Owain pisze:No to po co to forum, skoro wszyscy wszystko wiedzą? Piter wie, że klisza i Bronica najlepsze, Tomfoot wie, że Michnik wszystkiemu winien, Metka wie, że jest Bogiem wcielonym, zerojedynkowym, Wpk wie wszystko, owain nie wie nic. Herr X widział wszystkie filmy, a Puch... Puch to wszystko pokryje... Jakakolwiek rozmowa - sensu brak

No, już, nie płacz, przytulimy, pocieszymy....
W adremie:
Pokrętło korekcji ekspozycji pozwala intencjonalnie prześwietlać bądź niedoświetlać zdjęcia w stosunku do wskazań światłomierza. Używa się tego, jeśli chce się, żeby zdjęcia były jaśniejsze albo ciemniejsze. Albo żeby miały więcej szczegółów w cieniach (prześwietlamy) albo w światłach (niedoświetlamy). Albo kiedy fotografujemy coś, co nie jest przeciętną szarością, odbijającą 18% światła, tylko jest to np. kupa śniegu albo kupa węgla.
Światłomierz w aparacie zakłada, że przeciętne obiekty na Ziemi odbijają 18% światła, i tak dobiera ekspozycję, żeby oddać szare jako szare. Niestety, musi tak robić, bo mierzy światło odbite od przedmiotu, a nie padające na przedmiot. A głupi światłomierz nie wie - bo skąd ma wiedzieć? - czy fotografujesz kupę szarego piasku, który faktycznie odbija 18% światła, tak jak większość otaczających nas przedmiotów, czy kupę śniegu, która odbija 80% światła, czy kupę węgla, która odbija 5% światła. I niestety naświetla tak, jakby procent odbicia światła wynosił 18, i tak, by na zdjęciu wyszło to szare. W ten sposób dostaniesz na zdjęciu szarą kupę węgla, szarą kupę śniegu, i szarą kupę piasku.
To samo dotyczy np. zdjęć high-key (w tonacji jasnej) czy low-key (w tonacji ciemnej). Pomiar światła odbitego oczywiście znów by to uśrednił i sprowadził do 18-procentowej szarości.
Weź na próbę sfotografuj, wypełniając cały kadr, w automacie, białą kartkę papieru. I zobaczysz, że wyjdzie szara na zdjęciu, a nie biała. I tak samo sfotografuj coś czarnego, np. komputer. I też zobaczysz, że zdjęcie wyjdzie szare, rozjaśnione.
No i po to właśnie jest ta korekcja, żeby sobie radzić z takimi sytuacjami. W takich sytuacjach nie pomoże Ci żaden pomiar punktowy ani pomiar skoncentrowany, trzeba uruchomić ten komputer, który nosi się pomiędzy własnymi uszami.
Mógłby CI pomóc jedynie ręczny światłomierz, mierzący światło padające, a nie odbite - i tak np. mierzą światło filmowcy czy fotografowie studyjni. Ja też czasem to robiłem, gdy korzystałem z ręcznego światłomierza.
Oczywiście, zamiast korzystać z korekcji ekspozycji, możesz przestawić aparat na tryb ręczny, zmierzyć światło, a potem ustawić czas czy przysłonę tak, by zdjęcie prześwietlić czy niedoświetlić. Ale to wolniejsze, i mało przydane, gdy robi się więcej zdjęć tego samego typu. Automatyka jednak zareaguje na zmiany oświetlenia (np. jak chmurka przysłoni trochę słońce, a Ty nadal fotografujesz tę kupę śniegu).
Nowoczesne aparaty po prostu dają wiele możliwości na uzyskanie tego samego efektu. Poprawić ekspozycję można na wiele sposobów: włączając tryb ręczny, wprowadzając stałą korektę, korzystając z pomiaru punktowego, pamięci pomiaru, itd., itp. Podobnie jak w komputerach możesz funkcję wywołać albo z menu, albo ikonką, albo skrótem klawiaturowym: jak wolisz, co Ci jest wygodniejsze, co jest szybsze, albo co pamiętasz...