Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
- poor
- Rich poor
- Posty: 4253
- Rejestracja: 07.2018
- Lokalizacja: Kraków
Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
ide na mecz, wczoraj tez bylem
- Owain
- Nasz Czelnik
- Posty: 14733
- Rejestracja: 11.2016
Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
Chyba nie mam covida jednak, bo czuję się lepiej. Chętnie bym se zrobił testa komercyjnego by nie obciążać służby, ale w sumie... Natomiast w podkarpaciu grubo jest, teoretycznie czwarte miejsce ale u nas robi się najmniej testów po opolskim i lubuskim. A co drugi jest pozytywny. Przy proporcjonalnej liczbie testów do ludności bylibym na pierwszym miejscu. Zastanawiam się, czy to efekt Polski C, pisouwielbienia, wieśniackiego kabotynizmu i olewania rozumu.
Sowy nie są tym, czym się wydają...
Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
Uff, pokonałem żółtego potwora. Przeciągnięcie tego głupiego kabelka przez przegrodę czołową okazało się wcale nie takie proste. Po angielsku nazywają to firewall i w nowych autach faktycznie tak jest - po prostu nie ma w niej prawie żadnych otworów, które można wykorzystać. W starszych autach zawsze były jakieś otwory, często pozaślepiane jakimiś gumowymi korkami, zwykle też można było bez problemu przepchnąć dodatkowy kabel przez przepusty kablowe wraz z istniejącymi wiązkami. A tu dupa. Lita blacha, a cała jedna jedyna gruba wiązka z przodu na tył przechodzi przez taki gruby gumowy korek - i jest w nim zapchana jakąś mazią. Mowy nie ma, żeby przecisnąć dodatkowy przewód.
W ogóle, w nowych autach bardzo trudno dodać cokolwiek z wyposażenia, jeśli samochód nie jest w to wyposażony fabrycznie.
Poszukałem w Internecie i znalazłem taką m/w radę: "Nie da się przeciągnąć przewodu wraz z istniejącą wiązką, przez tę maź uszczelniającą. Trzeba wiertłem nawiercić ten gumowy korek obok wiązki i przez ten otwór przeciągnąć nowy przewód. I tak też zrobiłem. I działa! Hurra! Hip hip! Świeci jak psu jaja albo mnie!
Ale mocno się zmęczyłem, no i strasznie dużo czasu mi to zajęło. Na życie bym taką pracą nie zarobił.

Poszukałem w Internecie i znalazłem taką m/w radę: "Nie da się przeciągnąć przewodu wraz z istniejącą wiązką, przez tę maź uszczelniającą. Trzeba wiertłem nawiercić ten gumowy korek obok wiązki i przez ten otwór przeciągnąć nowy przewód. I tak też zrobiłem. I działa! Hurra! Hip hip! Świeci jak psu jaja albo mnie!

Ale mocno się zmęczyłem, no i strasznie dużo czasu mi to zajęło. Na życie bym taką pracą nie zarobił.

- wpk
- wpkx
- Posty: 38982
- Rejestracja: 10.2016
- Lokalizacja: Nad Wigołąbką
- Kontakt:
Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
Kurwa, Maciek...
Zacząłem czytać i byłem pewien, że piszesz o drenie.
I po tym gorąco mi się zrobiło na myśl, że pierdolnąłeś wszystko i zrobiłeś sobie drenem lobotomię, by płyn z opłucnej wprowadzić do płata czołowego...
Nie rób mi tego więcej.
Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
szkoda rrroboty na te haleginy
Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
Lepiej tego nie bagatelizuj i jeśli masz okazję to sprawdź prywatne. Nie chcę być złym prorokiem, ale chwilowe odpuszczenie to też jest klasyczny objaw covida. Mój znajomy z pracy z mieszka temu miał podobnie. Objawy korony, potem chwilowe odpuszczenie i nawrót. Ino gorszy. Problemem jest to, że robiąc test prywatnie wpadasz w szczelinę (w sensie wypadasz z systemu) i nie wiadomo kto ma się Tobą zająć. Wszyscy umywają ręce.
- danz1ger
- Posty: 5985
- Rejestracja: 11.2016
- Lokalizacja: Gdańsk
Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
co Ty za filmy oglądasz na tym Naftalinixie?
Shoot First, Ask Questions Later.
- wpk
- wpkx
- Posty: 38982
- Rejestracja: 10.2016
- Lokalizacja: Nad Wigołąbką
- Kontakt:
Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
Takie tam, horrorki i inne bajki...
Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
Jak komu. Fakt, roboty sporo, ale jak już zacząłem, kupiłem i zainstalowałem lampy, i pociągnąłem część instalacji, to głupio było nie skończyć.
A z tych świateł korzystam może nie bardzo często, ale za to skutecznie, tzn. z pożytkiem. Przydają się nocą na krętych leśnych drogach na przykład.