Alkohole i fenole

[wpk]

Go-LEM! Go-LEM!

[gavin]

pijoki

[wpk]

Podobnież teraz trzeba pić dżin.
100NIKiem.
Bo chininę zawiera, a ona na koronkie dobra.
Tylko skąd wziąć dżina?
B4mbosz - Ty masz różne fajne lampy - masz taką a la dynia?

[Owain]

B4mbosz pociera inne sprzęta.

[wpk]

No tak... W Błękitnej Ostrydze.

Dodano po 42 strzałach znikąd:
Sprząta znaczy.

[Owain]

Jak mawiał Gustaw Kramer - pocieramy ręką i mamy?

[wpk]

i mamy?

Mama, ooh, didn't mean to make you cry,
If I'm not back again this time tomorrow,
Carry on, carry on, as if nothing really matters...

[no_gravity_Carlos]

jak juz tak smakujemy, to sprawdzmy ta tanioche:

[Gdama]

a z colą nie ma sensu pić whiskey

(i następne posty)

+100!

Na colę z whisky patrzę tak, jak na zapijanie wódki Spritem.

Nie znam się, piję mało, ale też dodam +1.
I też wolę irlandzką.
Coli bardzo nie lubię, nie używam, chyba że na zatrucie pokarmowe

[sorevell]

Ja dzisiaj testowo przejechałem pod Lidlem dwudziestoczterogodzinnym o 5.35, po drodze do roboty - kolejki nie było. Teraz wracając po czwartej stało ze 20 osób, więc sobie darowałem. Jak koło 20.00 nadal będzie kolejka, to wbijam tam jutro o 4 rano.
A ostatnio kupilem tam Glenliveta 12 - za 130 zł super.

Teraz jest przedświąteczny tydzień i ludzie kupują paszę na święta. Epidemia, epidemią, a stół kurwa uginać się musi.
Pamiętam jak raz sam zostałem na Wielkanoc, bo rodzice w sanatorium byli. W niedzielę zjadłem sobie omleta, a potem na rower poszedłem. W poniedziałek wielkanocny się ciężko jeździ, bo pojeby z wiadrami tylko czekają na takich gości na rowerach.

W moim Lidlu ciągle stoi Glenfiddich 12, nie wiem za ile, ale jak za tydzień będzie jeszcze stał to pewnie kupię.

Pojechałem jednak rano, tzn. o 4.20 byłem pod Lidlem. Zero kolejki do wejścia, zero kolejki do kas samoobsługowych (do taśmy kilkanaście minut czekania, kilka osób z pełnymi koszykami). Wejścia do sklepu nikt nie pilnował, a mam wrażenie, że wewnątrz było więcej niż przepisowe 33 osoby, szczególnie koło 5 rano.

Jakby co, ja pisałem o Glenlivet 12 Double Oak. Wersja 15-letnia jest świetna (IMHO lepsza od 18), ale kosztuje już bliżej dwóch stowek. Glenfiddich 12 powinien kosztować koło stówy, ale nie polecam, mi nie podszedł - w tej cenie lepiej brać Jamesona, albo i Chivasa 12. Ale w barku mam Glenfiddicha 30, który czeka na jakąś leprzą okazję Na swoją premierę czeka też Glendronach 15.