Ja pierdolę.
Sebastian, oczywiście, że tldr, jak pisze Maciek.
Jednak, kurwa, z szacunku dla Ciebie, przebrnąłem.
Ale bełkot, ale grafomaństwo, ale wypracowanie na piątkę... I to w skompresowanej konserwie.
Mam nadzieję, że Twoją dziewczynę wywalili za to z uczelni, i miałeś za swoje.
Choć coś mi z tego pewnie zostanie.
Przeczytałem, faktycznie grafomania. Jak dla mnie zbyt przegadane, zdecydowanie wolę bardziej lapidarny styl.
Widać też, że pisane już czas temu jakiś, bo pewne pojęcia się zdezaktualizowały. Na przykład bezkrytyczne postrzeganie USA jako światowego szeryfa.
Rozbawiło mnie też mocno przekonanie z jakim napisałeś, że literatura utopijna wprost doprowadziła do Wiosny Ludów i zrzucenia jarzma feudalizmu. Nawet jeżeli to był skrót myślowy, to jest to podane jakby była to bezpośrednia i jedyna przyczyna.
Fani Harrego Pottera pewnie się zagotują przez nazwanie ich uniwersum powierzchownym, ale może i nie. Nie czytałem, nie obejrzałem, odnoszę się tylko do fenomenu popkulturowego.
"Świat Dysku" Pratchetta też się nie załapał, a pasowałby do tematu, ale może to i dobrze, bo Twoja znajomość w momencie pisania raczej taka recenzyjno - opisowa.
Z błędów rzeczowych: "Neuromancer" nie był początkiem cyberpunku. Co prawda Gibson jest uważany za ojca tego gatunku, ale nie on wymyślił tę nazwę i nie on pierwszy jej nawet użył do nazwania gatunku literackiego. Co więcej przed "Neuromancerem" napisał takie opowiadania jak "Johny Mnemonic" czy "Wypalić chrom".
W czasach kiedy dużo Dicka czytałem "Czy androidy śnią o elektrycznych owcach" było uważane za opowiadanie, ale obecnie widzę, że traktuje się to jako powieść. To jednakowoż drobiazg.
O zaginionej, odnalezionej powieści Verne opisującej Paryż XX wieku nie słyszałem, a swego przeczytałem wszystko co udało mi się w bibliotece znaleźć, łącznie z tymi powieściami, które określasz jako nieznane.
Kapitan Nemo nie pochodził ze Sri Lanki tylko z Półwyspu Cejlońskiego. Zresztą we wczesnych wersjach rękopisu był Polakiem, powstańcem styczniowym, ukrywającym się przed Rosją. Wydawca tylko kazał zmienić, żeby nie psuć dobrych stsounków Francji i Rosji. Dlatego Nemo ostatecznie został Hindusem.
Mam nadzieję, że dziewczyna zaliczyła, Ty zaliczyłeś, to przecież ważniejsze niż opinie randomowych gości z Internetu.
Mnie się jeszcze genderyzm w oczy rzucił, albowiem "podmiot liryczny" raz jest rodzaju męskiego, a raz żeńskiego.
No i pytanie w kwestii formalnej:
Skoro 100 lat po śmierci Verne'a, czyli rok 2005, to tą dziewczyną powinna być Ula, ale wiek studentki mi się nie zgadza - gdzie jest haczyk?
PS Tylko ja i Tomek? Nie wstyd Wam?
PS2 Tęskni mi się za ciągiem dalszym "Tajemnicy Paula Drascha" - to literatura prawdziwa i o 12 klas wyższa, niż ten esej.
zdyboo pisze: ↑06 sty 2021, 14:51...Kapitan Nemo nie pochodził ze Sri Lanki tylko z Półwyspu Cejlońskiego...
Takie stwierdzenie chyba jednak nie padło Poza tym Cejlon był powiedzmy półwyspem zdaje mi się do roku ok. 1500 czyli na długo przed tym zanim Nemo był w planach mamy i taty Nemo. Albo mi się tylko zdaje.
zdyboo pisze: ↑06 sty 2021, 14:51...Kapitan Nemo nie pochodził ze Sri Lanki tylko z Półwyspu Cejlońskiego...
Takie stwierdzenie chyba jednak nie padło Poza tym Cejlon był powiedzmy półwyspem zdaje mi się do roku ok. 1500 czyli na długo przed tym zanim Nemo był w planach mamy i taty Nemo. Albo mi się tylko zdaje.
A tak, tym razem ja sobie skróciłem. Przepraszam. Mowa o Cejlonie. Nie wiem skąd mi się to ubzdurało z półwyspem. Chodzi o subkontynent.