
Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
Ale przynajmniej obskoczyłem dziś większość tego, co miałem obskoczyć: byłem w Wydziale Komunikacji, potem u pani od ubezpieczeń, a na koniec u torakochirurga.
Holowanie Niebieschetty sobie darowałem, nie miałem już siły.
Ciekawostka:
Pełne roczne ubezpieczenie nowszej Pandy mojego kolegi, z 2015 roku, z przebiegiem prawie 30000 tys. km, kosztuje w firmie Generali 1100 zł.
Pełne roczne ubezpieczenie mojej starszej Pandy, z 2009 roku, z przebiegiem prawie 106000 tys. km, kosztuje w firmie Generali 3400 zł.
Dziura po rurze wydechowej boli trochę i krwawi trochę przez opatrunek. Ale żyję (na pigułkach).
Dodano po 38 strzałach znikąd:
Zgoda, Cz4rny!
Holowanie Niebieschetty sobie darowałem, nie miałem już siły.
Ciekawostka:
Pełne roczne ubezpieczenie nowszej Pandy mojego kolegi, z 2015 roku, z przebiegiem prawie 30000 tys. km, kosztuje w firmie Generali 1100 zł.
Pełne roczne ubezpieczenie mojej starszej Pandy, z 2009 roku, z przebiegiem prawie 106000 tys. km, kosztuje w firmie Generali 3400 zł.
Dziura po rurze wydechowej boli trochę i krwawi trochę przez opatrunek. Ale żyję (na pigułkach).
Dodano po 38 strzałach znikąd:
Zgoda, Cz4rny!
Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
OC jak sądzę.
To mocno zależy od województwa, a nawet miasta, są porównywarki w sieci.
To mocno zależy od województwa, a nawet miasta, są porównywarki w sieci.
Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
OC, AC i NNW, z pakietem holowania itp.
Ale ta tajemnica ma swoje wyjaśnienie.
Kolega ma chyba lepszy pakiet, a kosztowało tylko 1100.
Ja oczywiście nie wziąłem tego w Generali, jeszcze na łeb nie upadłem, tylko w Hestii, ale też kosztowało to ok. 2000, oczywiście podzielone na 4 raty, bo tyle nie mam na raz. Podział na raty zwiększa składkę, ale jak się nie ma to się nie ma.
Ale ta tajemnica ma swoje wyjaśnienie.
Kolega ma chyba lepszy pakiet, a kosztowało tylko 1100.
Ja oczywiście nie wziąłem tego w Generali, jeszcze na łeb nie upadłem, tylko w Hestii, ale też kosztowało to ok. 2000, oczywiście podzielone na 4 raty, bo tyle nie mam na raz. Podział na raty zwiększa składkę, ale jak się nie ma to się nie ma.
Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
Samo OC za Pandę może kosztować 3400 rocznie? Ja płacę pincet za swoje Dasauto i jakoś zawsze wydawało mi się, że jestem dymany 
Dodano po 4 minutach 52 strzałach znikąd:

Dodano po 4 minutach 52 strzałach znikąd:
Sprawa się wyjaśniła, ale tak już na serio zapytam czy czujesz się pewnie z tym AC w Hestii? Bo ja akurat mam kolegę, który tam jest senior superior mega menadżerem i z tego co wiem to jest to zwykła sekta. Co tydzień w piątek odstawiają jakiś tanieć godowy w samych przepaskach biodrowych z pieśnią na ustach zaczynającą się od słów: "My Hestianie..." Historia autentyczna, może tylko bez tych przepasek. Ale to jest poyebana firma.
Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
Akurat w naszym przypadku (moim i kolegi) miasto i województwo jest to samo, samochód podobny, itd., jego nawet nowszy i droższy.
Rzecz tkwi, oczywiście, w OC, jak słusznie zauważył Tomek. W 2018 spowodowałem dwie zupełnie drobne stłuczki. Szkoda w pierwszej została wyceniona na prawie 8 tys. zł. Ten facet miał chyba zderzak "z plasteliny i rydu"... Ja sobie wymieniłem kratkę za 35 zł...
No ale skurwysyńsko podnieśli mi potem składkę, i nadal jest bardzo wysoka.
Ubezpieczycielka mówiła mi już rok temu, że jakiś jej klient spowodował wypadek (czy kolizję), i obciążono mu OC. Gdy zbliżał się termin końca OC, firma ubezpieczeniowa przesłała mu ofertę na następny rok, ze składką... 9 tys. zł za samo OC!
Oczywiście sposobem na to jest rezygnacja z dotychczasowego ubezpieczyciela i wybór innego. Składka też będzie zwiększona, ale nie tak drastycznie.
