrab imieniem Olga zasnął i tatuś się wybrał na łażenie.
I był to ostatni raz gdy szczytowo-wakacyjną porą łazilem po Gdańsku i było całkiem pusto. I sympatycznie w związku z tym.
I był to ostatni raz gdy szczytowo-wakacyjną porą łazilem po Gdańsku i było całkiem pusto. I sympatycznie w związku z tym.