Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
-
puch24
-
zdyboo
Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
Kolega opowiadał, każdy ma takiego kolegę, który opowiada.
-
aisoglaM
Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
Lub koleżankę ▪︎▪︎
Dodano po 1 minucie 20 strzałach znikąd:
Dodano po 1 minucie 20 strzałach znikąd:
Tomek a widziales takie panie w lesnych kniejach i dabrowach (gdzie się przygoda chowa)?
-
puch24
Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
Kolega opowiadał
że kiedyś "wszedł" w lesie na taką parę.
Ale ja kiedyś w perspektywie drogi widziałem dwie takie panie, po przeciwnych stronach drogi, i przy jednej zatrzymał się samochód, kierowca chwilę z nią pogadał, ruszył, zawrócił, i pogadał z tą drugą.
Pewnie negocjował cenę i warunki.
Ale ja kiedyś w perspektywie drogi widziałem dwie takie panie, po przeciwnych stronach drogi, i przy jednej zatrzymał się samochód, kierowca chwilę z nią pogadał, ruszył, zawrócił, i pogadał z tą drugą.
-
zdyboo
Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
Chodzi o damy negocjowalnego afektu?aisoglaM pisze: 29 paź 2020, 13:33 Tomek a widziales takie panie w lesnych kniejach i dabrowach (gdzie się przygoda chowa)?
Wydaje mi się, że kiedyś tak, dawno temu, jak jeszcze nie mieliśmy tylu dróg. I nie tyle w lesie, co właśnie przy drodze.
-
puch24
Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
Jaka piękna nazwa!
Czy panie owe zrobiły Ci rowerostop, zachęcając?
Bo mnie to spotkało (w sensie: próby blachosmrodostopu).
Czy panie owe zrobiły Ci rowerostop, zachęcając?
Bo mnie to spotkało (w sensie: próby blachosmrodostopu).
-
zdyboo
Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
Nie, wtedy chyba jakimś autobusem jechałem i po prostu stały przy drodze.
-
puch24
Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
Ach, takie stojące przy drodze widuję dość często nawet ja, choć stosunkowo
mało jeżdżę po szosach poza miastem, a mimo to prawie nie ma takiego wyjazdu, bym nie widział gdzieś takich pań, polujących na okazje. Nawet w chłodne pory roku się trafiają, a wiosną i latem już nagminnie. Choć zwykle przy szosach "czerwonych", jedno- i dwucyfrowych, czyli krajowych i chyba wojewódzkich, bo przy żółtych trzycyfrowych jednak nie stoją. Za mały ruch, za bardzo lokalny. Widziałem też, jak oferowały usługi tirowcom na parkingach.
-
aisoglaM
Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
"Damy negocjowalnego afektu" Tomasz, pisz książkęzdyboo pisze: 29 paź 2020, 13:49Chodzi o damy negocjowalnego afektu?aisoglaM pisze: 29 paź 2020, 13:33 Tomek a widziales takie panie w lesnych kniejach i dabrowach (gdzie się przygoda chowa)?
Wydaje mi się, że kiedyś tak, dawno temu, jak jeszcze nie mieliśmy tylu dróg. I nie tyle w lesie, co właśnie przy drodze.
-
zdyboo
Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
A to akurat nie moje. ŚP. Terrego Prattcheta. Z książek to zdecydowanie lepiej mi wychodzi czytanie.