W poszukiwaniu Św. Grilla
- wpk
- wpkx
- Posty: 38833
- Rejestracja: 10.2016
- Lokalizacja: Nad Wigołąbką
- Kontakt:
Re: W poszukiwaniu Św. Graala
A gdzie ten średni format, o którym piszą?
- sorevell
- Posty: 2521
- Rejestracja: 11.2016
Re: W poszukiwaniu Św. Graala
Średni w czerwcu 2020, ale obawiam się, że to lipa. Sensor ma 11mm przekątnej i robi, dzięki systemowi luster / pryzmatowi, zdjęcie matówki, która siedzi w miejscu materiału światłoczułego.wpk pisze:A gdzie ten średni format, o którym piszą?
- wpk
- wpkx
- Posty: 38833
- Rejestracja: 10.2016
- Lokalizacja: Nad Wigołąbką
- Kontakt:
Re: W poszukiwaniu Św. Graala
Też czytałem o tym patencie.
Ale jaja. Już były kiedyś "telewizory 50 cali", składające się z pudła z ekranem i projektorka wewnątrz.
- abishai
- Osia mówiła - Abiszabi
- Posty: 1521
- Rejestracja: 07.2017
- Lokalizacja: Swindon
Re: W poszukiwaniu Św. Graala
Ja pamiętam, strasznie się na to zajarałem swego czasu, ale potem wszystko ucichło, że niby technologicznie jeszcze nie było można tego wtedy ogarnąć, bo był problem z pamięcią i zasilaniem. No i może faktycznie wtedy tak mogło być, ale dzisiaj?!
Na kości mieszczącej się w karcie microSD można mieć 128GB pamięci, toż pewnie nawet zaledwie połowa tego by wystarczyła żeby zmieścić zdjęcia z matrycy.
I niech by nawet po 36 czy 70 klatkach trzeba było zgrywać, bardziej w celu podładowania wewnętrznego zasilania. Ech, kupił bym ponownie Dynaxa 9 i cieszył się jak dziecko:)
Re: W poszukiwaniu Św. Graala
Zaiste, spiskowe, sztywne podwozia ich!
Ale to prawda. Gdzieś kiedyś wyczytałem, że przemysł nie broni się przed postępem, tylko stara się go wykorzystać z korzyścią dla siebie, ale chyba nie jest to do końca prawda.
Jak to mówili starożytni Marsjanie, winny jest ten, kto ma z tego korzyść (lub kto straciłby korzyść). Gdzieś kiedyś czytałem, że nowe rozwiązania wprowadzane są dopiero wtedy, gdy stare już całkowicie zużyją się ekonomicznie, marketingowo, czyli przestają przynosić takie dochody jak wcześniej. Dlatego też spośród nowych pomysłów wdrażany jest co trzeci, co czwarty, bo jeśli nawet kolejne są bardzo dobre (np. z technicznego punktu widzenia), nie wdraża się ich, dopóki poprzedni się nie zużyje ekonomicznie.
Taki cyfrowy film, ładowany do tradycyjnego aparatu, rozwaliłby w drobny mak cały istniejący obecnie przemysł (który zresztą i tak ma się słabo, sprzedaż aparatów cyfrowych nie w telefonach spada drastycznie), więc producenci nie są zainteresowani rozwijaniem czegoś, co mogłoby się okazać gwoździem do trumny. Poza tym. producenci są też żywotnie zainteresowani tym, by produkty, które już kiedyś wyprodukowali i sprzedali (czyli stare aparaty na film) jak najszybciej rozpadły się w proch i pył, i na pewno nie będą wspierali jakichkolwiek działań, które przedłużyłyby ich żywot.
Ale to prawda. Gdzieś kiedyś wyczytałem, że przemysł nie broni się przed postępem, tylko stara się go wykorzystać z korzyścią dla siebie, ale chyba nie jest to do końca prawda.
Jak to mówili starożytni Marsjanie, winny jest ten, kto ma z tego korzyść (lub kto straciłby korzyść). Gdzieś kiedyś czytałem, że nowe rozwiązania wprowadzane są dopiero wtedy, gdy stare już całkowicie zużyją się ekonomicznie, marketingowo, czyli przestają przynosić takie dochody jak wcześniej. Dlatego też spośród nowych pomysłów wdrażany jest co trzeci, co czwarty, bo jeśli nawet kolejne są bardzo dobre (np. z technicznego punktu widzenia), nie wdraża się ich, dopóki poprzedni się nie zużyje ekonomicznie.
