Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...

off-duty
ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
cichykot
Tamarukam
Posty: 1867
Rejestracja: 11.2016
Lokalizacja: zewszont

Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...

#22161

Post autor: cichykot »

ja chciałem łyknąć trochę kultury- wyszło, że łyknąłem żywe kultury bakterii.
widać jaki osobnik, taka sztuka i kultura, jak to Leszek z szosy mawiał.
zdrowie Macka, a potem całej reszty bandy.
Obrazek
Awatar użytkownika
wpk
wpkx
Posty: 38983
Rejestracja: 10.2016
Lokalizacja: Nad Wigołąbką
Kontakt:

Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...

#22162

Post autor: wpk »

Robert - skoro pijesz piwo - jest lepiej. :)
zdyboo

Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...

#22163

Post autor: zdyboo »

aisoglaM pisze: 25 paź 2020, 17:32 Dla odmiany śniło mi się, że szukałam krasnali we Wrocławiu :D jak minie zaraza to tak zrobię. Znajdę wszystkie.
Ich jest w cholerę, jest gdzieś w sieci strona, która pokazuje wszystkie, ale żeby znaleźć wszystkie to kilka dni potrzeba.

Ja pół dnia na rowerze spędziłem. Chyba jednak już nie pora do lasu, bo wycinka w pełni i część dróg konkretnie rozjeżdżona przez ciężki sprzęt. Poznałem się z błotem każdą częścią ciała i każdą częścią roweru i chyba z błotem w każdej postaci. Na myjce wykupiłem wody za 8 zeta, a potem jeszcze dokupiłem za zeta, bo się okazało, że niespecjalnie widać jakiego koloru mam buty. Ujechałem się po kokardy.
Sporo grzybiarzy, ale z grzybami chyba tak sobie. Tylko jednego gościa widziałem, co miał całe wiaderko kurek, reszta tak trochę tylko, ja jednego maślaka znalazłem.

Obrazek
aisoglaM

Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...

#22164

Post autor: aisoglaM »

zdyboo pisze: 25 paź 2020, 17:59
aisoglaM pisze: 25 paź 2020, 17:32 Dla odmiany śniło mi się, że szukałam krasnali we Wrocławiu :D jak minie zaraza to tak zrobię. Znajdę wszystkie.
Ich jest w cholerę, jest gdzieś w sieci strona, która pokazuje wszystkie, ale żeby znaleźć wszystkie to kilka dni potrzeba.


Właśnie obczajam temat. Byłam kilka razy we Wro ale szybko. Zrobię sobie city breaka chyba. Widziałam, bo koleżanka miała jakąś taką mapkę wydrukowaną i zbierała :)
Awatar użytkownika
wpk
wpkx
Posty: 38983
Rejestracja: 10.2016
Lokalizacja: Nad Wigołąbką
Kontakt:

Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...

#22165

Post autor: wpk »

zdyboo pisze: 25 paź 2020, 17:59Chyba jednak już nie pora do lasu, bo wycinka w pełni
Czyli nieboszczyk Szyszko rulez?
aisoglaM

Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...

#22166

Post autor: aisoglaM »

Tomek miałeś błotne, leśne spa - to duże pieniądze kosztuje w eko gabinetach odnowy :)
Awatar użytkownika
wpk
wpkx
Posty: 38983
Rejestracja: 10.2016
Lokalizacja: Nad Wigołąbką
Kontakt:

Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...

#22167

Post autor: wpk »

:mrgreen:
zdyboo

Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...

#22168

Post autor: zdyboo »

wpk pisze: 25 paź 2020, 18:04 Czyli nieboszczyk Szyszko rulez?
Nawet mi nie mów. Jakaś jebana maskara piłą łańcuchową jest w lasach. Ja rozumiem, że nasze lasy to są głównie przemysłowe i hoduje się drzewa, żeby je ostatecznie wyciąć, ale ja po lasach się szwendam już ponad 20 lat i to co było kiedyś, i to co jest teraz, to zupełnie inna skala.
Do tego panuje jakaś degrengolada zwyczajów. Ludzie wjeżdżają samochodami do lasu. Ba, nawet po nich jeżdżą. Dziś jechałem kawałek za jakimś bucem na śląskich blachach (SK) co sobie swoim paseratti B6 w tedeiku radośnie robił skróta przez las.
Widzę Jeepa w kolorze khaki w lesie, myślę, że może myśliwy czy leśnik, ale po kilkuset metrach spotykam kolesia w dresie, który pyta mnie czy nie widziałem zielonego samochodu. Powiedziałem mu gdzie ten jego blachosmród stoi, bo był w jakieś ortaliony ubrany i jakby padł to nie dość, że rozkładało by się to kilkaset lat, a dwa, jeszcze jakiś zwierzak mógłby się zatruć. Noż kurwa mać. Wypierdalać z lasu z blachosmrodami.
aisoglaM pisze: 25 paź 2020, 18:07 Tomek miałeś błotne, leśne spa - to duże pieniądze kosztuje w eko gabinetach odnowy :)
Ja jak ja. Mój rower miał, a jakbym tę kasę co na niego poszła zainwestował w błotne spa, to pewnie mógłbym do końca życia w tym błocie leżeć i nawet z niego nie wychodzić.

Obrazek
aisoglaM

Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...

#22169

Post autor: aisoglaM »

:( straszne. Zajeżdżą te lasy, wytną, poszatkują, zabetonują. Masakra..
No pisałeś, że każda Twoja część ciała miała styczność z błotem ;) stąd o odnowie, bo sama byłam na błotnych i ziołowych okładach niedawno i było fajnie. No ale wiem, wiem, lipton z tym arcyważnym rowerem. Dużo roboty, ale chociaż się nie nudziłeś :)
zdyboo

Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...

#22170

Post autor: zdyboo »

Pisałem, bo kilka razy się położyłem, jak mi rower się uśliznął w błocie. Prędkość minimalna, zatem tylko mniej lub bardziej brudny byłem. Raz się zatrzymałem w błocie i jak postawiłem w nim stopę, to do połowy łydki weszła. Na szczęście błoto już mocno gęste, to nie zassało mnie. Raz mi się nawet spory kawałek błota oderwał od opony i do okularów nawet przyczepił. Choć ogólnie nie było źle. Las między Obornikami Śląskimi i Brzegiem Dolnym jest mocno piaszczysty, a jeszcze tyle nie napadało, żeby się to w glinę zmieniło.
W zeszłym roku sezon MTB w dzień później zakończyłem, przy podobnej pogodzie, ale w górach.
ODPOWIEDZ