z.Jazdy
Re: z.Jazdy
Przy fotach z Aiguille du Midi się uśmiechnąłem.
Fajnie widzieć znajome widziane innym okiem
Fajnie widzieć znajome widziane innym okiem
Re: z.Jazdy
A to zawsze fajnie porównać spojrzenia. Tak wysokie góry to jednak nie dla mnie. Choroba wysokościowa mnie dopadła.
Re: z.Jazdy
Jeśli to opinia na podstawie wjazdu kolejką, to... nie
Chamonix leży na 1000, a kolejką wjeżdżasz w parę minut na 3800.
Zawrót głowy gotowy
Chyba, że masz inne potwierdzenie reakcji na metry n.p.m.
Chamonix leży na 1000, a kolejką wjeżdżasz w parę minut na 3800.
Zawrót głowy gotowy
Chyba, że masz inne potwierdzenie reakcji na metry n.p.m.
Re: z.Jazdy
Kolejką, nie mam sprzętu, aby na lodowiec wejść. Zawroty głowy może nie od razu, ale przejście jednego piętra po schodach powodowało zadyszkę.
- Owain
- Nasz Czelnik
- Posty: 14719
- Rejestracja: 11.2016
Re: z.Jazdy
Nigdy w życiu nie jarałem.
Jak Jasiu napisał, efekt zdobycia szczytu kolejką. Dzień później pykłem 100 km / 1800 m po Alpach i było normalnie.
Jak Jasiu napisał, efekt zdobycia szczytu kolejką. Dzień później pykłem 100 km / 1800 m po Alpach i było normalnie.
Re: z.Jazdy
W Chamonixie zjawiliśmy się trochę z przypadku 4 lata temu wracając z Prowansji.
Przekimaliśmy się tuż obok w Argentiere i następnego dnia o 7 rano już w knajpce w Chamonix piliśmy kawę i pogryzaliśmy krojsanta.
Było pięknie. Podeszliśmy pod kolejkę. Prawie 60 eurasów na łeba. Stwierdziliśmy, że co tam, jedziemy.
I to było bardzo dobrze wydane 120 euro. Piękna pogoda i widoczki.
I zawrót głowy
Przekimaliśmy się tuż obok w Argentiere i następnego dnia o 7 rano już w knajpce w Chamonix piliśmy kawę i pogryzaliśmy krojsanta.
Było pięknie. Podeszliśmy pod kolejkę. Prawie 60 eurasów na łeba. Stwierdziliśmy, że co tam, jedziemy.
I to było bardzo dobrze wydane 120 euro. Piękna pogoda i widoczki.
I zawrót głowy
Re: z.Jazdy
Tak, dobrze wydane 60 eurasów. Jeżeli jest pogoda to polecam. Fajny tez był efekt przejazdu kolejką przez warstwę chmur. Liny niknące w mlecznej pustce.
Niestety to jest impreza praktycznie na cały dzień. Przynajmniej tak jak ja byłem. Pojechaliśmy rano do Chamonix, okazało się, że na wjazd trzeba czekać coś koło dwóch godzin, zatem spacer, piwo i jakoś zeszło. Wjazd i od razu mówią o której masz zjazd. Nam wyszło, że jakoś za trzy godziny. Na luzie wystarcza, żeby wszystko obejść. Zjazd już był dość późnym popołudniem, w Chamonix już w zasadzie nie było światła do zdjęć. Potem jeszcze trochę jazdy samochodem, bo bazę mieliśmy w Chatel, przy szwajcarskiej granicy.
Potem jeszcze trafiliśmy w Szwajcarii na kolejkę na inny alpejski szczyt. Nie pojechaliśmy jednak, bo 70 franków, a pogoda była taka sobie.
Niestety to jest impreza praktycznie na cały dzień. Przynajmniej tak jak ja byłem. Pojechaliśmy rano do Chamonix, okazało się, że na wjazd trzeba czekać coś koło dwóch godzin, zatem spacer, piwo i jakoś zeszło. Wjazd i od razu mówią o której masz zjazd. Nam wyszło, że jakoś za trzy godziny. Na luzie wystarcza, żeby wszystko obejść. Zjazd już był dość późnym popołudniem, w Chamonix już w zasadzie nie było światła do zdjęć. Potem jeszcze trochę jazdy samochodem, bo bazę mieliśmy w Chatel, przy szwajcarskiej granicy.
Potem jeszcze trafiliśmy w Szwajcarii na kolejkę na inny alpejski szczyt. Nie pojechaliśmy jednak, bo 70 franków, a pogoda była taka sobie.
Re: z.Jazdy
O. To mieliśmy lepiej. Jak wspominałem byliśmy wcześnie rankiem i wjechaliśmy od razu.
A o porze zjazdu decydowaliśmy sami. Jeszcze przerwę na pośredniej zrobiliśmy na wino i opalanie
http://swierkot.com/galeria.php?id=1980 - dam linka co by nie bałaganić w Twojej galerii.
Re: z.Jazdy
#6