Alkohole i fenole

off-duty
ODPOWIEDZ
Herr X

Re: Alkohole i fenole.

#11

Post autor: Herr X »

Piwo ulubione - 0,75 l - 20 parę złociszy.

Obrazek

A, i jeszcze whisky. Szkocka, irlandzka.


Hen.
Awatar użytkownika
Owain
Nasz Czelnik
Posty: 14716
Rejestracja: 11.2016

Re: Alkohole i fenole.

#12

Post autor: Owain »

Gdziesik widziałem tą butelkę.. aby smaczne? :)
Sowy nie są tym, czym się wydają...
Herr X

Re: Alkohole i fenole.

#13

Post autor: Herr X »

Owain pisze:Gdziesik widziałem tą butelkę.. aby smaczne? :)
Nie, do dupy. Jakbyś miał, to pod żadnym pozorem nie pij tego! Najlepiej wyślij od razu do mnie. Wiem jak to zutylizować. 8-)
Poza tym, to zakonnicy robią. I to w Holandii. Wiadomo, samo zło. :twisted:


Hen.
Awatar użytkownika
rbit9n
Ribitibi
Posty: 9432
Rejestracja: 11.2016
Lokalizacja: Kolonia pod Rzeszowem - Za Torem

Re: Stream of consciousness

#14

Post autor: rbit9n »

Owain pisze: A ja na antybiotyku usycham!
pij bracie pij, na starość torba i kij.
zastanawiam się, czy ludkom faktycznie smakują te wszystkie ajpy. czy może to jest tak, jak z tymi bablsołpbokami? że nikt nie umie uwarzyć przyzwoitego pilznera i się ratatują kaskadami i innym szajsem.
nie, nie tobie ja służę, ja służę bzdurze!
Ligo

Re: Stream of consciousness

#15

Post autor: Ligo »

A ten pilzner z Pilzna to przyzwoity, czy nie? Bo ostatnio próbowałem, no i zwykła Tatra jakoś tak bardziej.

Kiedyś w knajpie zamówiłem meksykańskie, dość ciemne i gęste.
I tak mi posmakowało, że zamówiłem drugie, potem jeszcze jedno i potem...
Potem to już zapomniałem zapytać o nazwę. :(
nordenvind

Re: Stream of consciousness

#16

Post autor: nordenvind »

Ciemne bywają zdradliwe, mam takie ulubione litewskie .
8-9% słabo gazowane, z nutką korzenną i pożywne jak dobry razowiec.
Zdrada polega na opóźnionym zapłonie. Wypiłem dwa kufle w pubie, lekko zakręciło mi w głowie.
W drodze do domu nagle ciach-prach i zmieliło mnie.... :)
Ligo

Re: Stream of consciousness

#17

Post autor: Ligo »

nordenvind pisze:Ciemne bywają zdradliwe, mam takie ulubione litewskie .
8-9% słabo gazowane, z nutką korzenną i pożywne jak dobry razowiec.
Że zapytam: jak się nazywa? Bo litewskich u mnie mnogo i kto wie, może akurat?
nordenvind

Re: Stream of consciousness

#18

Post autor: nordenvind »

Ligo pisze:
nordenvind pisze:Ciemne bywają zdradliwe, mam takie ulubione litewskie .
8-9% słabo gazowane, z nutką korzenną i pożywne jak dobry razowiec.
Że zapytam: jak się nazywa? Bo litewskich u mnie mnogo i kto wie, może akurat?
BACKORIU z VILNIAUS ALUS, dobre mają piwa
.........................................................
Awatar użytkownika
rbit9n
Ribitibi
Posty: 9432
Rejestracja: 11.2016
Lokalizacja: Kolonia pod Rzeszowem - Za Torem

Re: Stream of consciousness

#19

Post autor: rbit9n »

Ligo pisze:A ten pilzner z Pilzna to przyzwoity, czy nie? Bo ostatnio próbowałem, no i zwykła Tatra jakoś tak bardziej.
Pilzneński Pilzner to teraz zwykły eurobeer, skumaj że nie ma nawet znaczka poświadczającego przynależność terytorialną i tradycyjną. to samo Wielkopopowicki Kozioł, ale nie dziwota, jeden koncern. ba! kozioła to teraz pędzą na jakiejś modyfikowanej skrobi kukurydzianej. także staropramena można wylać w rurę bardaszną. z czeskich to powiedzmy Radegast, Bernard, Krakonosz, a z polskich, słowacki Pilsweiser z Grybowa. ten ostatni polecam prosto z pipy, niepasteryzowany i gęsty. wystarczy się zatrzymać na DK28 tuż obok browaru w Siołkowej.
nie, nie tobie ja służę, ja służę bzdurze!
Awatar użytkownika
rbit9n
Ribitibi
Posty: 9432
Rejestracja: 11.2016
Lokalizacja: Kolonia pod Rzeszowem - Za Torem

Re: Alkohole i fenole.

#20

Post autor: rbit9n »

Herr X pisze:Piwo ulubione - 0,75 l - 20 parę złociszy.

Obrazek

A, i jeszcze whisky. Szkocka, irlandzka.


Hen.
przeczytałem "kurdupel", a jak kurdupel, to Kaczyński. to ja podziękuję.


pamiętam, ale raczej jak przez mgłę, że swego czasu przepuszczałem przez ustrój litry takiego wina z kartonu, marki Znana Marka (franc. Marque Repere) Grzegorz XI (chyba jakiś papież). było to dostępne w eleklerku w kartonach 3L, 5L i 10L. piątka elegancko pasowała do półki w mej lodówce. zaś wino tak pyszne, że następnego dnia nie miałem kociokwiku. ale teraz zasadniczo wolę białego Rosjanina, bo przypomniałem sobie, że mój pradziad służył za cara w Mandżurii.
nie, nie tobie ja służę, ja służę bzdurze!
ODPOWIEDZ