Ja nie, ale kolega ma. Kilkanaście lat temu znajomi remontowali i znacząco przebudowywali dom, i po tej przebudowie u kumpla na piętrze, pod nowym, pochyłym dachem z oknami połaciowymi, zrobiło się latem nieznośnie gorąco, nie do wytrzymania.
To jedno lato przetrwał, ale od razu zaczął odkładać na stacjonarną klimatyzację, którą zainstalował przed następnym latem w dwóch najbardziej nasłonecznionych pomieszczeniach. Z otwartymi drzwiami wystarcza też na resztę piętra. Ponieważ jest to własny dom, nie było problemu z instalacją agregatów na ścianie zewnętrznej, ale w bloku czy kamienicy byłby to poważny problem. Amerykanie w mieszkaniach często stosują zupełnie nieznane u nas klimatyzatory okienne, ale oni mają podnoszone okna a nie otwierane jak u nas.
Ja miałem przez jakiś czas klimatyzator na kółkach, ale z nim jest ten problem, że wywiew gorącego powietrza trzeba wyprowadzić na zewnątrz przez szczelinę w oknie, więc okno trzeba uchylić i jakoś uszczelnić. Ale w gorące dni i noce dawało to odczuwalną ulgę. Niestety, odbija się to równie znakomicie na rachunku za prąd.