Taki cyfrowy film, ładowany do tradycyjnego aparatu, rozwaliłby w drobny mak cały istniejący obecnie przemysł (który zresztą i tak ma się słabo, sprzedaż aparatów cyfrowych nie w telefonach spada drastycznie), więc producenci nie są zainteresowani rozwijaniem czegoś, co mogłoby się okazać gwoździem do trumny. Poza tym. producenci są też żywotnie zainteresowani tym, by produkty, które już kiedyś wyprodukowali i sprzedali (czyli stare aparaty na film) jak najszybciej rozpadły się w proch i pył, i na pewno nie będą wspierali jakichkolwiek działań, które przedłużyłyby ich żywot.
Re: W poszukiwaniu Św. Graala
Ja gdzieś czytałem, że Kodak cyfrowy film uwalił na samym początku patentami i poza koncepcję czy prototypy to nie wyszło. Co jakiś czas pojawia się startup dotyczący takiego rozwiązania, ale chyba nie wychodzi poza etap prezentacji i zbierania kasy.
Dokładnie jak napisał puch, taki wynalazek producentom się obecnie nie opłaca.
Dokładnie jak napisał puch, taki wynalazek producentom się obecnie nie opłaca.
Re: W poszukiwaniu Św. Graala
No właśnie, wydaje mi się, że kilkakrotnie już czytałem o takim pomyśle, i nic z tego do tej pory nie wyszło. Ciekawe, czy ktoś to celowo utrąca?
Re: W poszukiwaniu Św. Graala
Raczej tak.
Na pomysł cyfrowego filmu "wpada" ktoś raz na jakiś czas. Zakłada startup, może nawet zaczyna szukać technologii, robi efektowną prezentację i płaci kilku portalom za reklamę. O pomyśle robi się stosunkowo głośno. Kancelaria prawna reprezentująca właściciela patentu wysyła pismo. Startup się zwija.
Na pomysł cyfrowego filmu "wpada" ktoś raz na jakiś czas. Zakłada startup, może nawet zaczyna szukać technologii, robi efektowną prezentację i płaci kilku portalom za reklamę. O pomyśle robi się stosunkowo głośno. Kancelaria prawna reprezentująca właściciela patentu wysyła pismo. Startup się zwija.
Re: W poszukiwaniu Św. Graala
Zdrastwujtie, Amigos. Ciorny ma problem, bo jego kieszeniowy wąż tym razem chyba odrobinę przesadził i przez niego muszę się spakować na miesiąc w malutki plecaczek (40L chyba).
W związku z zaistniałą sytuacją muszę jakoś ograniczyć sprzęt, który zabzieram na wyjazd. Wiem oczywiście, że wszystko da się już dzisiaj obskoczyć smarkfonem, ale mój smarkfon wiekowy więc pozostaje mi aparatka. Myślę, że zabrać ze sobą mogę góra 1kg sprzętu więc oprócz ładowarki, kart i aparatki zostaje mi miejsce na mniej więcej dwa obiektywy. Uwaga ankieta. Co byśta zabłały na kilka tygodni tak by obskoczyć tym lodowiec, zwierza pierzastego w postaci pingwina, lamy lub przynajmniej jedną lamę, góry, pustynię, ocean, solnisko, wulkany, gejzery, miasta i oczywiście talerze? Do wyboru mam 28, 45, 85, 200. Myślałem przez chwilę by sobie zakupić tego GRa, tego co jest super i najlepszy, ale ponoć bateria w tym dziadowska a sama ogniskowa choć zajebista (wiem, bo miałem culpisia A za którym tęsknię) to jednak chyba nie da się tym obskoczyć wszystkiego. Reasumując dwa obiektywy do wyboru. No chyba, że sobie odpuszczę majty to wtedy 2 i pół.
W związku z zaistniałą sytuacją muszę jakoś ograniczyć sprzęt, który zabzieram na wyjazd. Wiem oczywiście, że wszystko da się już dzisiaj obskoczyć smarkfonem, ale mój smarkfon wiekowy więc pozostaje mi aparatka. Myślę, że zabrać ze sobą mogę góra 1kg sprzętu więc oprócz ładowarki, kart i aparatki zostaje mi miejsce na mniej więcej dwa obiektywy. Uwaga ankieta. Co byśta zabłały na kilka tygodni tak by obskoczyć tym lodowiec, zwierza pierzastego w postaci pingwina, lamy lub przynajmniej jedną lamę, góry, pustynię, ocean, solnisko, wulkany, gejzery, miasta i oczywiście talerze? Do wyboru mam 28, 45, 85, 200. Myślałem przez chwilę by sobie zakupić tego GRa, tego co jest super i najlepszy, ale ponoć bateria w tym dziadowska a sama ogniskowa choć zajebista (wiem, bo miałem culpisia A za którym tęsknię) to jednak chyba nie da się tym obskoczyć wszystkiego. Reasumując dwa obiektywy do wyboru. No chyba, że sobie odpuszczę majty to wtedy 2 i pół.