Rowerowe dyr-dymały
Re: Rowerowe dyr-dymały
poszkodowani "Ewelina i Grzegorz Wiercioch to para ratowników górskich oraz tatrzańskich przewodników"
więc chyba miejscowi
więc chyba miejscowi
Re: Rowerowe dyr-dymały
no więc zapewne dali wykład mądrości dla krewkiego górolicka okraszony kilkoma epitetami, nauczanie mają we krwi, ostatnio jakiś pro biegacz mnie zwrócił uwagę że na postoju mam włączony silnik i że mandat powinienem dostać, od razu zaznaczę, że go nie przejechałem,
oczywiście gość kierowca to morderca i powinien iść za kraty
oczywiście gość kierowca to morderca i powinien iść za kraty
Re: Rowerowe dyr-dymały
Woytku, szukałem pudełka lub tuby, ale chyba po whiskey 1,5 l byłaby dopiero dobra. I faktycznie, opakowana wyglądała jak wielkie dildo. Dobrze, ze doszła, bo dziś zniknęła mi z systemu InPostu.
Grzesiek, niestety zawsze z tyłu głowy mam, że mogę trafić na takiego kutasa. Z tego filmu faktycznie wygląda jakby kierowcy się ścigali.
We Wrocławiu był w zeszłym roku taki przypadek. O ile ten wrocławski przypadek, to ewidentnie wina rowerzysty, a cała akcja eskalowała w bardzo złą stronę, o tyle na tym filmie nie widać żadnej winy rowerzystów. Ciekawe czy będą też szukali kierowcę tego czarnego samochodu.
W Jeleniej Górze dwóch gówniarzy ścigało się po mieści w regularnym wyścigu, nie to, że spiknęli się na czerwonym i postanowi udowodnić, kto ma mniejszego penisa. Niestety jeden z gówniarzy zabił małżeństwo, które przechodziło przez pasy. Zarzuty i to dosyć poważne mieli jednak obaj gówniarze postawione.
Grzesiek, niestety zawsze z tyłu głowy mam, że mogę trafić na takiego kutasa. Z tego filmu faktycznie wygląda jakby kierowcy się ścigali.
We Wrocławiu był w zeszłym roku taki przypadek. O ile ten wrocławski przypadek, to ewidentnie wina rowerzysty, a cała akcja eskalowała w bardzo złą stronę, o tyle na tym filmie nie widać żadnej winy rowerzystów. Ciekawe czy będą też szukali kierowcę tego czarnego samochodu.
W Jeleniej Górze dwóch gówniarzy ścigało się po mieści w regularnym wyścigu, nie to, że spiknęli się na czerwonym i postanowi udowodnić, kto ma mniejszego penisa. Niestety jeden z gówniarzy zabił małżeństwo, które przechodziło przez pasy. Zarzuty i to dosyć poważne mieli jednak obaj gówniarze postawione.
Re: Rowerowe dyr-dymały
Tomek, niestety ostatnio eskalacja tego typu patologii.
porsze nie gorsze
https://wiadomosci.onet.pl/poznan/leszn ... te/sbn77bf
porsze nie gorsze
https://wiadomosci.onet.pl/poznan/leszn ... te/sbn77bf
Re: Rowerowe dyr-dymały
O tym słyszałem.
Na początku pandemii, w marcu jak ludzie zniknęli z ulic, to odniosłem wrażenie, że tym nielicznym kierowcom, którzy pozostali na ulicach odpierdoliło. Zapierdalali znacznie szybciej, trąbili na pieszych na pasach, żeby zagęszczali ruchy, bo przecież kierownik nie będzie hamował, skoro droga pusta. Nawet wrocławskie pogotowie zanotowało wtedy więcej wyjazdów do kierowców, których fantazja znacznie przerosła umiejętności.
Na początku pandemii, w marcu jak ludzie zniknęli z ulic, to odniosłem wrażenie, że tym nielicznym kierowcom, którzy pozostali na ulicach odpierdoliło. Zapierdalali znacznie szybciej, trąbili na pieszych na pasach, żeby zagęszczali ruchy, bo przecież kierownik nie będzie hamował, skoro droga pusta. Nawet wrocławskie pogotowie zanotowało wtedy więcej wyjazdów do kierowców, których fantazja znacznie przerosła umiejętności.
Re: Rowerowe dyr-dymały
Taaa widzę czasami takich miszczów, amerykańskie lotnicze okulary, włosy podcięte z niesamowitą precyzją jakby fryzjer używał do
tego zabiegu mikroskopu elektronowego i łeb obracający się na tułowiu o 360 stopni... to ja!,to ja! czy mnie wszyscy widzą ?
tego zabiegu mikroskopu elektronowego i łeb obracający się na tułowiu o 360 stopni... to ja!,to ja! czy mnie wszyscy widzą ?

Re: Rowerowe dyr-dymały
W Łodzi parę tygodni temu był wypadek - dwóch ścigantów o 10 czy 11 wieczorem potrąciło na przejściu dla pieszych młodego Ukraińca, który wracał z wieczornej zmiany w Dellu. Samochód na prawym pasie zatrzymał się żeby go przepuścić, on ruszył, a ci dwaj ściganci omijali stojący samochód lewym pasem. Pierwszy go zaczepił i przewrócił, tak, że ten drugi go uderzył. Ukrainiec oczywiście zginął na miejscu. Ściganci - obaj w jakichś "agrotuningowanych" autach - twierdzili, że jechali normalnie i absolutnie się nie ścigali, tylko jechali do domu jednego z nich, żeby pożyczyć podnośnik... Policja jednak nie dała wiary. To przejście - z zakładów do tramwaju i autobusu - jest dobrze oznaczone i oświetlone. Problem w tym, że jest to kilkukilometrowy zupełnie prosty odcinek nowej, dobrej drogi dwujezdniowej, wybudowanej właśnie gdy Dell parę lat temu stawiał tam fabrykę. Nie jest żadną tajemnicą, że wieczorem i nocą zbierają się tam ściganci i ścigają. Było już kilka, jeśli nie kilkanaście wypadków, także śmiertelnych - kiedyś zderzyli się przy dużej prędkości gówniarze w dwóch BMW, jedno z nich spłonęło, a w nim dwóch gówniarzy.
Teraz, po tym ostatnim wypadku, przebudowano to przejście - jezdnie z obu kierunków zwężono do jednego pasa, postawiono ograniczenia prędkości, ostrzeżenia. Zastanawiam się, czy coś to da.
Teraz, po tym ostatnim wypadku, przebudowano to przejście - jezdnie z obu kierunków zwężono do jednego pasa, postawiono ograniczenia prędkości, ostrzeżenia. Zastanawiam się, czy coś to da.
Re: Rowerowe dyr-dymały
U nas pod CH Magnolia jest przepotężny parking, uliczki, przejścia dla pieszych i ronda. Ronda sobie upodobali miłośnicy driftu. Podobno w lecie nie szło spać, taki hałas. Policja, mandaty, skargi do dyrekcji CH, aż w końcu na rondach zapodali progi zwalniające i problem ustał.
Re: Rowerowe dyr-dymały
wracałem sobie z work do home i tak... zostałem zwyzywany w sumie nie wiem za co 



Re: Rowerowe dyr-dymały
Zajechanie na rowerze, przebrzydły cyklotroniarzu!