Fantastyka

o kulturze i sztuce innej niż fotograficzna
ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
wpk
wpkx
Posty: 38817
Rejestracja: 10.2016
Lokalizacja: Nad Wigołąbką
Kontakt:

Re: Fantastyka

#51

Post autor: wpk »

Kolokwializm...
puch24

Re: Fantastyka

#52

Post autor: puch24 »

Małgorzato, masz u mnie TRZY BARDZO GRUBE KRECHY. Możesz je sobie wciągnąć.

Dodano po 44 strzałach znikąd:
Oboje rzeście pojechali równo.
aisoglaM

Re: Fantastyka

#53

Post autor: aisoglaM »

Hehe, dzięki przyda się trochę energii :*
T&M partnerzy w zbrodni przeciwPuchowej :D
puch24

Re: Fantastyka

#54

Post autor: puch24 »

A wracając do adremu, oczywiście mowy nie było, żebym odrobił wtedy te brakujące praktyki, w dwa dni (a środa to był już ostatni termin egzaminów mgr u szefowej w tej sesji), i po końcu roku szkolnego, gdy dzieci już się rozpełzły na wakacje.
Myślałem, że babę tam uduszę w tym dziekanacie, że krew się poleje, i podniosłem głos, bo mi nerwy puściły. I nakrzyczałem na kobietę, że od roku sprawdzała mój indeks nie wiem ile razy, i dopiero teraz się doliczyła tych brakujących tygodni praktyk?!?! Że teraz przecież jest to nie do odrobienia, a za dwa dni mam egzamin. Ona na to, że muszę egzamin przenieść na jesień, i jesienią odrobić te praktyki. No szlag mnie trafił. Ale ona chwilę pomyślała, i zapytała, czy nie pracowałem gdzieś w międzyczasie jako nauczyciel, bo tę pracę można by było zaliczyć do praktyk.
Mówię, że tak, owszem, i to w niejednym miejscu. Ona na to, że musi to zatwierdzić nasza opiekunka praktyk, a poza tym jeszcze pani prodziekan do spraw odpowiednich... I mam dwa dni na załatwienie tego.
Tyle, że pani opiekunka od praktyk (którą znałem dość dobrze, bo wcześniej ściągnęła mnie do jednej z prywatnych szkół językowych) leżała w domu ze złamaną nogą... Dzwonię do niej z automatu w szkole (czasy przedkomórkowe). Nie odbiera. No jasna cholera, podobno leży w domu ze złamaną nogą... A pani prodziekan będzie jutro, we wtorek, co prawda nie jako prodziekan, bo ma egzaminy magisterskie. No trudno. Znów dzwonię z automatu, ciągle jej nie ma. Cholera.
Wściekły wróciłem do domu, zrobiłem dziką awanturę mamie i babci... Dzwonię (mieliśmy już wtedy telefon w domu, a co!!!)... Nie ma babki. Cholera. Dzwonię za pół godziny... Nie ma babki...

cdn.

Dodano po 42 strzałach znikąd:
aisoglaM pisze: 06 sty 2021, 18:47 Hehe, dzięki przyda się trochę energii :*
T&M partnerzy w zbrodni przeciwPuchowej :D
He, he, he.
Moja zemsta będzie straszna! Nie napiszę o Olympusach OM, i co wtedy zrobicie?
zdyboo

Re: Fantastyka

#55

Post autor: zdyboo »

puch24 pisze: 06 sty 2021, 18:53 Moja zemsta będzie straszna! Nie napiszę o Olympusach OM, i co wtedy zrobicie?
Nie przeczytamy.
aisoglaM

Re: Fantastyka

#56

Post autor: aisoglaM »

Nie, no Puszek, okaż litość , błagam ;) choć wolałabym żebyś pisał o Olimpie jak łaska :) ŁŁŁ nie L :D

Dodano po 1 minucie 42 strzałach znikąd:
Panie w sekretariatach były ważniejsze od wszystkich dziekanów razem wziętych
Awatar użytkownika
wpk
wpkx
Posty: 38817
Rejestracja: 10.2016
Lokalizacja: Nad Wigołąbką
Kontakt:

Re: Fantastyka

#57

Post autor: wpk »

A właśnie, że przeczytamy! :P
Po lekturze Czelnika przeczytamy nawet to, czego nie ma. :mrgreen:
aisoglaM

Re: Fantastyka

#58

Post autor: aisoglaM »

No ja wymiękłam na lekturze. Wybacz Pan Panie Czelnik, to nad moje siły.
Awatar użytkownika
wpk
wpkx
Posty: 38817
Rejestracja: 10.2016
Lokalizacja: Nad Wigołąbką
Kontakt:

Re: Fantastyka

#59

Post autor: wpk »

Lamer.
puch24

Re: Fantastyka

#60

Post autor: puch24 »

No, dobra.
Jest tak. Poniedziałek po południu, mam ciśnienie 500 na 300, ciskam się po domu, mietaju gromy i mołnii, i co parę chwil dzwonię do tej opiekunki praktyk - a powinienem uczyć się do egzaminu, bo zadali mi jakąś tam lekturę... Nie jestem w stanie spokojnie jej czytać.
W końcu dodzwaniam się. Okazuje się, że była w szpitalu z tą złamaną nogą, i długo jej zeszło.
Wyjaśniłem, o co biega, powiedziała, że oczywiście mi zaliczy pracę jako praktyki, ale NAJPIERW musi wyrazić zgodę pani prodziekan do spraw, która będzie we wtorek na egzaminach mgr. No to się trochę uspokoiłem.
We wtorek rano wartowałem, z bodaj 10 innymi osobami, pod pokojem, gdzie pani prodziekan miała te egzaminy, i jak zrobiła przerwę, wszyscy opadliśmy ją tak, że prawie pomocy wzywała... ;-) Ale zgodę wyraziła, pisemnie, z tą zgodą popędziłem do opiekunki praktyk do domu po jej wpis, z indeksem popędziłem z powrotem na uczelnię do dziekanatu (na szczęście ten sam korytarz na fil ang), złożyłem indeks, no i następnego dnia, we środę, zdałem egz mgr in flying colours, z wynikiem bdb.
Ale wtedy w poniedziałek, jak usłyszałem o tych praktykach, to naprawdę zrobiło mi się gorąco, i sufit mi się na łeb spadł się.
Teraz się śmieję i opowiadam anegdotę, ale wtedy mi do śmiechu nie było, zapewniam.
Zwłaszcza, że przez ostatnie jakieś dwa tygodnie naprawdę zapierdalałem jak mały samolot, żeby zdążyć, i nagle się jebło, a cały ten wysiłek, pot i krew - w piach.
ODPOWIEDZ