Rowerowe dyr-dymały
Re: Rowerowe dyr-dymały
Tomku, i głupi, i cwani.
Parę dni temu policja zatrzymała kombajn rolniczy, jadący autostradą A4.
Gościu nie wiedział, że kombajnu nie wolno.
A ludzie, którzy cofają, zawracają, albo wjeżdżają pod prąd na autostrady i ekspresówki? Niektórzy robią to, bo się pogubili, ale niektórzy na bezczela, bo np. przegapili zjazd, i co? No przecież nie będą takimi frajerami, żeby jak jaka dupa jechać do następnego zjazdu. I ludzie robią tak mimo tego, że nawet normalna jazda do przodu jest często walką o życie.
Parę dni temu policja zatrzymała kombajn rolniczy, jadący autostradą A4.
Gościu nie wiedział, że kombajnu nie wolno.
A ludzie, którzy cofają, zawracają, albo wjeżdżają pod prąd na autostrady i ekspresówki? Niektórzy robią to, bo się pogubili, ale niektórzy na bezczela, bo np. przegapili zjazd, i co? No przecież nie będą takimi frajerami, żeby jak jaka dupa jechać do następnego zjazdu. I ludzie robią tak mimo tego, że nawet normalna jazda do przodu jest często walką o życie.
Re: Rowerowe dyr-dymały
Tyle że to nie jest SLX. To pozagrupowa korba, odpowiadająca Deore.
Re: Rowerowe dyr-dymały
Czy wpływa to na dobrość tej cenki?
Re: Rowerowe dyr-dymały
Nie, w żaden sposób. Napisałem tylko, żeby ktoś, choć nie mam pojęcia kto tutaj mógłby, nie kupił, myśląc, że kupuje SLX.
- wpk
- wpkx
- Posty: 38838
- Rejestracja: 10.2016
- Lokalizacja: Nad Wigołąbką
- Kontakt:
Re: Rowerowe dyr-dymały
Ufff!
- danz1ger
- Posty: 5682
- Rejestracja: 11.2016
- Lokalizacja: Gdańsk
Re: Rowerowe dyr-dymały
green energy
Re: Rowerowe dyr-dymały
Wczoraj nie zauważyłem pieńka w trawie i przeleciałem przez kierę. Podniosłem się i okazało się, że rower mam w częściach.
Mnie się w sumie nic nie stało. Kilka stłuczeń zaledwie. Poleciałem całe szczęście w trawę. Przywaliłem też głową w glebę, konkretnie tyłem głowy, ale kask był.
Jutro zanoszę rower do mechanika, będę reklamował. Jak na mój gust to puściły spawy. Co w zasadzie nie powinno mieć miejsca. Rozumiem, koło w ósemkę, pęknięty widelec czy wygięta rama. Wliczone ryzyko, ale tak pękająca rama przestaje być zabawna.
Mnie się w sumie nic nie stało. Kilka stłuczeń zaledwie. Poleciałem całe szczęście w trawę. Przywaliłem też głową w glebę, konkretnie tyłem głowy, ale kask był.
Jutro zanoszę rower do mechanika, będę reklamował. Jak na mój gust to puściły spawy. Co w zasadzie nie powinno mieć miejsca. Rozumiem, koło w ósemkę, pęknięty widelec czy wygięta rama. Wliczone ryzyko, ale tak pękająca rama przestaje być zabawna.
- vid3
- Posty: 8595
- Rejestracja: 07.2017
- Lokalizacja: Miasto robotnicze
- Kontakt: