
Rowerowe dyr-dymały
- poor
- Rich poor
- Posty: 4221
- Rejestracja: 07.2018
- Lokalizacja: Kraków
Re: Rowerowe dyr-dymały
Ja się na DK nie pcham, bo tam to śmierć. Choć czasem muszę bo nie ma innej możliwości, ale zawsze skracam do minimum, sprawdzam przy projektowaniu trasy czy czasem nie ma pasów awaryjnych itd. Ostatnio jednak jedyny kontakt z DK mam jak przejeżdżam je w poprzek. Omijam też część DW, jeżeli wiem, że tam jest zbyt duży ruch. Na drogach gminnych, powiatowych i innych o podobnym znaczeniu jeździ się spoko. Choć tam czasem nawierzchnia jest tak bardzo z dupy, że nie ma po co tam się pchać rowerem. Staram się nie kleić do brzegu jezdni czy do krawężnika. Jazda jakiś metr od krawędzi sprawia, że kierownik nie próbuje wyprzedzać na grubość gazety. Jak ktoś za mną jedzie na podjeździe czy na krętym odcinku i widzę pierwszy, że może bezpiecznie wyprzedzić to macham mu, żeby to zrobił. Czasem zjadę na pobocze, jak się do tego nadaje, żeby rozładować miejscowe zatwardzenie drogowe. Generalnie staram się nie odpierdalać bucówy.
Dziś na zjeździe z Przełęczy Tąpadła w stronę Sulistrowic jakiś samochód twardo za mną jechał i nie próbował wyprzedzić. Miejscami tam leciałem niecałe sześć dych, a długich prostych tam raczej brakuje. Nieco moim zdaniem za blisko siedział mi na kole, ale wyprzedził jak już wyjechaliśmy z lasu i droga nieco wyprostowała, ale ten co za nim jechał już widać taki cierpliwy nie był i swędział go klakson.
Najgorzej mi się jeździ za innymi rowerzystami, zwłaszcza takimi w mieście. Ryzyko takie same jak samochód wyprzedający traktor. Nie ma żadnej gwarancji czy czegoś nie odjebie, a brak wyobraźni jest u nich nieograniczony.
Dziś na zjeździe z Przełęczy Tąpadła w stronę Sulistrowic jakiś samochód twardo za mną jechał i nie próbował wyprzedzić. Miejscami tam leciałem niecałe sześć dych, a długich prostych tam raczej brakuje. Nieco moim zdaniem za blisko siedział mi na kole, ale wyprzedził jak już wyjechaliśmy z lasu i droga nieco wyprostowała, ale ten co za nim jechał już widać taki cierpliwy nie był i swędział go klakson.
Najgorzej mi się jeździ za innymi rowerzystami, zwłaszcza takimi w mieście. Ryzyko takie same jak samochód wyprzedający traktor. Nie ma żadnej gwarancji czy czegoś nie odjebie, a brak wyobraźni jest u nich nieograniczony.
- wpk
- wpkx
- Posty: 38947
- Rejestracja: 10.2016
- Lokalizacja: Nad Wigołąbką
- Kontakt:
Re: Rowerowe dyr-dymały
Z całym szacunkiem, Tomku, ale Ty też jesteś kierownik. 

Re: Rowerowe dyr-dymały
W jakim sensie?
- wpk
- wpkx
- Posty: 38947
- Rejestracja: 10.2016
- Lokalizacja: Nad Wigołąbką
- Kontakt:
Re: Rowerowe dyr-dymały
Kierujesz kierownicą.
Re: Rowerowe dyr-dymały
Wiadomka, korzystamy z tych samych dróg na podobnych zasadach, ale mając inne ograniczenia oraz inne możliwości. Warto o tym pamiętać.
- wpk
- wpkx
- Posty: 38947
- Rejestracja: 10.2016
- Lokalizacja: Nad Wigołąbką
- Kontakt:
Re: Rowerowe dyr-dymały
Jako blachosmrodziarz nie zapominam.
- vid3
- Posty: 8699
- Rejestracja: 07.2017
- Lokalizacja: Miasto robotnicze
- Kontakt:
- wpk
- wpkx
- Posty: 38947
- Rejestracja: 10.2016
- Lokalizacja: Nad Wigołąbką
- Kontakt:
Re: Rowerowe dyr-dymały
Derechtor.
Re: Rowerowe dyr-dymały
pierwsza randka ?
nie da się normalnie zalinkować, trzeba kliknąć w szare
nie da się normalnie zalinkować, trzeba kliknąć w szare
