

Przypadek?

U mnie jeszcze gorzej. Filmu założyć nie zapomniałem, był w aparacie od jesieni, ale nie zapamiętałem i nie zaznaczyłem prawidłowo na kółku, co to był za film. Wygrzebawszy się z wielkim trudem z zimowego marazmu, wyszedłem na miasto i zrobiłem kilka zdjęć. Aparat nie jest wprawdzie zorka pięć i w Hali Mirowskiej nie byłem, ale zawsze to postęp, jak mi się zdawało. Film się skończył, po powrocie do domu go wyjmuję i z niejakim zdumieniem stwierdzam, że to jest Acros 100. A ja tkwiłem w świętym - jak się okazuje błędnym - przekonaniu, że mam założony kolorowy 400 i tak też naświetlałem. Jak się naświetla cz-b 100 jakby to był kolor 400, to prawdopodobnie wyszła kupa zamiast zdjęć. Jak rzyć?rbit9n pisze:wczoraj zapomniałem założyć film,