
Powieść trzecia, czyli sanitarna zona vs pasażer

Reżyser filmu wymyślił sobie że musi mieć 2ujecia do upływu czasu. Wschód i zachód słońca z jadącego pociągu. Problemem okazał podstawowy punkt, czyli niezbyt czyste okna i gruba szyba. Operator uparł się że trzeba to zrobić „nie przez szybę”
Okien nam nie pozwalano otwierać w czasie jazdy, tym bardziej drzwi wejsciwych do wagonu. Jedynym miejscem gdzie można to było zrobić, był wagon restauracyjny...(nie pytajcie dlaczego, nie mam pojęcia)
Pod wieczór poszliśmy z kamerą i operatorem oraz reżyserem zrobić te zdjęcia. Wszystko poszło zgodnie z planem i po ok. Pół godzinie byliśmy po robocie. Jednak trzeba było poczekać na wschód. Ok 3 h . Iść spać i budzić się? Czy zostać w tym wagonie i przeczekać?
Wygrała opcja nr2
Każdy zamówił sobie coś dla siebie i zasiedliśmy przy stoliczku. Reżyser bardzoooo zmęczony po 2 piwach wrócił do przedziału, tak mi się przynajmniej wydaje. A my kontynuowaliśmy „czekanie”. Mi w tym procesie towarzyszył „czarny Iwan” czyli mieszanka koniaku i szampana sprzedawana w puszeczkach wielkości mniej więcej redbulla. Co wybrał operator, nie pamietam

Trwało to troszkę, niezbyt dokładnie pamietam cały proces czekania, ale pamietam że chyba wrócił reżyser a zniknął operator. I chyba zdjęcia wschodzi ja robiłem a już napewno zakręcające po łuku pociągu.
Stan mój był bardzo „niewesoły” ale razem ze sprzętem dotarliśmy do naszego przedziału i tam okazało się że operator niezabałdzo wrócił

No ale w tym stanie nie mogliśmy szukać bo i jak tu szukać , stukać do każdego przedziału?!?
Po 2h czarny Iwan postanowił się zemścić okrutnie i przekazał mi z czeluści organizmu że on wraca na powierzchnię

No to żem się podniósł i do toalety pomknąłem co żółw wyskoczy. Niestety zobaczyłem właśnie jak kierownik wagony właśnie zamyka toaletę, bo „sanitarna żona”. Ja na to że muszę , bo mu tu zaraz pokryję dywan czarnym Iwanem a on to groźny jest

Ale kierownik był nieugięty. W pewnym momencie coś musiało na mojej twarzy się zmienić co dało mu do myślenia ile będzie miał sprzątania. Ale nie otworzył drzwi do toalety. Tylko otworzył drzwi wejściowe do wagonu. Pokazał żeby się wychylić a on będzie trzymał mnie za pasek. No i tak zrobiliśmy. Czarny Iwan wrócił na wolność, a ja poznałem zupełnie inna stronę absurdu
