Le Temps retrouvé...
- Owain
- Nasz Czelnik
- Posty: 14719
- Rejestracja: 11.2016
Re: Le Temps retrouvé...
No, jakiś idiota wsadził ściągę do prawdziwej kanapki zamiast do tej plastikowej z szufladką.
Sowy nie są tym, czym się wydają...
Re: Le Temps retrouvé...
Moja wychowawczyni (nomen omen z matmy której nie cierpiałem) w ostatniej klasie technikum powiedziała że wystawi mi na koniec ocenę mierną, ale pod jednym warunkiem - na maturze ma mnie nie być. Inaczej mnie udupi. Nie wiem czy mówiła poważnie czy tylko żartowała, ale i tak się na maturze pojawiłem - w sumie z nastawieniem że z matmy nie zdam, albo mnie wychowawczyni sama wypierdoli wcześniej z sali. No i sam nie wiem jak, ale zdałem... Bez żadnej ściągi, przygotowania jakoś wyliczyłem te zadania tak że matmę zdałem. Czysty fuks, szóstka w totka... gdyby mi ktoś godzinę po egzaminie podał ten test pewnie bym nie zdał bo wyniki byłby zupełnie inne. Najlepsze było to że wielu kumpli którzy prezentowali jakiś poziom wiedzy nie zdało. Głupi zawsze ma szczęście...
- wpk
- wpkx
- Posty: 38833
- Rejestracja: 10.2016
- Lokalizacja: Nad Wigołąbką
- Kontakt:
Re: Le Temps retrouvé...
A śni Ci się szkoła czasem?
Re: Le Temps retrouvé...
Potem się okazało na studiach że jeszcze bardziej od matmy nie lubię chemii i nie szkoła, ale pani psor od chemii śni mi się po nocach.
- Owain
- Nasz Czelnik
- Posty: 14719
- Rejestracja: 11.2016
Re: Le Temps retrouvé...
Ocenę mierną i wiekuistą nienawiść mam do języka niemieckiego. Moja wychowawczyni w liceum - nauczycielka niemieckiego - to był koszmar.
Sowy nie są tym, czym się wydają...
Re: Le Temps retrouvé...
Ja generalnie źle wspominam liceum.
Re: Le Temps retrouvé...
Nasza chemica miała jakiś uraz do facetów bo czepiała się dosłownie wszystkiego jednocześnie ciągnąc za uszy babki. Typowa feministka, a że była stara i sama to darła się na wszystko co miało ptaka między nogami. Jakiś gość musiał za młodu mocno wkurwić. Raz mnie tak wpieniła że jej powiedziałem że jak nie ma w domu na kogo krzyczeć to niech sobie kupi psa albo kanarka, a nie wyżywa się na mnie w pracy. No i miałem potem przejebane...
Dodano po 3 minutach 6 strzałach znikąd:
Puch Za twoich czasów to pewnie lali uczniów linijką po plecach. Ja też się załapałem na ostatki takiego traktowania w pierwszych klasach podstawówki. Dzisiaj to uczniowie leją nauczycieli...
Dodano po 3 minutach 6 strzałach znikąd:
Puch Za twoich czasów to pewnie lali uczniów linijką po plecach. Ja też się załapałem na ostatki takiego traktowania w pierwszych klasach podstawówki. Dzisiaj to uczniowie leją nauczycieli...
- vid3
- Posty: 8577
- Rejestracja: 07.2017
- Lokalizacja: Miasto robotnicze
- Kontakt:
Re: Le Temps retrouvé...
Dzisiejsza szkoła (poziom średni) jest bez sensu.
Pracuję trochę w szkole - technikum.
Nawet kiedyś nauczałem młodzież.
Teraz tylko dorosłych.
Młodzież leje na wszystko.
Jedynie tydzień, dwa przed wystawieniem ocen na koniec roku ma znaczenie.
Lekcje nie powinny być obowiązkowe.
Oczywiście sprawdzanie obecności tak - w celach ewidencyjnych dla służb jako ewentualne alibi.
Ale to czy uczeń chce uczestniczyć w lekcji i chce pomocy nauczyciela powinno zależeć tylko od niego.
Żadnych klasówek i sprawdzianów.
Powinien być wyznaczony zakres materiału do opanowana i sposób zaliczenia - zdalny.
Już teraz egzaminy zawodowe przeprowadzane są online. Co za problem zrobić regionalne (szkolne) ośrodki egzaminacyjne.
Uczeń chce zaliczyć rok - zapisuje się na termin, przychodzi, płaci , siada, wprowadza pesel, odpowiada na 100 ze 100 tyś (znanych) pytań.
Zaliczył, cieszy się, idzie na piwo.
Nie mówię, że wszyscy są źli.
Pewnie byliby tacy którzy 5 lat technikum zaliczyliby w dwa lata.
Po co orłów trzymać w klatce?
Pracuję trochę w szkole - technikum.
Nawet kiedyś nauczałem młodzież.
Teraz tylko dorosłych.
Młodzież leje na wszystko.
Jedynie tydzień, dwa przed wystawieniem ocen na koniec roku ma znaczenie.
Lekcje nie powinny być obowiązkowe.
Oczywiście sprawdzanie obecności tak - w celach ewidencyjnych dla służb jako ewentualne alibi.
Ale to czy uczeń chce uczestniczyć w lekcji i chce pomocy nauczyciela powinno zależeć tylko od niego.
Żadnych klasówek i sprawdzianów.
Powinien być wyznaczony zakres materiału do opanowana i sposób zaliczenia - zdalny.
Już teraz egzaminy zawodowe przeprowadzane są online. Co za problem zrobić regionalne (szkolne) ośrodki egzaminacyjne.
Uczeń chce zaliczyć rok - zapisuje się na termin, przychodzi, płaci , siada, wprowadza pesel, odpowiada na 100 ze 100 tyś (znanych) pytań.
Zaliczył, cieszy się, idzie na piwo.
Nie mówię, że wszyscy są źli.
Pewnie byliby tacy którzy 5 lat technikum zaliczyliby w dwa lata.
Po co orłów trzymać w klatce?
-
- Posty: 290
- Rejestracja: 11.2016
- no_gravity_Carlos
- Posty: 4408
- Rejestracja: 06.2019
Re: Le Temps retrouvé...
spszodu liseum styu misreum