Dodano po 4 minutach 5 strzałach znikąd:
Nie, nie, 3400 za OC, AC i NNW, przy czym lwia część to to cholerne zwiększone OC po kolizji i szkodzie z mojego ubezpieczenia.
Hestia? Bo ja wiem, nie wiem. Mam nadzieję, że nie będę miał okazji się przekonać.
Ja wcześniej też płaciłem grosze za OC, bo miałem czyste konto i maksymalne zniżki, przez 19 lat nic zupełnie.
Dodano po 6 minutach 52 strzałach znikąd:
Jeden z kolegów (prawnik) przez pewien czas pracował w jednej z dużych firm ubezpieczeniowych i zajmował się głównie robieniem wszystkiego, żeby nie wypłacić odszkodowania albo je zaniżyć absurdalnie. Dostawali podobno jasne na ten temat wytyczne od szefostwa, jawnie sprzeczne z obowiązującym prawem. Wprost. Without a small garden. Podobno 8/10 osób odpuszcza, i na tym jadą firmy ubezpieczeniowe. A podobno wystarcza tylko jeden odpowiednio napisany list, i już im rura mięknie, bo wiedzą, że w sądzie nie mają szans.
Teraz ten kolega stoi raczej po drugiej stronie barykady.
Rzecz tkwi, oczywiście, w OC, jak słusznie zauważył Tomek. W 2018 spowodowałem dwie zupełnie drobne stłuczki. Szkoda w pierwszej została wyceniona na prawie 8 tys. zł. Ten facet miał chyba zderzak "z plasteliny i rydu"... Ja sobie wymieniłem kratkę za 35 zł...
No ale skurwysyńsko podnieśli mi potem składkę, i nadal jest bardzo wysoka.
Ubezpieczycielka mówiła mi już rok temu, że jakiś jej klient spowodował wypadek (czy kolizję), i obciążono mu OC. Gdy zbliżał się termin końca OC, firma ubezpieczeniowa przesłała mu ofertę na następny rok, ze składką... 9 tys. zł za samo OC!
Oczywiście sposobem na to jest rezygnacja z dotychczasowego ubezpieczyciela i wybór innego. Składka też będzie zwiększona, ale nie tak drastycznie.
Dodano po 4 minutach 5 strzałach znikąd:
Nie, nie, 3400 za OC, AC i NNW, przy czym lwia część to to cholerne zwiększone OC po kolizji i szkodzie z mojego ubezpieczenia.
Hestia? Bo ja wiem, nie wiem. Mam nadzieję, że nie będę miał okazji się przekonać.
Ja wcześniej też płaciłem grosze za OC, bo miałem czyste konto i maksymalne zniżki, przez 19 lat nic zupełnie.
Dodano po 6 minutach 52 strzałach znikąd:
Jeden z kolegów (prawnik) przez pewien czas pracował w jednej z dużych firm ubezpieczeniowych i zajmował się głównie robieniem wszystkiego, żeby nie wypłacić odszkodowania albo je zaniżyć absurdalnie. Dostawali podobno jasne na ten temat wytyczne od szefostwa, jawnie sprzeczne z obowiązującym prawem. Wprost. Without a small garden. Podobno 8/10 osób odpuszcza, i na tym jadą firmy ubezpieczeniowe. A podobno wystarcza tylko jeden odpowiednio napisany list, i już im rura mięknie, bo wiedzą, że w sądzie nie mają szans.
Teraz ten kolega stoi raczej po drugiej stronie barykady.
- wpk
- wpkx
- Posty: 38984
- Rejestracja: 10.2016
- Lokalizacja: Nad Wigołąbką
- Kontakt:
Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
Well… Chyba najdroższe ale też chyba najbardziej bezstresowe jest PZU. Od lat to im płacę haracz za oba auta. W miarę się wywiązują.
PS Tomku, a Ty ile płacisz?
PS Tomku, a Ty ile płacisz?

Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
Nie będę pisał gdzie, choć chodzi o PZU, ale tam za jakieś grosze można się dodatkowo ubezpieczyć od straty zniżki czy jakoś tak. Opcja działa idealnie, bo Aneczka co roku (w) kogoś puka i nadal mamy pełną zniżkę. Minus jest taki, że ta magiczna różdżka działa tylko raz do roku.
- wpk
- wpkx
- Posty: 38984
- Rejestracja: 10.2016
- Lokalizacja: Nad Wigołąbką
- Kontakt:
Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
- Chwyciłem munsztuczek, zagrałem kilka sztuczek - na trąbie w tym momencie - na jakim instrumencie?
- Na fortefianie… - odpowiedziała, krygując się, panna.