Woytku, za mało pijesz i za każdym razem wątroba doznaje szoku poznawczego.
Ja rozumiem, że komuś mogą te wszystkie IPY, APY, SRIPY, PIPY nie podchodzić, sam lubię tylko od czasu do czasu, ale przecież teraz bez problemu można kupić dobre pilznery/ lagery. Przecież np. takie Żywe czy Johannes z Browaru Amber można kupić wszędzie już w zasadzie. Podobnie Miłosław czy nawet Łomża. Czeskie piwa, choć tu już trzeba uważać, bo te rozlewane w Polsce MZ niczym się nie różnią od koncerniaków.
Z drugiej strony piłem Heńka z kija w Rotterdamie i smakował lepiej niż to co u nas. Podobnie Carlsberg kupiony w zwykłym spożywczaku w Kopenhadze i obalony na trawniku w parku.