Alkohole i fenole
Re: Alkohole i fenole.
Piwo ulubione - 0,75 l - 20 parę złociszy.
A, i jeszcze whisky. Szkocka, irlandzka.
Hen.
A, i jeszcze whisky. Szkocka, irlandzka.
Hen.
- Owain
- Nasz Czelnik
- Posty: 14717
- Rejestracja: 11.2016
Re: Alkohole i fenole.
Gdziesik widziałem tą butelkę.. aby smaczne?
Sowy nie są tym, czym się wydają...
Re: Alkohole i fenole.
Nie, do dupy. Jakbyś miał, to pod żadnym pozorem nie pij tego! Najlepiej wyślij od razu do mnie. Wiem jak to zutylizować.Owain pisze:Gdziesik widziałem tą butelkę.. aby smaczne?
Poza tym, to zakonnicy robią. I to w Holandii. Wiadomo, samo zło.
Hen.
- rbit9n
- Ribitibi
- Posty: 9435
- Rejestracja: 11.2016
- Lokalizacja: Kolonia pod Rzeszowem - Za Torem
Re: Stream of consciousness
pij bracie pij, na starość torba i kij.Owain pisze: A ja na antybiotyku usycham!
zastanawiam się, czy ludkom faktycznie smakują te wszystkie ajpy. czy może to jest tak, jak z tymi bablsołpbokami? że nikt nie umie uwarzyć przyzwoitego pilznera i się ratatują kaskadami i innym szajsem.
nie, nie tobie ja służę, ja służę bzdurze!
Re: Stream of consciousness
A ten pilzner z Pilzna to przyzwoity, czy nie? Bo ostatnio próbowałem, no i zwykła Tatra jakoś tak bardziej.
Kiedyś w knajpie zamówiłem meksykańskie, dość ciemne i gęste.
I tak mi posmakowało, że zamówiłem drugie, potem jeszcze jedno i potem...
Potem to już zapomniałem zapytać o nazwę.
Kiedyś w knajpie zamówiłem meksykańskie, dość ciemne i gęste.
I tak mi posmakowało, że zamówiłem drugie, potem jeszcze jedno i potem...
Potem to już zapomniałem zapytać o nazwę.
Re: Stream of consciousness
Ciemne bywają zdradliwe, mam takie ulubione litewskie .
8-9% słabo gazowane, z nutką korzenną i pożywne jak dobry razowiec.
Zdrada polega na opóźnionym zapłonie. Wypiłem dwa kufle w pubie, lekko zakręciło mi w głowie.
W drodze do domu nagle ciach-prach i zmieliło mnie....
8-9% słabo gazowane, z nutką korzenną i pożywne jak dobry razowiec.
Zdrada polega na opóźnionym zapłonie. Wypiłem dwa kufle w pubie, lekko zakręciło mi w głowie.
W drodze do domu nagle ciach-prach i zmieliło mnie....
Re: Stream of consciousness
Że zapytam: jak się nazywa? Bo litewskich u mnie mnogo i kto wie, może akurat?nordenvind pisze:Ciemne bywają zdradliwe, mam takie ulubione litewskie .
8-9% słabo gazowane, z nutką korzenną i pożywne jak dobry razowiec.
Re: Stream of consciousness
BACKORIU z VILNIAUS ALUS, dobre mają piwaLigo pisze:Że zapytam: jak się nazywa? Bo litewskich u mnie mnogo i kto wie, może akurat?nordenvind pisze:Ciemne bywają zdradliwe, mam takie ulubione litewskie .
8-9% słabo gazowane, z nutką korzenną i pożywne jak dobry razowiec.
.........................................................
- rbit9n
- Ribitibi
- Posty: 9435
- Rejestracja: 11.2016
- Lokalizacja: Kolonia pod Rzeszowem - Za Torem
Re: Stream of consciousness
Pilzneński Pilzner to teraz zwykły eurobeer, skumaj że nie ma nawet znaczka poświadczającego przynależność terytorialną i tradycyjną. to samo Wielkopopowicki Kozioł, ale nie dziwota, jeden koncern. ba! kozioła to teraz pędzą na jakiejś modyfikowanej skrobi kukurydzianej. także staropramena można wylać w rurę bardaszną. z czeskich to powiedzmy Radegast, Bernard, Krakonosz, a z polskich, słowacki Pilsweiser z Grybowa. ten ostatni polecam prosto z pipy, niepasteryzowany i gęsty. wystarczy się zatrzymać na DK28 tuż obok browaru w Siołkowej.Ligo pisze:A ten pilzner z Pilzna to przyzwoity, czy nie? Bo ostatnio próbowałem, no i zwykła Tatra jakoś tak bardziej.
nie, nie tobie ja służę, ja służę bzdurze!
- rbit9n
- Ribitibi
- Posty: 9435
- Rejestracja: 11.2016
- Lokalizacja: Kolonia pod Rzeszowem - Za Torem
Re: Alkohole i fenole.
przeczytałem "kurdupel", a jak kurdupel, to Kaczyński. to ja podziękuję.Herr X pisze:Piwo ulubione - 0,75 l - 20 parę złociszy.
A, i jeszcze whisky. Szkocka, irlandzka.
Hen.
pamiętam, ale raczej jak przez mgłę, że swego czasu przepuszczałem przez ustrój litry takiego wina z kartonu, marki Znana Marka (franc. Marque Repere) Grzegorz XI (chyba jakiś papież). było to dostępne w eleklerku w kartonach 3L, 5L i 10L. piątka elegancko pasowała do półki w mej lodówce. zaś wino tak pyszne, że następnego dnia nie miałem kociokwiku. ale teraz zasadniczo wolę białego Rosjanina, bo przypomniałem sobie, że mój pradziad służył za cara w Mandżurii.
nie, nie tobie ja służę, ja służę bzdurze!