Dywagacje o zakupie A7

[rbit9n]

dajcie spokój z tym ministrem.

Kliszczak? czy Kliszko?

GORĘ!

... Swarożyca jasny płomień ... par Piotr R.B.it, na ipernity

Dodano po 3 minutach 43 sekundach:

Kliszę kisi się na końcu w kisłotach. Na początku traktuje się ją zasadniczo.

Dodano po 1 minucie 17 sekundach:
Kurczę blade, już chyba z 15 lat odkąd nie byłem w ciemni...

a ja właśnie piszę ze ściemni, w tejże chwili. bo gdzie indziej nie mogę, bo mi Junior enter wciska nie w tej chwili, w której trzeba.

Edyta dodaje, że cały proces może być zasadowy, co jest o wiele lepsze z archiwalnego punktu widzenia, aczkolwiek droższe to. także tego.

[samek]

... już chyba z 15 lat odkąd nie byłem w ciemni...

E tam. Tak się umęczyłem zimą w styczniu wołając czarno-białe 4x5, że aż wiosną Wistę sprzedałem.

[wpk]

Wista wio - łatwo powiedzieć...

[rbit9n]

to po co się męczyłeś Janku z 4x5? ostatnio robiłem t-max'a 100 w mytolu i takie małe ziarn dostałem, że ledwie dojrzałem przez lupkę, jak powiększałem. czyli też się namęczyłem. także tego.

[samek]

Męczyłem się bo wpierw trzeba było wszystko rozstawiać. Czyli to samo co było przyczyną pierwszej rezygnacji. Teraz była druga. Trzeciej raczej nie będzie.
Parę razy już mówiłem, że mogę to robić i do tego z sympatią, ale ciemnia ma być gotowa i wygodna. Otwieram drzwi i wszystko czeka. I teoretycznie dopuszczam to wciąż. Tylko, że biorąc pod uwagę rzeczy, które chcę także robić, to czapa. Czasu i tak brak. Jest szansa. Spora wygrana w lotka. Tylko qrwa nie gram.

[puch24]

No więc właśnie... Ja po prostu nie mam gdzie. Co innego, jak Jaś pisze, gdyby to sobie stało wszystko rozstawione, człowiek wchodzi, wlewa kwasy do kuwet, i jazda... Niestety na razie mowy nawet o tym nie ma. Mam gdzieś tam przechowane wszystkie rupiecie (tylko zepsutą suszarkę wyrzuciłem), ale nie mam gdzie tego rozstawić.

[Owain]

Heh, a ja mam warunki a woli i chęci brak: Mam komóreczkę lokatorską 9 m2 z dwoma tycimi okienkami basement style, czyli 30x30, łatwymi do zaciemnienia. Wodę mam zimną ciepłą podciągniętą i pisuar sobie zrobiłem . Prąd własny z mieszkania podciągnięty. Warunki na ciemnię idealne... ale zastanawiam się ciągle, jaki sens robienia zdjęć cyfrą, a co dopiero kliszakiem? I do tego wywoływać? No, gdyby nie było mi szkoda oczu i kręgosłupa, to wziąłbym te wszystkie trzymane w miętowym stanie modele
- Saturn V,
- Apollo CM,
- Apollo LM,
- Lunar Roving Vehicle,
- Alana Sheparda na munie,
- Lauch Umbilical Tower wysokości 1,5m do Saturna V.
- i jeszcze kilak innych...

I klejenie, malowanie, lakierowanie, nakładanie kalek, brudzing...

To by sprawiło przyjemność... ale też się nie chce, ale kliszaki? Brr....!

[puch24]

To przywieź mi tę komórkę, chętnie wezmę...

[Owain]

To może się zamienimy? Ty zamieszkasz z moją żoną, a ja do Łodzi wyemigruję...

[puch24]

Wiesz, że bardzo lubię patrzeć na Twoją Żonę, więc nie kuś!
PS. Nie będę nazywał Rzeszowa tak, jak nie chcesz. Co nie zmienia faktu, że mógłbyś z rzeczonego Rzeszowa kopnąć się na wycieczkę do jednego z najbliższych Kolegów z A7, coby zebrać własne doświadczenia i utwierdzić się w przekonaniu bądź je zmienić.
Ja też boję się kupowania bardzo drogich rzeczy, na zasadzie: "co będzie, jak się zepsuje?".
Sprzęt foto można też ubezpieczyć, nawet od wszystkiego.